Moje kociska IX.. zdaaaaaaaaaaałam!!!!!! s. 103..

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 06, 2018 10:31 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Aniu, bardzo prawdopodobne, że on nigdy nie nauczy się bawić.
Czasami uczą się, obserwując inne koty, ale nie wszystkie.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18674
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 06, 2018 10:34 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Jak tracil pileczke to dobrze, moze kulki z siersci? Wlasnie pileczki takie?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto mar 06, 2018 12:04 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

ariel pisze:Aniu, bardzo prawdopodobne, że on nigdy nie nauczy się bawić.
Czasami uczą się, obserwując inne koty, ale nie wszystkie.



Może powoli.. zobaczymy..
inaczej pewnie będzie, jak się całkiem bezpiecznie poczuje.. a to jeszcze potrwa..

zuza pisze:Jak tracil pileczke to dobrze, moze kulki z siersci? Wlasnie pileczki takie?


Chętnie bym mu zrobiła takie.. ale nie mam z czego.. :(
Wyczesane futro krótkowłosych nie bardzo się nadaje i mam go niewiele, bo kociaste nie linieją..
a wraz z odejściem Nikusia, Coccolino i Bazyla wyschło moje źródełko surowca na porządne kulki z kociej sierści.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 06, 2018 12:21 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

to moze pileczki z gabki nieduze? One sa delikatne, nie uderza, nie zabola. Takich twardszych on sie moze przestraszyc...

U mnie Szara kiedys kochala zabawe sznureczkiem. Potem byla taka akcja, ze Szara sue zaplatala w sznureczek, narobila wrzasku, a Bialas jej wtedy wtłukła. Zanim je rodzieliłam było po patakach. Jak wyciagnelam po kilku dniach sznureczek to Szara uciekala, gdzie pieprz rosnie :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon mar 12, 2018 11:58 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Na razie nic nie działa na Tadzia rozrywkowo..
Ale za kanapę już prawie nie chodzi..
Obrazek


Jedziemy dzisiaj do weta..
Zabieram Tadzia, bo wydrapał sobie okropnie kryzę pod brodą.. Na wszelki wypadek obejrzymy też uszy.. ale do tego potrzebna jest atmosfera gabinetu i dwie dodatkowe osoby na wszelki wypadek..
I zabieram Młodego, któremu zaczęła się paprać rana na łapie po wyrwanym pazurze.. do tej pory wszystko ładnie się goiło a w sobotę wieczorem zobaczyłam znowu świeżą krew i spuchniętą łapę..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 13, 2018 9:39 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Wyłysienia Tadzia nie są grzybem.. być może to reakcja alergiczna.. ale nie wiadomo na co..
Wczoraj w lecznicy pozwolił się dokładnie obejrzeć.. te przełysienia już zarastają futrem.. czyli to sprawa dużo wcześniejsza..
Na razie dostał advocata na kark.. w poniedziałek kontrola..

Łapę Młodego udało się oczyścić.. chociaż szarpał się niemiłosiernie.. do tego stopnia nie dał się opanować, że w końcu wylądował w rękawie..
dostał też penicylinę i metacam w zastrzykach..
Dzisiaj opuchlizna już minimalna, mam dać mu jeszcze zastrzyki w środę i piątek..
jak będzie się goiło - to ok, jak znowu sobie czymś zainfekuje - powtarzamy czyszczenie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 22, 2018 12:47 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Ojeja, za lapke, zeby sie ladnie goila!

Tadzik to moze ze stresu tak skoro juz zarasta?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw mar 22, 2018 13:36 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Dzięki zuza.. :1luvu:

Łapka Młodego już całkiem w porządku..
Tadzio rzeczywiście zarasta, chociaż wcześniej stracił prawie całą kryzę.. Ale na tym łysym-zarastającym nie ma żadnych ran i jak pisałam - to nie grzyb.. może faktycznie stres.. :?
Nadal obserwuję go uważnie..

A w sprawie kocio - Tadziowych relacji - kolejny przełom.. Posiłki jada już w towarzystwie kotów, potrafi spokojnie siedzieć całkiem blisko Puchatka.. :1luvu: Młodego olewa..
Ufiśka nadal daje mu się we znaki wokalnie i Tadzio ją nadal potrafi pogonić ale bez dalszych konsekwencji..
Albercik nie zwraca na niego uwagi..

Jeszcze problem z Plackiem - i on i Tadzio baaardzo stroszą się do wojny.. wyglądało to na tyle groźnie, że przy pierwszym kontakcie nie czekałam co będzie dalej..
Jacek, Ptyś i Fumek jeszcze nie poznali Tadzia..
Ptyś się bardzo boi.. Fumek nadal nie złazi z półek na ścianie, a Jacek jest na tyle wojowniczy, że bardziej się boję i na razie jeszcze nie pozwalam na ich spotkanie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon kwi 09, 2018 11:51 Re: Moje kociska IX.. Przełom u Tadzia.. s. 101..

Tadzio zadomowił się na dobre.. :1luvu:
I to jest dobra wiadomość.. a zła jest taka, że w najbliższym czasie, najszybciej jak się da (jak się da złapać) jadę z Fumkiem do weta..
I niestety będzie to dla niego podróż, z której nie wróci..
Jest w coraz gorszym stanie, bardzo mało je, jest chudy jak nieszczęście.. ale nadal niedotykalski.. nadal jest kotem wolnożyjącym, mimo że w mieszkaniu..
Od dawna wiedziałam, że w końcu przyjdzie ta chwila.. i wiedziałam, że Fumek, skoro żyje na własnych warunkach, to odejdzie też na własnych - nie pozwalając sobie w żaden sposób pomóc..:(

No chyba, że w lecznicy stanie się cud i kot wreszcie zaufa..
Ale nie liczę na to.. niestety.. :(

Będę próbować już dzisiaj zabrać go do lecznicy, bo wyraźnie widać, że cierpi.. :placz:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon kwi 09, 2018 15:11 Re: Moje kociska IX.. z Fumkiem źle.. s. 102..

Ogromnie wspolczuje i doskonale rozumiem...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto kwi 10, 2018 6:25 Re: Moje kociska IX.. z Fumkiem źle.. s. 102..

Na razie w sprawie Fumka wielkie uff..
Dał się złapać, w drodze do weta był bardzo spokojny a w samym gabinecie, mimo że pokazał co potrafi, to udało mu się podać convenię i lek przeciwzapalny o przedłużonym działaniu..
Jeśli dam radę go złapać ponownie, to za dwa tygodnie powtórzymy..
I to jest wszystko co można zrobić..
Ale na razie po wczorajszych zastrzykach widać, że poczuł się nieco lepiej..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto kwi 10, 2018 8:40 Re: Moje kociska IX.. z Fumkiem troszkę lepiej.. s. 102..

Dobra wiadomosc :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Czw kwi 19, 2018 7:22 Re: Moje kociska IX.. z Fumkiem troszkę lepiej.. s. 102..

Jak na razie wszystko się uspokoiło..
Tadzio zadomowiony w stadzie, łapka Młodego wygojona całkiem, Fumek względnie dobrze..
Z resztą na razie (i oby jak najdłużej) nic złego się nie dzieje..

A ja mam prośbę - trzymajcie proszę za mnie kciuki w sobotę ok południa.. :oops:
zdaję egzamin kończący moje półtoraroczne studia podyplomowe z pielęgniarstwa weterynaryjnego..
Na razie mam totalną sieczkę w głowie.. :strach: :strach:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw kwi 19, 2018 13:44 Re: Moje kociska IX.. nieśmiało proszę o kciuki.. s. 102..

kciuki będą, egzamin zdasz, masz doświadczenie i wiedzę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

cieszę się, że zaczęło się jakoś układać u kotełków :ok: :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21728
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 19, 2018 14:37 Re: Moje kociska IX.. nieśmiało proszę o kciuki.. s. 102..

Bede! I za poukladanie wiadomosci, zebysie nie stresowala.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84524
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 89 gości