Witaj Kotecjo
Pusia jest w pięknym wieku i ma szczęście, mieć obok siebie troskliwą opiekunkę, która o Nią się martwi
15+ lat dla kota to dużo. Przekroczywszy jakąś granicę wieku, ja opieram się na jakości życia, aniżeli na jak najdłuższym przedłużaniu go. Kotu pisane ile pisane (przy dbaniu o jego zdrowie oraz pomimo tego) i przy ludzkiej pomocy, oby te ostatnie lata upływały w spokoju, względnej formie i niczego zwierzęciu nie zabrakło.
Dużo zależy jaką pacjentką jest Pusia, wszystko dopasowujemy
pod kota. Jeśli jest możliwość (jeśli kot nie przypłaca wizyt w lecznicy zbytnim stresem), dobrze jest co kilka (8-9) miesięcy zrobić badania kontrolne (krew, mocz - u persa na szczególnej uwadze powinny być nerki, nie zapomnieć o tarczycy, usg). Pomiędzy tymi okresami obserwować.
Skupiać się na podstawowym działaniu kota :) Czy ma taki sam apetyt, czy załatwia się regularnie, czy kupy maja dobrą konsystencję, czy mocz zmienił zapach, wygląd sierści jest bardzo ważny!, jak zaczyna być przetłuszczona, strączkujaca się (nie mam doświadczenia z sierścią persów, ale Ty będziesz wiedziała kiedy jest inna), to znak, że coś może się dziać wewnątrz kota. Zwracać uwagę na to jak śpi, czy nagle zaczęła spać w innej pozycji niż zwykle (oznaki bólowe?), czy się izoluje, czy na oczy nie zaczęła wychodzić 3-cia powieka, poziom aktywności, czy serducho dziwnie, (za)głośno wali. Podstawy. Niepokój ma wzbudzić wszelakie odejście od normy. Szczęśliwie, ja tak uważam, że jeśli mamy koty w takim wieku, to znaczy że mają one silne organizmy, skoro i raka pokonały i nie dały się złapać przewlekłej niewydolności nerek i inne świństwa je też ominęły
Coś tam zawsze będzie nie grało, jakieś drobne dolegliwości się zdarzają (tak jak i starym ludziom), ale w miarę możliwości radzimy sobie sami. Krowu ma duże problemy z układem pokarmowym, jednocześnie jest trudnym pacjentem i wizyty w lecznicy przypłaca pogorszeniem stanu, więc pojawiająca się biegunka czy wymioty nie mogą być powodem by od razu biec do weta. Wiemy co robić z zleceń, mamy pakiet leków i ogarniamy się sami.
Stawy można wspomóc suplementami diety.
Mieszkanie dostosować tak, by np uniemożliwić wskakiwanie na wyższe szafy/półki.
Dbać o wagę i starać się ją utrzymywać. Brońborzezielony, zatuczyć, bo i stawy ucierpią i serce.
I przede wszystkim cieszyć się sobą, wspólnymi chwilami i czasem który pozostał