My już po wizycie, chociaż trochę to trwało. O 17 30 zawitaliśmy do dr. Garncarza. A po 18 do Multivetu na kontrolę ogólne zdrowia. I tam 2 godziny minęło nam na czekaniu...
Zacznę od pochwały. Nigdy nie widziałam tak spokojnego kota u weterynarza. Dr Garncarz też się zachwycał i urodą i spokojem. Badanie, wpuszczanie kropli do oczu, wszystko bez jednego syku nawet. Z oczami jest prawie idealnie. Wkleję zaraz opis wizyty, ale wygląda na to, że włókniak się wchłonął prawie cały. Przez 3 tygodnie jeszcze krople podajemy i do kontroli.
Od internisty usłyszeliśmy, że dziąsła są pięknie zagojone, niestety gorzej z górnymi drogami oddechowymi. Ma zawaloną tchawicę i oskrzela trochę nadal. Dostał dziś leki w zastrzykach a od jutra mam mu podawać antybiotyki i leki przeciwzapalne 2x dziennie (Tolfina i Enroxil). Ma także dostawać ACC w skrzykawce na rozrzedzenie wydzieliny i mieć inhalacje z olejków. Mam nebulizator kupiony specjalnie dla innego kota leczonego z zapalenia płuc, ale coś czuję, że nie będzie to ulubiona czynność Urusa.
Do antybiotyków dokupiłam fortiflorę i Vetomune na odporność z betaglukanem.
Po 2 tygodniach kontrolna, badania krwi i dopiero szczepienie.
Wszelkie zabiegi nie licząc mierzenia temperatury zniósł godnie i z moich kolan. Łącznie z zastrzykami. Niestety po powrocie do domu zaszył się pod kanapą ale jak widać wrazeń za wiele. Wszystkim kciukującym serdecznie dziękujemy.
A i przytył u mnie. O 400 gramów