Kazia pisze:Ja też uważam, że strona mogłaby przynieść sporo korzyści.
Nie znam sie na pozycjonowaniu ani promowaniu strony, ale nawet gdyby tym konkretnym kotom nie zdążyli pomóc, to mogłaby zostaw nową strona do adopcji kotów do wykorzystywania przez forum. Za jakiś czas na pewno stałaby się popularna.
Nie każde działanie przynosi korzyść już teraz zaraz. Czasem korzyści mogą być długofalowe.
Poza tym...była ładna...w moim stylu, prościutka, przejrzysta.
Jako ofiara (razem z circa 10 000 osób, które zaliczyły mniej lub bardziej ekstremalną wersję zatrucia dzięki olaniu procedur przez gównociągi gównianieśląskie) umieszczenia informacji "gdzieś w internecie" gwarantuję, że fakt, iż strona jest ładna/właściwie zatytułowana/przejrzysta, nie znaczy że jest skuteczna. Te konkretne koty bez wpompowania w kwestie pozycjonowania nieosiągalnej dla nas kasy nie miałyby raczej z niej wielkiego pożytku. Strona sobie by była, koty by sobie kwitły -, bo może jeden promil zainteresowanych adopcją kota trafiłby na nią czystym przypadkiem. Gdy myślisz nad adopcją kota nie przeglądasz 15 stron wyników, które wyrzuci google, tylko jak już to 10 pierwszych na pierwszej stronie wyników - tak samo jak się czym strułaś, to nie lecisz na stronę sanepidu, żeby się upewnić, czy syf nie dostał się do wodociągów. Bo na logikę w razie zanieczyszczenia wody pitnej tak, że nawet do mycia nie nadaje się mimo przegotowania, to wodociągi powinny to zgłosić do Urzędu Miasta a on wszelkimi dostępnymi kanałami powinien przekazać mieszkańcom dotkniętych tym problemem dzielnic. To, że informacja o skażeniu wody wisiała sobie elegancko na pierwszej stronie Sanepidu nic a nic nie pomogło zatruwanym przez 3 dni ludziom ( w tym pacjentom szpitala pediatrycznego).
Nikt tu nie namawiał do usunięcia strony - po prostu kilka osób stwierdziło (zgodnie z prawdą) że dzikizwierz wykonała kawał solidnej, ale nieefektywnej roboty i że ta strona nie ma realnych szans pomocy w pilnym wyadoptowaniu tych kotów (widmo eksmisji, przypominam). Ogłoszenia na często odwiedzanych portalach, udostępnianie wydarzenia tych kotów na fb są o wiele skuteczniejsze, bo łatwiej trafią do potencjalnych zainteresowanych. Tak to niestety funkcjonuje.