Łódź-FFA 2017 - "kawałek raju" - od Bordo - str.92

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 06, 2018 15:48 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

pisiokot pisze:Czy po wyleczeniu kudłata kicia może wrócić na swoje miejsce ?

Raczj nie - karmicielka to starsza pani, nie wiedziała nawet, że kot chory, nie słyszała rzężenia..
pisiokot pisze: jeśli trafi do jakiejś fundacji to chyba już do końca swoich dni ... :(

Może się oswoi... może kiedyś miała dom i przypomni sobie? Nie umiem wypuszczać takich kotów - staruszków..
pisiokot pisze:wysyłam trochę pieniędzy na Tosię i na tę bidę kudłatą.

Dzięki welkie, jak zwykle :1luvu:


Obrazek

Wczoraj wieczorem (poniedziałek 2018.02.05) zajrzał kociolubny kolega, zaryzykowaliśmy - bo żal było patrzeń na te dredy i kocie poduszki brudne po kilku godzinach. Wyciągnęliśmy kicię przez ręcznik, odsłanialiśmy po kawałku i ciach – ciach, a potem furminatorem. Jakoś się udało - po akcji zmęczona byłam jak górnik przodkowy, nerwy mnie zeżarł. Ale warto było - widać po poduszkach,. I kotu pewnie wygodniej, w wielu miejscach na skórze ma odparzenia po tymi filcami…
Warto było - po nocy poduszka prawie czysta. Przynajmniej w porównaniu;

Obrazek * Obrazek

A potem znów zaryzykowaliśmy - i policzyliśmy zęby…. Wile ich nie ma, na dole jakiś samotny trzonowiec gdzieś w głębi paszczy, na górze więcej o kiełki.

Obrazek * Obrazek

No i oczko kaprawe - nie mam pojęcia co to, w weekend na kontrolę do weta, bo juro na kontrolę nie lecę - zgodnie z zaleceniem, że jak po linco będzie lepiej, to dawać do weekendu. Potem „kontrol”, a potem sterylka. I pewnie badanie oczka, bo na żywca się nie da - zębów mało, ale pazury w komplecie.

Zaczęła coś tam jeść - chrupki ładnie znikają. Więc kupka była - malutka, ale prawidłowa. W ogóle koteczka jest malutka - ot, tak drobna starowinka….


Jeśli chcecie i możecie pomóc w leczeniu tej dzikiej bidy - prosimy na konto:
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040 - dopisek do wpłat - kudłata dzikunka.
Fundacja For Animals Oddział Łódź 0-384 Katowice, 11go Listopada 4
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 06, 2018 18:14 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Wygląda jak moja śp. Kimisia - starowinka drobniutka ...
Niby zwykła burasia, a ładne ma kolorki - różne odcienie brązu, trochę beżu i jakieś maźnięcia rudawe :1luvu:
trzymam kciuki za oswojenie - nie takie dzikusy spuszczały z tonu :wink:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 06, 2018 20:03 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Również potrzymam kciuki za leczenie i oswojenie kotki :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 06, 2018 22:09 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Trzymam mocno za kicię <3

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8558
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Czw lut 08, 2018 14:15 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Wczoraj znów był kociolubny kolega.
Zamnknął się z kicią w łazience, wytrał ją dokładnie wilgotnym ręcznikiem, wyczesał.
A rano spruła mi z klatki - może miała dość tych zabiegów?



Proszę Państwa….

Wydarzyła się bardzo nieprzyjemna historia, chciałam ją rozwiązać polubownie i niepublicznie, niestety nie udało mi się.

Białoruda kotka z guzem w uchu trafiła do p.Łucji, w tej samej klatce mieszka pewna zwierzolubna pani - której w październiku pomagałam szukać Brutusa. Brutusa znalazł pan, nie mógł dodzwonić się do właścicielki - nie odbierała telefonów i nie odpowiadała na smsy, zadzwonił do mnie, ja w końcu poszłam do niej - bo innego kontaktu nie było.

Ad rem - razem z p.Łucją zabrały kotkę do lecznicy, z której korzysta ta pani - lecznica ma bardzo dobrą opinię. Podjechałam do p.Łucji, porobiłam zdjęcia - te, które Wam pokazałam, zadzwoniłam do lecznicy wstępnie porozmawiać. A po dwóch dniach kot został p.Łucji odebrany - bo p.Łucja opiekuje się nim źle, a zwierzolubna pani zrobi to lepiej. Nie pisałam o tym, próbowałam rozwiązać sytuację, prosiłam o zdjęcia kota - zdjęć nie dostałam, ale dostałam miły mail 2018.01.29 - myślałam, że się udało - do środy. Bo w poniedziałek wieczorem zadzwoniłam, chcąc umówić się na środę wieczorem konsultację w lecznicy, z której stale korzystamy. Pani nie odebrała, więc we wtorek rano wysłałam smsa.

Potem odczytałam maila - bardzo dziękuje za pomoc w szukaniu Brutusa, ale kotka będzie operowana w wybranej przez nią lecznicy, i prosi o konkretną odpowiedź - zapłacimy czy nie. Zaczęłam odpisywać, ze zebrało się na tę kotkę tylko 500zł, bo nie miałam informacji do prowadzenia dalszej zbiórki i o takich pieniądzach możemy mówić, nie zdążyłam, wysłać - przyszedł sms - zdjęcie niżej.

Obrazek

Zadzwoniłam - nie udało się spokojnie porozmawiać. Dokończyłam maila informując, że z zebranych 500zł 200zł zwracam p.Łucji, która zapłaciła za pierwsze wizyty kotki, 300zł przekazuję do wskazanej lecznicy na koszty jej leczenia - poprosiłam lecznicę o fakturę,

Obrazek

Przepraszam - fundacja nie posiada wielkiego worka pieniędzy. Z 1% dostajemy kilka tysięcy - czasem 5, czasem 8 - na rok. Fundacji nie stać na finansowanie karmy i żwirku dla kotów pozostających pod naszą opieką - jest ich ponad 30, w domach tymczasowych utrzymujemy je sami. Ofiarowane przez Państwa pieniądze przeznaczamy tylko na opiekę medyczną - leczenie, zabiegi, szczepienia. Staramy się rozsądnie i oszczędnie gospodarować tym, co dzięki Wam mamy. Przy wyborze lekarza nie kierujemy się tylko i wyłącznie ceną nie zwracając uwagi na fachowość, a konsultacja trudnych przypadków to normalna droga postępowania.
Wiem, że kotce nie stanie się krzywda, że będzie miała dobrą opiekę. Ale nie mogę / nie umiem / nie chcę - współpracować na takich warunkach.

PS - właśnie zadzwoniła pani z prośbą o pomoc kotu biednej starszej sąsiadki - panie mieszkają na Rogach, w okolicy lasu, koty są wychodzące - to domki - i coś poszarpało kocią łapkę. Panie szukały pomocy w ŁTOnZ, dostały mój telefon…. Więc p.Łucja prosi o przeznaczenie owych 200zł na pomoc temu kotu…

Aktualizacja - kot już w lecznicy, wieczorem podjadę - wetka podejrzewa złamanie.…
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 08, 2018 15:17 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Kociolubna pani zabrała kotkę, która była już zaopiekowana, na którą były zbierane pieniądze, a teraz życzy sobie tych pieniędzy, chociaż sama wie lepiej, co, gdzie i jak należy robić z kotem?
Ludzie nie przestaną mnie zadziwiać...
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lut 08, 2018 16:09 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Stomachari pisze:Kociolubna pani zabrała kotkę, która była już zaopiekowana, na którą były zbierane pieniądze, a teraz życzy sobie tych pieniędzy, chociaż sama wie lepiej, co, gdzie i jak należy robić z kotem?
Ludzie nie przestaną mnie zadziwiać...


Ta pani krzywdy kotu nie zrobie, natomiast kompletnie nie chce zrozumieć skąd się biorą pieniądze fundacyjne i jak ciężko się je zdobywa.
Ona - jak bardzo wiele osób - uważa, że pieniądze są i ma prawo ich żądać.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 08, 2018 16:15 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Tak, tak, zrozumiałam to już po tym zdaniu:
kalewala pisze:Wiem, że kotce nie stanie się krzywda, że będzie miała dobrą opiekę.

Ale dla mnie jest logiczne, że jeśli fundacja ma pieniądze na opiekę nad kotem, to ma też prawo dyktować warunki tej opieki. Oraz że skoro ktoś psuje współpracę, zabiera zwierzę i to w dodatku bez porozumienia i uzgodnienia z fundacją, "bo lepiej się nim zajmie", to nie może oczekiwać tych pieniędzy.
Logika odwrotna jest dla mnie co najmniej zaskakująca.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw lut 08, 2018 18:44 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Roszczeniowa postawa jest ciągle. Fundacja MUSI i już. Opływa w dostatki, siedzi na worku pieniążków... Za nic nie pomyślą sąd ta forsa się bierze. "Oni" dają !
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55322
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pt lut 09, 2018 17:48 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Stomachari pisze:Ale dla mnie jest logiczne, że jeśli fundacja ma pieniądze na opiekę nad kotem, to ma też prawo dyktować warunki tej opieki. Oraz że skoro ktoś psuje współpracę, zabiera zwierzę i to w dodatku bez porozumienia i uzgodnienia z fundacją, "bo lepiej się nim zajmie", to nie może oczekiwać tych pieniędzy
Logika odwrotna jest dla mnie co najmniej zaskakująca.

Kto ma pieniądze - ten podejmuje decyzję odnośnie tego, jaki z nich zrobić użytek.

W takiej sytuacji i przy takim podejściu nie dałabym Pani nawet złotówki dodatkowo :evil: . Zwrot poniesionych kosztów dla p. Łucji i przekazanie reszty pieniędzy do lecznicy na leczenie to jedyne, co można było w tej sytuacji zrobić. Dalej niech Pani radzi sobie sama tj. szuka ewentualnych sponsorów, niech zobaczy jak to łatwo.
W miarę możliwości wpłacam na FFA gdy Ania prosi o pomoc - a robię to dlatego, że mam do Annskr pełne zaufanie i wierzę, że pieniądze zostaną wydane zgodnie z jej zdroworozsądkową oceną sytuacji. Wierzę, że nie będzie przepłać w drogich lecznicach, wydawać pieniędzy pod naciskiem wiedzącychlepiej i finansować pomysłów, co do których ma zastrzeżenia.
Jeżeli Pani systematycznie wspiera finansowo FFA to może ew. oczekiwać uwzględnienia przez Annskr jej zdania w temacie - jeśli nie, to nie mamy o czym rozmawiać.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 10, 2018 12:47 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

Jest pilna prośba o wizytę PA w Łodzi dla 2 kotek od Ala123

viewtopic.php?uid=69351&f=1&t=183770&start=0

Może ktoś z Łodzian mógłby pomóc?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob lut 10, 2018 20:30 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

napisałam na tamtym wątku
---
[edit] hikora tam mieszka
zapytam
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 10, 2018 22:27 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

ewa_mrau pisze:napisałam na tamtym wątku
---
[edit] hikora tam mieszka
zapytam


Bardzo dziękuję :1luvu:
Zajrzyj proszę na PW

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pon lut 12, 2018 13:43 Re: Łódź-FFA 2017 - zrobiona w ...kota - s.79

To już rok…

Obrazek[/url]

Rzadko piszę o przyjemnych sprawach - może dlatego, że nie zajmują czasu, nie zajmują myśli, taki miły przerywnik w codziennym biegu? A może dlatego, że jestem Polką i w genach mam narzekanie? A może dlatego, że zaraz się rozklejam, a strasznie nie lubię siebie w tej formie i makijażu szkoda? Dziś wyjątek.

Pamiętacie tekst „Dwie szylkretki” i cd sprzed ponad roku? Jeśli nie, to proszę:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... retki.html
http://domowepiwniczne.blogspot.com/201 ... mment-form

W skrócie - zabrałam ją z bardzo złego domu, słabą, chudziutką, obolała i przestraszoną. Nie liczyłam, że znajdzie dom - a jednak. Pierwsze wiadomości z nowego domu są w podlinkowanych tekstach, trochę w komentarzach, a w końcu kwietnia 2017 kolejny mail, też cytowany, ale MUSZĘ powtórzyć:

„Pani Aniu, oprócz sukcesów "medycznych" jakimi są wyleczone uszy Kalinki i brak kryształów w pęcherzu mamy dla nas najprzyjemniejszy - Kalinka przed wczoraj pierwszy raz zasnęła Gosi na kolanach. Zdarzało jej się wcześniej nieśmiało wchodzić albo usiąść, ale na chwilę, a tu taka niespodzianka jest po serii zastrzyków na kręgosłup, coraz ładniej chodzi i więcej biega, bardzo lubi towarzystwo ludzi nawet tych których widzi pierwszy raz, kotów trochę mniej miała w święta odwiedziny koleżanki, ale się nie zakolegowały. Pozdrawiamy.

Gosia i Paweł”


Obrazek * Obrazek

Byłam spokojna o jej los - ma dobry dom, jest szczęśliwa. Nie czekałam na kolejne wiadomości, wiem, że wszyscy mają sporo zajęć. Po tym pierwszym okresie aklimatyzacji w nowym domu na ogół brak wiadomości to dobra wiadomość - żyje się normalnie, nie ma o czym pisać.
W ostatni weekend miła niespodzianka:

„Pani Aniu

Ponieważ nie wiemy kiedy urodziła się Kalinka przyjęliśmy że urodziny ma 10 lutego, w dniu kiedy do nas trafiła. Wraz z pozdrowieniami przesyłamy kilka zdjęć i filmik.
Odkąd ją wzięliśmy, ku naszemu zaskoczeniu od razu była nad wyraz ufna, mimo że jak się domyślamy od człowieka zaznała wiele złego. Jest ostrożna, czasem widać jakby czuła trochę swoje „kręgosłupowe” ograniczenia, ale ogólnie przez ten rok kiedy jest z nami zrobiła ogromne postępy. Wiemy, że wielu rzeczy się boi, ale z czasem przynajmniej częściowo się przełamuje i kocia ciekawość zwycięża, a jak już spróbuje jest bardzo zadowolona, zresztą my nie mniej. Potrafi zasnąć nam niemalże na głowie, przychodzi przytula się, wtedy wiemy, że jest jej dobrze. Pewnie zawsze zostaną w niej jakieś lęki, ale staramy się jej wynagrodzić przeszłość i liczymy że dalej małymi kroczkami będzie się zmieniać i przełamywać swoje obawy.

Kalinka jest stale pod opieką lekarza, z jej chorymi uszkami chyba nam się wreszcie udało (kilka razy niestety problem po jakimś czasie powracał), ale ostatnio znów pogorszyły się wyniki krwi. W październiku wszystko się ustabilizowało i wyniki były bardzo dobre, ale sprawdziliśmy znów w styczniu i znów coś nie tak. Lekarz nauczył nas jak robić kroplówki w domu, żeby jej dodatkowo nie stresować podróżami do lecznicy. Je karmę "nerkową"; ma apetyt, biega i zachowuje się normalnie więc na razie ją obserwujemy i staramy się nie panikować. Pozdrawiamy i dziękujemy, że dzięki Pani mamy naszą kicię.

Kalinka, Gosia i Paweł”


Obrazek * Obrazek

I jeszcze filmik

https://www.youtube.com/watch?v=keWDV0o ... e=youtu.be

Gosiu i Pawle, dziękuję Wam za szczęście tej koteczki. I za wiadomości poprawiające mój cieniutki ostatnio nastrój. Proszę ja wygłaskać i wyczesać od mnie także.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 12, 2018 13:50 Re: Łódź-FFA 2017 - dwie szylkretki - to już rok - str.

Wspaniały dom. Oby wszystkie zwierzęta do takich trafiały.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 152 gości