Nie chcę pouczać tak doświadczonych kociarzy - którzy zresztą odwalają kawał dobrej roboty i mają ogromne serce dla kotów w potrzebie - i proszę mnie źle nie zrozumieć, ale... Whiskas i Purina to nie są dobre karmy dla kotów. W dodatku karmy suche sprzyjają chorobom nerek i w pewnym stopniu powstawaniu kryształów w moczu. A karmy ze zbożami (czyli m. in. właśnie Whiskas, Purina, Kitekat i chyba wszystkie inne wymienione w wątku) podnoszą pH moczu, co zdecydowanie sprzyja powstawaniu struwitów. Nawet karmy zakwaszające mocz nie są świetnym wyborem (wiem bo mam dwa struwitowe kocurki i leczę je taniej i zdrowiej podając prawie czystą DL-metioninę. Ona również w przyszłości może mieć skutki uboczne, ale to właśnie metionina występuje w karmach zakwaszających mocz typu Urinary, więc w tym przypadku nie byłoby różnicy).
Nie dałoby się przejść na karmienie głównie mokrym czyli mięso II klasy (ale nie zepsute) na zmianę z np. Butcher's Classic? Te puszki kosztują 6,23 zł za kilogram przy zamówieniu pakietu 5+1 i jest darmowa wysyłka od 89 zł:
http://www.telekarma.pl/p21130-butchers ... ratis.htmlMożna też taniej na allegro:
http://allegro.pl/60x-karma-mokra-kot-b ... 72796.html tylko nie można wybierać smaków, wszystkie puszki będą w tym samym smaku.
Zaoszczędzilibyście na wecie, gdyby koty nie dostawały suchej karmy i zbóż...
Zdaję sobie sprawę z tego, u Was krucho z kasą, ale akurat Purina wypada drożej od Butcher's za kilogram (np. w jednym z najtańszych sklepów kosztuje 8,39 zł za kilogram a to już różnica:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... a/cat_chow).
Ile płacicie za żwirek za kilogram albo za litr? I który to żwirek? Bo może dałoby się podpowiedzieć tańszy (mam nawet 2 rodzaje na myśli)?
Może warto zrobić kilka posiewów z oczu kotów, skoro tak często chorują? Tak, to kolejne koszty, ale ciągłe zakraplanie czymś, co nie działa (albo działa na chwilę), również nie jest tanie. A metoda prób i błędów bo może uda się utrafić to w ogóle droga impreza.
Co do Lydium i Zylexis. Zdarza się, że niektóre koty reagują tylko na jedną z tych podnoszących odporność szczepionek. I wcale nie wiadomo, na którą zareagują.
Lydium ja podawałam codziennie przez 10 dni, potem przerwa i w razie konieczności można było ponowić kurację. I płaciłam chyba mniej za cały cykl, macie sporą stawkę.
Z beta glukanami też jest różnie. Wiele zależy od stopnia oczyszczenia. Najtaniej wychodzi kupowanie DOBREGO ludzkiego beta glukanu i dzielenie go na dawki. Mogę podrzucić link, gdybyście byli zainteresowani.
Nie wolelibyście nauczyć się samemu robić podskórne zastrzyki i kroplówki zamiast latać z tym do weta? To nie jest trudne a stanowi dużą oszczędność pieniędzy, czasu, wysiłku i zdrowia a ono przecież też kosztuje.
Gdy kot jest słaby, a szczególnie gdy nie chce jeść, rozważyłabym podawanie saszetek w stylu RC Convalescence Support. Drogie ale wielu kotom uratowało życie.
Czemu pchły ciągle do Was wracają? Nie wiem, czy zrozumiałam: macie koty wychodzące?
A co z dokładnym odkurzaniem mieszkania codziennie, praniem kocich posłanek i narzut w temp. 90 st. C jak najczęściej? Nie pomaga?
Odpchlanie kotów najtaniej wychodzi, gdy kupi się krople Spot-On dla dużych psów i podzieli strzykawkami na dawki dla kotów.
Można też rozważyć inwestycję w domowy ozonator za ok. 100 zł (tak, kolejne koszty, ale to inwestycja czyli zwróci się za jakiś czas) i ozonować mieszkanie w razie pchlej inwazji. Trzeba z danego pomieszczenia zabrać wszystkie żywe stworzenia włącznie z roślinami, ozonować, dobrze wywietrzyć i dopiero potem można je użytkować. Istotne jest tylko, jaką powierzchnię mają pomieszczenia - czy żadne nie przekracza 30 m2.
Ile płacicie za środki na pasożyty wewnętrzne i jakie to środki? Jak często powtarzana jest kuracja?
Ja używam Quanifen (na nicienie i tasiemce), na ogół wystarczą jedynie 2 dawki na jedno zwierzę. Wy odrobaczacie chyba 3 dawkami (albo więcej), to też koszty.
Na pchły i robaki wewnętrzne część osób poleca ziemię okrzemkową. Trzeba uważnie stosować aby kot nie połykał czystego pyłu, ale ponoć skuteczne, wygodne i przede wszystkim zdrowe dla kota.
olaipawel pisze:Wszystkie były przez nas wysterylizowane oprócz Czarnego Noska, to czyjś kot, u nas się tylko dożywia. Może go jeszcze wysterylizuję w tym roku, jeśli się go uda złapać, choć jest bardzo łagodny, nie bije się z innymi kotami, więc raczej takiej presji nie ma.
Presja jest ponieważ kocur zapładnia kotki, a one rodzą niechciane kocięta. Które nota bene później możecie znaleźć.
olaipawel pisze:Na jesieni kupiłem większą ilość mleka UHT 3,2 % - ok. 270 litrów (długi termin ważności) głównie dla kotów w pracy Oli i dochodzących
Jesteście pewni, że żaden z tych dochodzących kotów nie ma nietolerancji na laktozę? Bo może potem cierpi na biegunki...
Może dałoby się zrobić jakąś zbiórkę na pomagam.pl? Może więcej osób wpłaci?
Jeśli ktoś zrobi zbiórkę (ja nie znam zasad), to chętnie dodam na czas jej trwania linka do mojego podpisu.