aga66 pisze:Kurcze niedługo był spokój z chorobami. Aniu a może to dlatego, że do Ciebie trafiają często kotki z nieznaną historią i być może niedojadały i dlatego te choróbska. Patrze teraz na bezdomniaki i zamarzniętą wodę, czy to niepicie nie odbije się na ich zdrowiu? Czy ja zauważę, że coś się dzieje na czas? Do d... to wszystko.
Nie było spokoju bo cały czas coś się dzieje Agniesia, tylko ze teraz mamy poważniejsza sprawę jak np, wyrwanie wszystkich zębów czy potworne zapalenie oskrzeli, a mamy do czynienia ze zmianą 5-7 milimetrową a szeroką na 2 wychodzącą ze ścian pęcherza i do tego z piaskiem w pęcherzu.
Bardzo niepokojąca jest ta zmiana niewiadomego pochodzenia i do pilnego cięcia z badaniem histo.
One też wszystkie są po przejściach a taki stan odbija się potem na dalszym ich życiu.
Każdy z potencjalnych adoptujących chce młodego, zdrowego kotka, a one gdy były młode/malutkie to musiały długi czas walczyć o zdrowie/życie, a teraz są nie w pełni zdrowe i dorosłe a na takie koty to wzięcia nie ma niestety.
Smutne to i prawdziwe, a one też by chciały mieć czyjeś ręce i serce na wyłączność i nie ich wina, że przyszły na świat niechciane.
Bardzo mi też szkoda bezdomniaków które przychodzą na jedzenie, ale one są dzikusy i nie siedzą, tak jak Kubuś który też się do nas przypałętał pod drzwi
viewtopic.php?f=1&t=168885&hilit=Kubu%C5%9B+jak+przyszed%C5%82#p11098906Ja wodę bezdomniakom zmieniam parę razy na dzień w te mrozy ale nawet nie wiem czy zdążą się napić jeszcze przed zamarznięciem.
Masz rację, że to wszystko do 4 liter, ale staramy się dbać o nie, bo i mają co jeść jak gdzie się schronić, inne nawet tego nie mają.