morelowa pisze:I może by trochę rozwinąć te opisy..?
Co np. znaczy, że ktoś kogoś przyprawia o skurcz serca?
Czarowny jest znany, paw go opisywała, to jej ulubieniec, który mię podlewa.
Słomka - jedyna mądra, Dama w Każdym Calu. Ona mi serce rypie regularnie. W połowie października miała zgrubienie na języczku, pierwsza diagnoza rak płaskonabłonkowy. Po biopsji gruboigłowej wyszło jednak zapalenie limfocytarne. Leczona sterydami, pięknie się zagoiło. Wczoraj poszłam kontrolnie zrobić badania po miesiącu od skończenia leczenia, czy przede wszystkim nerki nie poszły. Wszystkie parametry OK, prócz płytek - 34 przy dolnej granicy 180. Telefon od weta, bo być może błąd maszyny, krew czekała na badanie, być może stan zagrożenia życia, dziś powtórzyć badanie. Na szczęście dziś dolna granica normy, ale co przeszłam, to moje.
Hugo jest od odejścia Idziego, czyli od marca 2013. Dobrze zbudowany elegancik, który zwiewa przed wszystkimi z wyjątkiem Czarownego. Odkąd poznał drucianą szczotkę lubi głaskanie. Przejął sypanie na mojej poduszce od Murzyna.
Turlik - podwórkowy pseudonorweg. Dzieciak czteroletni, uwielbia wyczesywanie, wywala brzuch do głaskania u stóp człowieków, stad imię.
Olesia, najmłodsza, słodka panieneczka. Czasem się zastanawiam, czy ona w ogóle ma mózg. Rejtanka z rzadką umiejętnością podkładania stópki albo ogonka tuż przed nogą człowieka. Genetycznie zmienione przednie łapki.