KASIA ODESZŁA 6.06.Rak wrócił- moje koty już bezpieczne.

Gooowno bylo Stefki tzw Borówy .Pedro obecnie Bimber to takie niemowle z którym ani 5 minut problemów nie było. Nakarmiony odsikany qooopa na zamówienie rósł jak jak na drożdżach. Teraz pierwszy strachulec wystarczy dżwiek domofonu. No i wychowałam zboka :ryk:

codziennie bzyka z obłędem w oczach moją bluzkę od piżamy a potem przykleja na pokoje :ryk:

A Stefka cudem odratowana nieprzespane noce przeszłam z nią horror. Gryzła wszystkie kable w końcu ten ostatni..... :placz:

Uszkodzony zwieracz=stały wyciek. Nie da się inaczej

No wiem, to zło konieczne, dokuczliwe, zwłaszcza w upały, mam smarowidła, piankę higieniczná, ale kąpiołki z szałwii, kory dębu , zielonej herbaty i nagietka, sprawiają ogromną ulgę, wszelkie saponiny szczypią.

Oj a ja tak Pedrowi kibicowałam, nigdy aż takiego malca nie odchowałam, najmłodszy miał ok 10 dni, ale też było mi trudno, bo nie mam auts i do pracy go tachałam 4 tyg. piechotą w oburdanym ociepleniami transporterku, z butlami, mlekiem, płatkami do doopy dla dzieci- no bonanza po prostu.
Ale Ty po prostu nieziemska jesteś!!!

kropkaXL pisze:Ale tak serio-serio? Czy tylko On tak uważał ?

Taa serio, jak atoma puścił to klękajcie narody, ale zanim ktokolwiek poczuł już się darł, że to nie on-bo on nie pierdzi :ryk:

Majencja poplułam się przez tą dymaną bluzke :ryk:

W sumie odchowalam ...14 takich łosesków :mrgreen:

Tiaaaa, to tak jak nikt nie chrapie, nikt nie pierdzi( sorry :lol:

), tylko leży, kwitnie i pachnie....
Jak w brazylijskiej telenoweli- :lol:

majencja pisze:W sumie odchowalam ...14 takich łosesków

No to dopieto jest OLABOGA!!!!!!!

majencja pisze:W sumie odchowalam ...14 takich łosesków

Łoo matko, to ja tylko cztery i mam dość na całe życie...

Podrosną, zrobią sié brojki i dopiero będziedz miała dość :lol:

eweli77 pisze:
kropkaXL pisze:Ale tak serio-serio? Czy tylko On tak uważał ?

Taa serio, jak atoma puścił to klękajcie narody, ale zanim ktokolwiek poczuł już się darł, że to nie on-bo on nie pierdzi

Majencja poplułam się przez tą dymaną bluzke

A jaka ma wtedy minę i wielkie oczy . Nawet jak wsadze pod kołdrę to wyciągnie. Z reguły śpi mi nad głową. Kiedyś budzi mnie jęczenie i mlaskanie....Bimber jęczy przewraca oczami z zadowolenia a 5 tygodniowy już Paszczczak ssie mu fiuta i ugniata :ryk:

Jak pójdę na emeryture to prawdopodobnie reaktywuję Międzywojewodzki Oddział Intensywnej Opieki Kociego Noworodka :ryk:

O jesoooooo! No teraz to się oplułam, bo jogurcik z boróweczkami jem, no kurna "kabahhet" rzec by po fhancusku!!! :ryk:

Brzuch mnie już boli ze śmiechu...a no każdy widać ma potrzeby, mój pies jest gejem i też żyje...

:201494

dla chęci odchowania kolejnych osesków, moje 20.06 będą miały dwa miesiące i już demolują dom, wczoraj córka bucała bo zeżarły jej nogawkę od leginsów (ulubionych) ryk był pół dnia.

Co tam pies, że tak walné z buta, ja kilka lat żyłam z kryptogejem :evil:

Od tego czasu omijam z daleka wszystko co nie wykastrowane

Matko! Znów potrafié żartować, śmiać się- ile dobrego daje spokój, nadzieja, otoczrnie opieká przez wspaniałych ludzi :1luvu:

Ostatnio chciałam oddać Izie53 mojego chłopa ale nie chce nie wykastrowanego, a on cholernik się nie da jajec pozbawić...

Humor i "gadki szmatki" są jedną z najlepszych terapii w czasie wzmożonego stresu.

KropkoXL, ja wpadnę z małym przerywnikiem. Nie pamiętam kto ,ale była deklaracja jakiegoś DT z psem. Obawiałaś się,bo Twoje koty psów nie znają.
Nie wiem już na czym stanęło,ale na przyszłość proszę :nie bój się sprawdzonych domów z psem! Sama mam taki. A poniżej filmik z relacji absolutnej miłości rudego kocurka ze Startych Jabłonek (z wątku,który znasz) do mojego psiego tymczasowicza. Może pamiętasz,ale obejrzyj jeszcze raz koniecznie. Wszystkich zapraszam,bo słodkie to okropnie :1luvu:

. Cudne!
Proszę tylko wytrzymaj całe 6min. do końca tego filmiku.Choć jest nudny dla wszystkich ,tylko dla kociarzy nie :wink:

I raczej słuchaj bez głosu,bo w tle program z TV.
Ten kot znał tylko podwórkowe psy,które go zapewne w St.Jabłonkach ganiały,z początku był ostrożny.Pies wychowany z kotami,ale tylko "swoje " tolerował.Na dworze potrafił wszystkie gonić aż na drzewo. Ale takiej miłości,troski i czułości w opiece każdemu życzę.

Zresztą sama mam psa i ostatnia moja tymczasowiczka przy wybudzaniu z narkozy nie chciała być tulona przez nikogo:ani przeze mnie,ani przez rodzeństwo,ani przez swoją mamę,tylko przez PSA. Chciała tylko do psa i do psa

.Leżała przy nim,niemalże na nim,obok,aż miał jej szczerze dość :twisted:

.

To ten filmik:

https://www.youtube.com/watch?v=cxkjAB6 ... e=youtu.be

KASIA ODESZŁA 6.06.Rak wrócił- moje koty już bezpieczne.

Kto przegląda forum