Maj :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 09, 2018 16:39 Re: Maj :)

aleksandra&maj pisze:Bardzo Wam wszystkim dziękujęmy:). Jest nam niezmiernie miło:).


Miszelina,właśnie tak pytam,bo raz,że mały raz zwrócił (ale to chyba dlatego,że z godzinę po posiłku zachęciłam go do zabawy) jak biegł,co nie przeszkodziło mu biegać dalej:D, a dwa, nie chcę by mi Garfield wyrósł,no wiecie, nie chcę by nabrał nawyku obżerania się. Wiem,że teraz trudno by przytył jak tak intensywnie rośnie,ale nawyk może zostać i chcę tego uniknąć.[b]Więc czy powinnam go karmić np.: 4 razy dziennie czy zostawić mięsko w miseczce?
Masz zdjęcia swojego szczęścia gdzieś-wstaw jeśli chcesz zdjęcia Rufinka:)? Ile teraz ma:).

Jeżeli bawił się zaraz po jedzeniu, to faktycznie mogło mu się zakręcić w żołądku :) Ale na razie nie ograniczaj mu jedzonka, on cały czas rośnie, nie tylko wszerz, ale przed wszystkim wzdłuż, no i bawi się intensywnie, więc spali nadmiar kalorii. Możesz mu dawać 4 posiłki dziennie, jak coś zostanie w miseczce, to nie zabieraj, zje za chwilę. Póki nie ma upałów, to nic się nie stanie z mięskiem, jak postoi. Jak się przyzwyczai do regularnych pór posiłków, to nie będzie żebrał przy stole :)
Mój Rufin już niestety 10 lat za Tęczowym Mostem, mam go w podpisie. Teraz mieszkają u mnie Trzej Muszkieterowie: Felicjan Miaucik, Aster i Kikur, czwarty Drabik też już nas opuścił. Jak klikniesz w mój podpis, to przelinkuje Cię do aktualnego wątku.
Ostatnio edytowano Śro maja 09, 2018 16:47 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro maja 09, 2018 16:44 Re: Maj :)

KociaMama44 pisze:Moli25, Fuksik CUDOWNY!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:

:1luvu: to cudowne kocie dziecię było (diabeł wcielony) Dziś już kawaler :smokin:

Zdjęcia od Mi.rka
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro maja 09, 2018 16:52 Re: Maj :)

Możesz iść w poniedziałek po tabletkę nie ma problemu, jednak już później niz poniedziałek nie może być ;)
ser_Kociątko
 

Post » Śro maja 09, 2018 17:46 Re: Maj :)

Moli25- Fuksio - jaaakie cuudoooo :love: :love: W tej wadze-o mój bozie! Ile on ma na tych zdjęciach Moli? Oczka ciągle zamknięte na jednym zdjęciu,na innym otwarte, dwa-trzy tygodnie? Jakie maleństwo przecudowne!! Zakochałam się :1luvu: . I ta bezbronność tak człowieka rozbraja:):):)! A jak wyrósł! I zaobserwowałam,że pojawiła mu się barwna łatka w okolicy pyszczka,której nie miał jako maleństwo.To tak jak u małych dalmatyńczyków,łatki pojawiają się czasem ;)?
Piszesz,że Twój Fuksik ma ten odruch każdego dnia? Podobną historię opowiedziała mi weterynarz o kimś z swojej rodziny,kto ma kota,który ssie swojemu człowiekowi szyję niczym sutka. Mój skarb tak nie ma,ale w ten łikend miał ten odpływ gdzie jakby ssał i dopychał się do poduszki na,której ucięłam sobie drzemkę-z dobry kwadrans tak miał i był zupełnie w swoim świecie,byłby pewnie dłużej,ale serce mi się krajało jak patrzyłam i z własnych egoistycznych pobudek odsunęłam mu poduszkę,bo patrzenie za bardzo mnie bolało. Wcześniej spał zwinięty obok mnie w kłębuszek,tuż przy twarzy,więc wnioskuję,że poczuł się na tyle bezpiecznie i miał regresję.

Fascynujące jak,w gruncie rzeczy, nie różnimy się,aż tak bardzo od innych zwierząt. I jak mój Maj tak się dopychał do tej poduszki,to zobaczyłam w nim dziecko,nie kotka... Na tych zdjęciach,które tu wcześniej zamieściłam,jak śpi na poduszce,jak na nie patrzę,na jego pysio,to dziwne odczucie mam,bo mam takie dziwne wrażenie jakby to ludzkie dziecko było...wiem,że to brzmi dziwnie,wiem,że to kot,nie człowiek,ale ja widzę,że my się,aż tak bardzo od siebie nie różnimy...Widziałam kiedyś zdjęcia zarodków,wiecie,gdzieś na początku rozwoju,ludzki zarodek był prawie nie do odróżnienia od kurzego...Łączy nas więcej niż się powszechnie przyjmuje...

Jak tak czytam o Was i Waszych kotkach i widzę,że tak jak je często znaleźliście je malutkie,niechciane czy zagubione i odkarmiliście,to zaczynam rozumieć czemu człowiek się aż tak przywiązuje do tych małych żyć.

ser_Kociątko- to super:)! Dzięki,bo Twój post mnie uspokoił.Jesteśmy zapisani na poniedziałek na 8 rano:).
aleksandra&maj
 

Post » Śro maja 09, 2018 21:54 Re: Maj :)

Bo on jest dzieckiem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 10, 2018 7:28 Re: Maj :)

Z choroby sierocej moja Tosia- ta srednia nie wyrosla. W tym roku konczy 5 lat i codziennie ciumka mi koszule
ObrazekObrazekObrazek

hutek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1846
Od: Pon paź 04, 2010 17:41

Post » Pt maja 11, 2018 17:32 Re: Maj :)

Przeczytalam od poczatku :1luvu:
Maj mnie zachwyca :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt maja 11, 2018 17:33 Re: Maj :)

MonikaMroz pisze:Przeczytalam od poczatku :1luvu:
Maj mnie zachwyca :1luvu:

Prawda, fajny wątek i fajny Maj :1luvu:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Nie maja 13, 2018 0:20 Re: Maj :)

hutek pisze:Z choroby sierocej moja Tosia- ta srednia nie wyrosla. W tym roku konczy 5 lat i codziennie ciumka mi koszule


Hutku,a czy Twoja Tosia wydaje też przy tym odgłos przypominający coś pomiędzy gruchaniem a ćwierkotaniem ptaka? Mój Maj, kiedy go głaszczę bardzo delikatnie i czule przez dłuższy czas,a on ma na to akurat chęć (a częściej ma niż nie:) i mruczy,po jakimś czasie do mruczenia dołącza też do tego odgłos takiego gruchanio-ćwierkotania właśnie,zamyka oczy i niby ciumka to co ma pod łapką,ale nic nie jest mokre. Wykonuje za to na pewno odruch ugniatania łapkami,wysuwając i chowając na przemian pazurki. Czy Twoja Tosieńka też tak roni Hutku,też ugniata łapkami,wysuwa i chowa pazurki? Bo rozumiem,że to co robi moje maleństwo to jest niestety choroba sieroca:( ?

Moniko, sprawiłaś nam dużą radość swoim wpisem:). Odwiedzaj nas częściej:).

Moja kluseczka rośnie. Tak właśnie do niego teraz mówię "Moja klusko" :D jak go biorę i podnoszę by gdzieś przelokalizować:P kiedy Maj umiejscawia swoje istnienie w niedogodnym strategicznie miejscu. Zrobił się cięższy. I dłuższy. I nie tylko ja to widzę. Rośnie z dnia na dzień.
A propo noszenia, to Maj nie lubi noszenia. To już wiem. Ale oswaja się z dotykiem. Jeszcze kilka dni temu kiedy siedział na podłodze,a ja chciałam pogłaskać go po grzbiecie podnosił łapki,albo gryzł mnie niby w zabawie. No właśnie, niby w. Teraz wiem,że jeszcze mi na tyle nie ufał i ja instynktownie wyczuwałam,że to nie jest prawdziwa zabawa z jego strony. Mały się tak bronił. Dzisiaj akceptował moje głaski pleców w większości sytuacji,choć jeszcze nie sprawia mu to przyjemności. Za to sesje miziania kiedy leży na moim łóżku mmmm, to inna historia. Zazwyczaj wystarczy bym znalazła się w pobliżu by zaczął mruczeć,zwłaszcza jeśli nie było mnie w tym samym pomieszczeniu jakiś czas. Potem jest delikatne głaskanie. Po bokach i za uszkami najlepiej,ale i łapki od spodu też dał sobie wymiziać,choć chyba nie sprawiło mu to tyle przyjemności. Jeszcze,mam nadzieję. A co najważniejsze i najlepsze, udało mi się głaskaniem i kojącym mówieniem do niego zrelaksować go na tyle,by pozwolił mi wymasować sobie brzuszek. Zazwyczaj broni dostępu do niego odpychając albo atakując moją dłoń tylnymi nogami. Szczególnie ważne jest dla mnie by Maj uczył się wyciszać,a te sesje,bardzo przyjemne dla nas obu:), bardzo mu w tym pomagają.Do mruczenia dołącza się w którymś momencie gruchotanie i masaż często kończy się na regresji małego do stanu wczesna kocięctwa. Piszę o umiejętności uspokajania się,bo Maj ma w sobie dużo energii,ale nie cała wynika z bycia dzieckiem. Część energii wynika z przeżytych trudności i jednak najprawdopodobniej życia na ulicy. Widzę,że poprzez zabawę stara się rozładować to napięcie. Po części wyczuwam, po części obserwuję,że to właśnie jest na rzeczy. Przykład z zachowania kotka to kiedy mały wpadł w panikę słysząc pralkę i zaczął mi się wyrywać na oślep drapiąc mnie do krwi. Głośne hałasy wywołują strach w tym pełnym animuszu i charyzmy stworzonku. No przyznajcie sami,że trzeba mieć osobowość by zaczepiać obcych ludzi na ulicy i piszczeć do nich "Zaopiekuj się mną! ". Kto z Was był na tyle odważny by jako przedszkolak mówić dorosłym co maja zrobić:)? Ja tak:). Maj też :):).
Przez mój dom przewija się sporo osób i Maj nie ma żadnych oporów by podbiegać do nich, zaczepiać ich, bawić się zawieszkami przy torbach kobiet (ku uciesze owych kobiet), bawić się z nimi,a nawet kłaść się na boku przy nich. Z drugiej strony ma bardzo duże wyczucie,a może niepotrzebnie go uczłowieczam i mały się po prostu boi nowych osób, w każdym razie rzadko kiedy zdarza mi się bym musiała go przenosić,tak by nie przeszkadzał kiedy z kimś rozmawiam (bo np.: chce na kolanka) i nigdy dwa razy. Tak samo kiedy śpię. Mały czeka jak się obudzę,sprawdza czy już wstałam i jeśli tak to "baaawimy sięęę" :D :D! A ja zawsze zastanawiam się: to jego młodość czy osobowość? Pewnie obydwie te rzeczy. Osobowość ma niesamowitą,taką indywidualną. Jestem w niej zakochana:).
Równie niesamowite jest jego pysio. Czy to kot? Pyszczek,jego kształt, oraz długi wąski tułów przywodzą mi na myśl bardziej leśne zwierzęta jak kuna niż kota. Z drugiej strony spore uszy jak nietoperz trochę. Jak na razie, poza "kluską" tytułuję Maja pieszczotliwie "misiu",ale może zamienię to na "moja kuno" czy "mój ty nietoperzu"? Brzmię jak stara zakręcona na punkcie swojego kota baba. Nie jestem stara. Nie mam 30. Mojego kota Maja uwielbiam:).
Z czym Wam się kojarzy Maj:)? Poniżej zdjęcia z naszego drugiego tygodnia razem.

Właśnie zaczął mruczeć bez żadnej przyczyny. Ja jestem na jednym końcu pokoju,pisząc przy biurku,mały jest w drugim, na łóżku. Ale słyszę jak mu dooobrzeee:):):)! Aż sprawdzę czemu tak:D:D! No nie zdążyłam podejść,bo kluska sama do mnie przybiegła,skoro nie odpowiedziałam na wezwanie :)! Wdrapał mi się na kolana i chciał gryźć "niby w zabawie", wzięłam go więc na łóżko i tam zaczęłam,bez głaskania,mówić do niego kojącym głosem. Jestem bardzo mile zaskoczona i dumna z siebie,bo tym razem sam mój głos był wystarczający by mały cofnął się do stanu szukania sutka. Niestety, napięcie było zbyt silne i nie robił tego w tak samo zrelaksowany sposób jak po sesji głaskania gdzie stopniowo się rozluźniał. Wiem na przyszłość,że proces odprężania trzeba będzie bardziej stopniować. Trochę mu pomogłam się wyluzować mówiąc i głaszcząc,ale niestety starał się mnie chapnąć w palec wskazujący gdy głaskałam mu łapkę, czyli w bardzo niefajny sposób,więc odeszłam. Poradzimy sobie z tym. Pomogę mu nauczyć się rozładowywać napięcie (czy to chęć zabawy czy stres) w konstruktywny sposób:). Korzystając z okazji uprzejmie donoszę,że zakrapianie uszków,jakkolwiek nie lubię tego robić, jest obecnie dużo mniej problematyczne. Raz,że mały bardziej mi ufa,a dwa trzymanie za fałd skóry na karku, faktycznie pomaga. Wszystkim,którzy tak jak ja muszą wykonywać zabiegi pielęgnacyjne przy kotku w pojedynkę,polecam;).


A teraz wisienka na torcie czyli Maj, tydzień drugi:).




:).
Ostatnio edytowano Sob cze 09, 2018 2:12 przez aleksandra&maj, łącznie edytowano 2 razy
aleksandra&maj
 

Post » Nie maja 13, 2018 1:03 Re: Maj :)

Bycie starym człowiekiem nie jest powodem do wstydu. Komu uda się dożyć, będzie stary.
Brzmię jak stara zakręcona na punkcie swojego kota baba.

Na tym forum to raczej nie na miejscu stwierdzenie ;)
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 13, 2018 2:12 Re: Maj :)

MalgWroclaw, to była wypowiedź w formie żartu ;).
aleksandra&maj
 

Post » Nie maja 13, 2018 5:15 Re: Maj :)

On jest po prostu prześliczny :) A ta minka z fotki ostatniej rozczula.
Na tym etap[ie życia kociaki rosną jak na drożdżach, w pewnym momencie zamieniają się z małych puchatych kuleczek w długie chude cosie na patykowatych wysokich łapach, czyli przekształcają się z kłębków w sznurowadła.

Mam nadzieję, że Maj na oknie siedzi tylko, jak jest ono zamknięte. Świat za oknem zawsze maluchy przyciąga, co zwykle kończy się tragicznie, a tego dla Maja absolutnie byś przecież nie chciała.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie maja 13, 2018 8:19 Re: Maj :)

Mili jak do mnie przyjechala to byl wlasnie to taki koci wyploch na szczudłach :D teraz piekna panna z niej wyrosła i łapy nadal ma wysokie. Bagi tez dosyc dluga i wysoka ale od sterydów teraz przytyla to zaokrąglona troszke i juz sie skróciła na wysokość :ryk:
A Maj piekny <3 czy myslisz o siatkach na okno lub balkon jesli masz?
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18200
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Nie maja 13, 2018 10:22 Re: Maj :)

aleksandra&maj pisze:MalgWroclaw, to była wypowiedź w formie żartu ;).

Moja też, co zaznaczyłam tą samą emotikonką ;)
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie maja 13, 2018 11:46 Re: Maj :)

Mam takie dziwne wrażenie, że Maj jest za chudy... Albo nadal jest zarobaczony, albo trzeba mu dawać więcej jeść, bo rosnący kot potrzebuje dużo zjeść, rośnie. Wygląda mi troszeczkę za mizernie.

Zilvana

 
Posty: 371
Od: Nie sty 20, 2013 17:33
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 24 gości