Piękna Migotka

A na którym piętrze mieszkasz że aż tyle widać z okna?

Chciałam Wam pokazać dzisiejszy rosół, bo jest tego wart - nieeeebo w gębie!

Do rosołu nie miałam wszystkiego, więc wrzuciłam co miałam. Najpierw rozgrzałam trochę oleju i wrzuciłam marchewki, pietruszkę, cebulkę, kawałek czerwonej papryki. Trochę podsmażyłam i zalałam wodą. Dodałam pół pomidora, czosnku suszonego i przypraw - liście lautowe, ziele angielskie, pietruszka, lubczyk, łyżkę warzywka bez glutaminianu, szczyptę cukru i odrobinkę warzywka (jeszcze dodaję ociupinę przyznaje bez bicia

) I dodałam dwie łyżki soczewicy czerwonej. to się pogotowało. Dodałam jeszcze troszkę oleju rzepakowego. To się pogotowało aż warzywa zmiękły.
Zamiast makaronu zrobiłam kostki z kaszy mannej. Robi się to tak, że trzeba zrobić gęsty grysik z solą do smaku. Jak się ugotuje to wylewa się to na płaską formę i czeka aż się wystudzi, a jak się wystudzi to kroi się w kostkę i układa w talerzu i zalewa rosołkiem. Rosołek przelałam przez sitko. Soczewica nie sprawiła, że stał się on mniej klarowny, gęsty - nie, normalny rosół wyszedł, ale o głębszym, pysznym smaku.
Wyszło mi to wybitne

M. wrócił do domu i powiedział - ale dziwny ten makaron! - i zajadał się, aż mu się uszy trzęsły

I powiedział, że to było pyszne
Zrobiłam dziś kilka zdjęć kotom


Ta skrzynka to jest telewizor

Dobry

Nie psuje się













