
I oddam. Jutro, najdalej pojutrze.
Ale tak serio, to Paskud i Mama są kotami do oddania, niech tylko Mama przestanie te gały ze strachu wybałuszać i mniej dziczyć. Cudowna para, jestem pewna, ze kogoś uszczęśliwi.
Oddam, bo nie pociągnę z pięcioma kotami. Psychczno-fizyczno-czasowo-organizacyjnie i finansowo. Po prostu nie dam rady, a na razie zaniosę im śniadanie.
Wczoraj wpadł Brat, on wali do drzwi w linii prostej, roszczeniowy gdy głodny.
Wiosno, wracaj!
Szczepan - wychodź!
