Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2018 22:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Oczywiście, że Pasiek startuje, on uwielbia konkursy bo wie, że jest bezkonkurencyjny :wink: :P
Zbiór Paśka-dyni nastąpi pod koniec września, będziemy ważyć i mierzyć obwód.No chyba, że do czasu zbioru dyń-Paśków
znajdzie się dla Paśka i Mamy dom z zabezpieczonym ogrodem we Wrocławiu.
Wojtek pytał wyżej co się złapało w moje pułapki na szerszenie, umknęło mi. Nic się nie złapało, przepraszam, dwie muchy. To nie działa, szkoda piwa.
Mama wieczorem bawi się z Paśkiem w chowanego. Znika pod szmatami na leżaku i udaje, że nie ma kota, a potem nagle wyskakuje :P Albo zeskakuje na Pasia z Pytona 8O i w nogi :ryk: To urocza para, można obserwować godzinami.
Wróciłam z pracy przed dziewiątą, nie było mnie od rana. Na tarasie stado głodnych kotów: Pasiek, Mama i Brat :evil:
Wyniosłam trzy michy, w każdej cały Gourmet. Brat zjadł wszystkie. I poszedł swoimi ścieżkami.
One mnie zjedzą niebawem na bank :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon maja 21, 2018 23:12 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

czitka pisze:Wojtek pytał wyżej co się złapało w moje pułapki na szerszenie, umknęło mi. Nic się nie złapało, przepraszam, dwie muchy. To nie działa, szkoda piwa.


Czituś, ale ja Ci pisalam, że królowe nie jedzą, nie piją - one szukają gniazda. Teraz zniknęły, szerszenie pojawią się niedługo, te, co są potencjonalnymi "klientami" baru piwnego .

Ja z moimi kotyma już finansowo ostatnio już nie wyrabiam, trzeci kot w tym roku rozklada się totalnie. Zarabiam mniej,niż pochłaniają ich choroby :placz: :placz: :placz:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15055
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 22, 2018 9:18 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Izka53, miałaś rację, to duże gdzieś poleciało, piwoszy jeszcze nie ma. Może sobie znalazła miejsce na gniazdo trzy domy dalej na szczęście?
Taaa..., leczenie kotów, to studnia bez dna, przykro mi, że aktualnie masz kogoś chorowitego. Oby pomogło! Fajnie, gdy dajemy radę pociągnąć finansowo takim czy innym sposobem, gorzej, gdy możliwości się kończą bo i tak bywa :roll:
I tego się właśnie najbardziej obawiam, zwłaszcza przy nieumyślnym powiększaniu stada tak zwanymi tymczasami...
Ale bądźmy dobrej myśli, leczmy, aby wyzdrowiały :ok:
Balbisi znowu gra w brzusiu....
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 13:48 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Zdrowia wszyswtkim mnostwo!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84821
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto maja 22, 2018 16:33 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Niech wnusio zdrowy rośnie i się rozpycha i macha, i kopie.

Hannah12

 
Posty: 22926
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto maja 22, 2018 16:49 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Dziękujemy! :P
A w ogrodzie strasznie gęsta zieleń, wszystko rośnie bez opamiętania, a ja patrzę jak rośnie i nic. A niech rośnie :P
Obrazek
Niemniej leżąc w Hiltonie i dumając o przyszłości ( a po cholerę dumać o przeszłości) i widząc drobne ograniczenia w pewnych kwestiach z powodów obiektywnych, analitycznie podeszłam do tematu: co by tu z ogrodu można zjeść :smokin:
I tak:
będę miała dynie, zobaczcie jak rosną :P
Obrazek
I orzechy w dużej ilości :dance2:
Obrazek
jak również jabłka, śliwki i winogrona :smokin:
ObrazekObrazekObrazek
Wprawdzie trzeba na to wszystko trochę poczekać, ale potem klękajcie narody, ileż kombinacji, i czym ja się martwię! :ryk:
Pytałam Paśka co sądzi o menu wegetariańskim, ale on ma to wszystko w nosie. tylko łazi po ogrodzie i patrzy gdzie by tu się wywalić. Może tu będzie dobrze? O, jaki jetem biedny kotek....
Obrazek
Rozwalił się i powiedział mi, żebym sobie sama problemy rozwiązywała, a on raczej sobie poleży i poczeka i że już się w życiu namartwił a teraz luzik :mrgreen:
Obrazek
Wieczorem wpada na chwilę i przestawia meble. A ostatnio trzaska drzwiami, ale o tym potem.
Ostatnio edytowano Wto maja 22, 2018 17:00 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 16:55 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Świetny jest. Zwłaszcza na ostatnim zdjęciu. :D

Wojtek

 
Posty: 27336
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto maja 22, 2018 17:17 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Paś jest śliczny :)
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10005
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Wto maja 22, 2018 17:36 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Pocieszacie mnie, wiem... :( :wink:
Piękny był Mić, absolutnie cudowny Obiś, a to.... :roll: to w ogóle nie wiadomo co to jest. Na szczęście nie moje.
Do tego wszystkiego jest taki niezdarny, dooopowaty, no beznadzieja z bielmem na oku i krzywym ogonem. I poszarpanym uchem. Fuj :evil: I chyba stary na dokładkę.
Idę do ogrodu pogłaskać i coś mu powiem na uszko, to poszarpane, a niech tam, powiem mu, że...., a nie, to tylko Paśkowi powiem 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 18:49 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Chyba się domyślam, co Paś ma usłyszeć

MaryLux

 
Posty: 159629
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto maja 22, 2018 19:10 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Ja cię pocieszę. Mam jedno takie pierdółkowate w domu. Czarne. Właśnie śpi na bocianim gnieździe na drapaku. Tyle że nie puszyste, z prostym ogonem i uszami całymi, ale za to brudnymi.
Ale jakie kochane!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33174
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro maja 23, 2018 18:35 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Taaaa...bardzo kochane :evil:
Kolejny kochany...
Obrazek
Okupacja tarasu trwa. Kto to? 8)
Oczywiście głodny :evil:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 23, 2018 18:39 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

Brat?
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

Post » Śro maja 23, 2018 18:49 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

KociaMama44 pisze:Brat?

Wygrałaś! :dance2: Pakować? :smokin:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17870
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro maja 23, 2018 18:50 Re: Cosia Czitka Balbi i nie moje dachowce. Szpitalny kot ru

czitka pisze:
KociaMama44 pisze:Brat?

Wygrałaś! :dance2: Pakować? :smokin:

:mrgreen: Jak ja Cię lubię!
Obrazek ObrazekObrazek
Tosia, Basti, Rudi

Do zobaczenia Matrisiu. ♥ ♥ ♥ Kocham Cię.

Bastet

Avatar użytkownika
 
Posty: 7603
Od: Pon paź 12, 2015 19:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: indianeczka i 91 gości