Sądząc po innych wątkach Zwierzolub12, koty są martwe. Nie obwiniam go o to, że nie jest wszechmocny, nie dostał skrzydeł, nie wleciał do budynku, ale raz na rok i to w bardzo podobnym czasie zakłada nowy wątek o kotach dręczonych przez sadystę, prosi o pomoc, dostaje mnóstwo rad, na które odpowiada: "nie mogę, nie da się", a potem zdaje sprawozdanie ze śmierci zwierząt tudzież przestaje się odzywać.
Wątek rozpoczęty w maju 2014 r.:
viewtopic.php?f=1&t=162396 (no ten wyjątkowo w połowie roku)
Wątek rozpoczęty w końcu grudnia 2015 r. i ciągnięty na początku 2016 r.:
viewtopic.php?f=1&t=172673Wątek rozpoczęty w lutym 2017 r.:
viewtopic.php?f=1&t=179236No to teraz mamy wątek w styczniu 2018 r.
Może Morąg jest pełen sadystów albo Zwierzolub12 ma takie "szczęście" do trafiania na nich. Ale tendencja jest zdumiewająca.
Był też wątek w listopadzie 2014 r. (ciągnął się do lipca 2015 r.) na temat kulejącej kotki:
viewtopic.php?f=1&t=165890Był jeszcze jeden nick osoby z Morąga, która również "nic nie mogła" i prosiła o pomoc, był to Haldeman7 z tego wątku:
viewtopic.php?f=13&t=124698ASK@ zastanawiała się, czy to nie Zwierzolub12:
viewtopic.php?f=1&t=179236&p=11744121&hilit=+Haldeman7#p11744121, ale nie otrzymała odpowiedzi. Moim zdaniem styl pisania jakby inny, więc może Morąg to faktycznie miasto niesprzyjające kotom...