» Czw cze 14, 2018 17:46
Kotka ze złamaną łapką w DT. Już nie taka dzika.
Przed chwilą znalazłam bezdomna, wychudzona kotkę, utykała i była zabiedzona. Przy łapaniu okazało się, że kotka bardzo śmierdzi ropą, pogryzła i podrapała moja siostrę która była głównym łapiącym, ale kotka jest schwytana. I teraz nie wiem, czy dobrze zrobiłyśmy, owszem, cierpiała, ale alternatywa dla niej to uśpienie, przynajmniej tak usłyszałam w lecznicy. Według Pani doktor kotka nie poradzi sobie w schronisku, ja nie mogę jej wziąć, nie mam miejsca. W lecznicy nie może zostać, do środowiska też kiepsko wypuścić kota z rakiem tylnej łapki. Kotka jest fiv i felv ujemna.
Nie wiem w jakim stanie jest ten rak, chociaż śmierdzi rozpadającą się tkanką, więc pewnie w kiepskim. Obecnie kotka jest po głupim jasiu, można albo ją uśpić w tym stanie, albo wysłać na Paluch. Czy ktoś bardziej doswiadczony i mądrzejszy ode mnie może się wypowiedzieć?
Ostatnio edytowano Wto cze 26, 2018 13:41 przez
rudalia, łącznie edytowano 12 razy