Kotki się nie dogadują

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2018 17:22 Kotki się nie dogadują

Hej wszystkim, potrzebuję rady.
Młodą wzięłam, gdy miała 3 miesiące. Kiedy miała 1,5 roku, czyli 2 miesiące temu, wzięłam Starszą kotkę, 6-letnią. I, co tu dużo mówić, do gustu sobie nie przypadły :/
Na początku nawet nie chciały do siebie podchodzić, każda siedziała po drugiej stronie pokoju. Teraz już każda chodzi gdzie chce, ale prócz tego mało co się poprawiło. Syczą na siebie i warczą, jeśli jedna znajdzie się zbyt blisko drugiej, dodatkowo Młoda jest agresorem, bije Starszą ot tak bez powodu, gania ją wściekle po mieszkaniu. Starsza Młodej nie zaczepia, jest spokojna, ale zaczepiana broni się, w ruch idą pazury i wrzaski. Spokój jest tylko wtedy, kiedy zaczynają się żebry o jedzenie, jedzą też łeb w łeb, nawet się wtedy ciałami potrafią zetknąć ;) Dodam, że obie są kastratkami.

Co ja robię? Jak zaczyna się akcja, mówię głośno "Nie wolno!", co przynosi natychmiastowy skutek (przynajmniej z tym nie ma problemów). Staram się traktować obie równo, głaszczę Młodą w tym samym czasie co Starszą, obie śpią ze mną w łóżku, żadnej nie faworyzuję.

Coś się jeszcze da zrobić? Wszystko stanęło w martwym punkcie i już nie mam pomysłów. Zawsze miałam jednego kota, więc taka sytuacja to dla mnie nowość, każdy mówił, jak to posyczą na siebie przez miesiąc, a później będzie cud miód :/ Będę wdzięczna za rady.

BeutifulDay

 
Posty: 14
Od: Sob lut 11, 2017 13:07

Post » Nie maja 20, 2018 18:38 Re: Kotki się nie dogadują

A izolowałaś je w ogóle na początku? Czy od razu puściłaś na żywioł?
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie maja 20, 2018 19:02 Re: Kotki się nie dogadują

Muireade pisze:A izolowałaś je w ogóle na początku? Czy od razu puściłaś na żywioł?


Niestety od razu na głęboką wodę, mieszkam w kawalerce i nie było jak inaczej :(

BeutifulDay

 
Posty: 14
Od: Sob lut 11, 2017 13:07

Post » Nie maja 20, 2018 19:11 Re: Kotki się nie dogadują

Wiesz co, tak średnio mogę Ci pomoc, bo ja izolowalam kotki, co prawda tylko kilka dni, i moje bardzo szybko do siebie przywykly. Musi sie wypowiedziec ktos z wiekszym doświadczeniem.
Jedyne, czym mogę Cie pocieszyć, to fakt, że koty wspólnie jedzą posiłki, dobrze rokuje na przyszłosc.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie maja 20, 2018 19:19 Re: Kotki się nie dogadują

Muireade pisze:Wiesz co, tak średnio mogę Ci pomoc, bo ja izolowalam kotki, co prawda tylko kilka dni, i moje bardzo szybko do siebie przywykly. Musi sie wypowiedziec ktos z wiekszym doświadczeniem.
Jedyne, czym mogę Cie pocieszyć, to fakt, że koty wspólnie jedzą posiłki, dobrze rokuje na przyszłosc.


Obie lubią jeść, więc nawet jak im daję przysmaki, to zapominają o całym świecie ;) Tylko cały czas jeść nie mogą :P
Myślałam jeszcze nad kupieniem obroży antystresowej dla Młodej, jako że ona wszczyna awantury, tylko nie wiem, czy to jakkolwiek zadziała.

BeutifulDay

 
Posty: 14
Od: Sob lut 11, 2017 13:07

Post » Nie maja 20, 2018 19:39 Re: Kotki się nie dogadują

No, ale łazienkę masz osobną ? Mogłaś kotkę tam zamknąć i powoli wszystko procesować.
Nie zawsze dokocenie kończy się wielką miłością i przyjaźnią wśród kotów. Jedne się zaprzyjaźnią, a drugie skończą tylko na tolerowaniu swojej obecności. Żyją po prostu obok siebie.

Czy koty mają swoje drapaki ? Oddzielne kuwety ? Każdy ma swój cichy kącik do odpoczynku ?
Jeśli masz jeden pokój musisz go tak zagospodarować aby każdy z nich miał swoje ustronne miejsce.

Jeśli te zgrzyty są częste, starsza jest niespokojna możesz kupić obróżki uspokajające jednej i drugiej. Być może feromony trochę uspokoją agresora.

Poobserwowałabym też obie kotki- czy starsza nie czuje się zastraszona, a agresora kiedy zaczyna swoje zaczepki i w jaki sposób to robi. Czy na pełnym luzie czy może staje się spięty. Być może między kotami wszystko jest ok i po prostu się bawią. Kocie zabawy mogą wyglądać z zewnątrz bardzo brutalnie i być źle odbierane. Kiedyś miałam dwa koty i to co dla mnie wydawało się być agresją było po prostu gonitwą i koty szalały ze sobą w najlepsze.

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie maja 20, 2018 20:08 Re: Kotki się nie dogadują

Ja też mam taką sytuacje ale moje kotki nadal nie mogą się do końca dogadać ale nie jest też źle

rosswo109

 
Posty: 1
Od: Wto maja 15, 2018 9:34

Post » Nie maja 20, 2018 20:34 Re: Kotki się nie dogadują

@Chikita łazienkę? To coś co ma ok. 1,5x1,5 m, a jak siadasz na kiblu, to się czołem o drzwi opierasz? :D Nie wiem, czy zamknięcie tam kota nawet na godzinę byłoby dobrym pomysłem. Zresztą teraz to i tak po ptakach, a więcej kotów mieć nie chcę.

Drapaki mają dwa (przez chwilę miały jeden, ale były o niego wojny, teraz jest już spokój), kuwetę jedną (bez problemu), miejsc do odpoczynku kilka w różnych częściach mieszkania. Tu sądzę, że jest wszystko pod kontrolą.

Nie sądzę, by to była zabawa, chociaż czasami mi się zdaje, że te gonitwy mogą nią być pewną jej formą, bo Młoda potrafi się zaczajać na Starszą, kręcić d... itd., tylko że jak już ją dogania, to jest wrzask i drapanie. Generalnie robi się błędne koło, bo Młoda CZASAMI chce Starszą po prostu powąchać, na co się Starsza spina, buczy i prycha, bo ma w pamięci najwidoczniej, że Młoda jest agresywna. Dzisiaj był jakiś mikro-przełom, bo siedziały obie na łóżku stykając się pupami, ale też z buczeniem (chciały być obie obok mnie, nie to, że tak sobie do siebie podeszły). Nie oczekuję, że będą się lizać po pyszczkach, ale czeka je z 10 lat wspólnego życia, więc dobrze by było, gdyby się o prostu nie tłukły :)

BeutifulDay

 
Posty: 14
Od: Sob lut 11, 2017 13:07

Post » Wto maja 22, 2018 21:34 Re: Kotki się nie dogadują

BeutifulDay, a jak byś określiła stopień agresji kiedy zaczyna się "bójka"? Koty się przepychają i kotłują na podłodze, gryzą, używają pazurów? Lata wokół futro, leje się krew i wygląda jakby się chciały pozabijać?
Znam kota "panikarza", kiedy znajomy wprowadził drugiego (wcześniej panikarz mieszkał z innym, starszym, spokojnym kotem, teraz dostał równolatka) i ten chciał się pogonić i pobawić w zapasy (zero agresji) on darł się wniebogłosy ledwie ten drugi tknął go łapą.
Mój kocur zaś ma problemy ze zbytnim pobudzeniem w zabawie. To co dla obu na początku jest dobrą zabawą - wyścigi, przepychanki, walki sumo przeradza się często w bójkę, bo Hades nie rozumie "zabawa stop". Kiedy kotce przestaje się podobać on nakręca się coraz bardziej i jest coraz bardziej zapalczywy, kończy się ściganiem jej, osaczaniem i gryzieniem, więc często kiedy widzę, że Freji zabawa się przestaje podobać muszę wkraczać. Kiedy kocur nie reagował i nie przestawał być pobudzony lądował w drugim pokoju zamknięty na 10-15 minut, gdzie się uspokajał i po wyjściu zachowywał kompletnie normalnie, łącznie z myciem kotki, którą przed chwilą traktował jak ofiarę.
Na niepocieszenie dodam, że u mnie dokocenie było bardzo bolesne, łącznie z sikaniem po domu, mimo izolacji kotów i względny spokój zapanował jakiś rok po wspólnym zamieszkaniu.
Poobserwuj też czy te walki nie zaczynają się w jakimś konkretnym miejscu lub z konkretnego powodu. Może to jakiś ślepy zaułek, w którym agresorka może osaczyć drugą kotkę a ta nie ma miejsca na ucieczkę i wpada w panikę. Może da się z tego wybrnąć - jakaś półeczka na ścianie, zagrodzenie czymś itp.

Edit: Doczytałam gdzieś inny Twój wątek - czy ta "agresorka" to sfinks? A starsza? Z tego, co mi się wydaje to są bardzo aktywne koty - zarówno fizycznie jak i umysłowo, jeśli jest młoda to może zwyczajnie potrzebuje więcej aktywności i dlatego traktuję starszą jak zabawkę / worek treningowy?
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 220 gości