Już dwa razy podchody były - raz chciałam wziąć Gucia synka mojej Zuzi ale Gucio miał inne plany bo chłopak ciągną na swoje a nie pod mamine skrzydełka/łapki a drugi raz miałam zostawić tymczasika Tygryska który bardzo lgnął do moich kocic. Zuzia po dwóch dniach dała się przekonać i robiła z Tygryskiem noski nocki za to Pola stawiała tak czynny opór w integracji z Tygryskiem ,że kocio znalazł sobie nowy dom a Pola dopiero wtedy wróciła do normy.