Dark Angel pisze:Mogę przeglądać ogłoszenia. Oprócz olx lodówki bywają jeszcze na gumtree, gratce i na graty z chaty. Napisałam też do znajomej z prośbą, żeby miała otwarte uszy i dała znać, jakby ktoś ze znajomych wymieniał sprzęt, a stary był sprawny.
Dzięki. Chociaż obawiam się ze teraz będę lada moment potrzebowała...pralki.U mnie jest tak że nie stać mnie na zakup nowego a teoretycznie to co mam, miałam, zostało zniszczone przez koty.
Nie zmieniam jak normalni ludzie.Kupują, starają sie podnieść sobie komfort życia.U mnie żyje póki nie padnie.
Kanapy, fotele przynoszę już często w wystawek.Jak przyniose byle co z materiału to długo u mnie nie pożyje.Ucieszyłam sie jakis czas temu bo udało sie przywieżć skórzany naroznik.To chyba jedyny typ który u mnie sie sprawdza i nadaje do czyszczenia.Wszystko inne...wiadomo.
Kupowałam kiedy było lepiej.Teraz już nie da rady.Lodówkę też straciłam przez koty.Podsikiwanie.Nie szkodzi że kastraty ale dzika natura robi swoje.Wystarcza dwa namolniaki.Rdzewiało aż dzwiczki odpadły.No i padł agregat.Musiałam na szybko zorganizować lodówke.Raz że musiała być z tych duzych, bo musze mieć duzy zamrażalnik na zapas miesa dla stada.Dwa nie stać by mnie było aby wieżć sprzęt z drugiego konca Szczecina nawet jakby była za darmo to i logistycznie bym tego nie ogarneła.To inaczej wyglada jak człowiek jest w domu sam i takie rzeczy sie dzieja.Z jednej strony grypa wstret do jedzenia a z drugiej swiadomosć że nie ma lodówki i nic nie mozna kupic bo nie ma jak przechować.
Gdybym znalazła lodówkę mniejsza albo taka że zniesienie we własnym zakresie bo często tak bywa plus koszty transportu no to niestety nie ogarnęłabym tego.
Tą lodówke musielismy ze znajomym dowieżć z bazy.Nie było schodzenia z nia po pietrach.To byłoby niewykonalne.Ale wczesniej musiałam usunąć z mieszkania swoją.Wieć jakby nie było był to dla mnie wielki kłopot.Duza ,wysoka o wadze około 85 kg.U mnie schody stare strome i waskie.Dobrze ze to tylko 1 pietro ale jednak.Tą która trzeba było wynieść też gabarytowo była prawie taka sama.
Pralka podrdzewiała z tego samego powodu.Mąż musiał wstawic wspornik, kątownik ale juz nie ogarnia prań tym bardziej ze tych prań mam przez koty od cholery.
Najgorzej przedstawia sie chyba sprawa mojego łóżka.Prania, dezynfekcje i inne cuda.Nic nie dało.Znalazłam fajne łóżko ale w Rybniku.Niedrogie.Co z tego jak transport to ogromne koszt a na szczecinskim OLX JUŻ OD DAWNA WYPATRUJE I NIE MA NIC TAKIEGO CO ZDAŁOBY U MNIE EGZAMIN.
Ciężkie to wszystko.