Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2018 22:35 Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Cześć.

Mam pytanie, zwłaszcza do doświadczonych kociarzy/kociar odnośnie kocich walk, i choć tematów tego typu pewnie było juz wiele, to przeważnie odnoszą się do wprowadzania nowego kota do domu albo walk które toczą się od początku bytowania zwierzaków na jakims terenie.

Moje ogony mają 2,5 roku. Bracia z jednego miotu, ciągle razem. Mieszkanie małe, kawalerka ale ( zdaje mi się) przystosowana ( półki, wysokie meble, dwa drapaki, osiatkowany balkon).
Timon i Pumba żyli dotąd w jako- takiej zgodzie, choć z wiekiem zaczęli się do siebie dystansowac, po okresie kocięctwa rzadziej sypiają wtuleni czy wzajemnie się wylizuą ( aczkolwiek zdarza się). Czasem na siebie polują, czasem trochę walczą.
Ostatnio jednak widze u nich niespotykane dotąd zachowania. Timon atakuje, mocno niepokoi Pumbę. Do te pory takie sprawy załątwiane były krótkim spięciem, nigdy krwi. Teraz Pumba (atakowany) kładzie uszy, syczy i warczy. Timon przestał odpuszczac. Dziś fukał jak szalony, bił ogonem i nawet po mojej kilkukrotnej interwencji ( rozdzielanie przed i po starciu, wygłaskiwanie, dawanie obu chłopakom smakołyka) wracał do ataku. Pumba zaczyna się mocno stresować. Czasami walczą o drapak ( co z tego że są dwa, tylko jeden jest obiektem sporów) mimo że ustawiałam je już w najrozmaitszych lokalizacjach. Dziś jednak Timon ciagle atakuje, nie wydaje mi się żeby szło o drapak. Udało mi się je jakoś ugłaskac, podsunęłam Timonowi kocimiętki na drugi drapak i posnęły.

Tylko co dalej? Pumba wydae się być zdominowany, zanim zacznie się czymś bawić- sprawdza czy Timona nie ma w pobliżu, ustępuje mu, dziś wręcz ucieka, strachliwie mruży oczy.
Najgorzej że muszę dziś w nocy wyjechac na dwa dni, i niepokoję się o nie. Koty są przyzwyczajone że co jakiś czas zostają na weekend same, z jedną- dwoma wizytami mamy lub siostry. W tym tygodniu co prawda spędziły samotnie więcej czasu niż zwykle ze względu na moją pracę ale są dwa,razem więc nie całkiem same no i to się już zdarzało i nie było takiej reakcji.

W dmou nic diametralnie się nie zmieniło. Doszło kilka półek, ale koty wcale się nimi nie isteresują.
Wyjechał tez mój mąż, kilka dni temu ale to tez się już wcześniej zadziało. Nie ma nowyh zapachów.
O jedzenie nie walczą, nigdy rzadnych sporów przy miskach.
Choroba? Nie wyglądają, oprócz walk nie ma objawów czegokolwiek- jedzą, załatwiają się, bawią i miziają intensywnie.

Z góry dzięki za wszelkie porady.

Mimbla00

 
Posty: 26
Od: Czw paź 22, 2015 18:56

Post » Pt sty 12, 2018 22:54 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Kot wyczuwa chorobę/niedyspozycję drugiego wcześniej niż to widać. Dlatego radziłabym przebadać w pierwszej kolejności Pumbę. Mocz, pyszczek(zęby), pełne badanie krwi. (morfologia, profil wątrobowy i nerkowy).
U mnie zmiany w dominacji w stadzie są z powodu niedyspozycji - kataru, bólu zębów, zakłaczenia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt sty 12, 2018 23:22 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

To wet w poniedziałek.
Tylko co z pozostawieniem na weekend? Nie bardzo mam wyjście :/

Mimbla00

 
Posty: 26
Od: Czw paź 22, 2015 18:56

Post » Pt sty 12, 2018 23:26 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Rozdziel koty, koniecznie. Nawet kosztem zamknięcia jednego w łazience.

megan72

 
Posty: 3473
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob sty 13, 2018 8:53 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Badanie lekarskie i to obu kotów - koniecznie.

Mi się jeszcze jedno rzuciło w oczy.
Piszesz że gdy dochodzi do ostrej sytuacji rozdzielasz koty, głaszczesz je, dajesz smakołyki.
Czyli niejako nagradzasz agresora za doprowadzenie do scysji, a głaszcząc na jego oczach drugiego kota dodatkowo podkręcasz jego zadziorność.

Koty są wykastrowane?

Bałabym się zostawić nie rozdzielone koty które z jakiegoś powodu są w fazie tak zaostrzonego konfliktu.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob sty 13, 2018 10:28 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Blue pisze:Badanie lekarskie i to obu kotów - koniecznie.

Mi się jeszcze jedno rzuciło w oczy.
Piszesz że gdy dochodzi do ostrej sytuacji rozdzielasz koty, głaszczesz je, dajesz smakołyki.
Czyli niejako nagradzasz agresora za doprowadzenie do scysji, a głaszcząc na jego oczach drugiego kota dodatkowo podkręcasz jego zadziorność.

Koty są wykastrowane?

Bałabym się zostawić nie rozdzielone koty które z jakiegoś powodu są w fazie tak zaostrzonego konfliktu.


Myślę, że taki mechanizm bardziej zadziała na psy jako nagroda za złe zachowanie. Koty tak samo to odbierają?
Dla mojego psa najgorszą karą jest ignorowanie, a na kotach żadnego wrażenia to nie robi. Jak moje się gonią w nocy to rozdzielamy i idą spać.
Może spróbuj rozdzielić tak żeby ochłonęły, bez smakołyków i głaskania. Takie głaskanie faktycznie może ich tylko bardziej ponakręcać.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Sob sty 13, 2018 11:38 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Złego kota nagradzasz- odbiera to jako- zrobiłem dobrze, pańcia dała smaka i wygłaskała więc zrobię to jeszcze raz.
Funghi oczywiście, że na koty też to działa. Koty niby indywidualiści, ale główka cały czas pracuje i świetnie rozumieją, że źle zrobiły tylko trzeba im to uświadomić. Agresja jednak jest czymś poważniejszym niż chodzenie po stole i gryzienie ścian, bo przyczyn może być cała masa i w przypadku kotów trudniejsze jest znalezienie przyczyny szczególnie jeśli do tej pory takie zachowania nie miały miejsca.

Po ataku zamykaj koty w oddzielnych pomieszczeniach i zostaw na jakiś czas w spokoju żeby ochłonęły, godzina, dwie albo więcej. Kot może uspokajać się nawet kilka godzin pomimo, ze z zewnątrz wszystko wygląda dobrze to w środku emocje wciąż buzują. Twoje emocje koty też wyczuwają i to też dodatkowo się im udziela (no chyba, że nie robi to na Tobie wrażenia, ale w to akurat wątpie :wink: ).
Na czas wyjazdu pozamykaj je i niech nie mają ze sobą kontaktu. Kiedy wrócisz przebadaj oba na tip top.
Jeśli okażą się zdrowe będziesz musiała szukać przyczyny agresji, bo znikąd się nie wzięła.

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Czw sty 18, 2018 23:05 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Na czas wyjazdu zamieszkała u mnie siostra, koty prały się jeszcze nieco ale mniej zajadle.
Byłam u weta, zdrowe bestie, wszystkie wyniki w normie...

Co do głaskania i smakołyków, to zawsze jednocześnie,jednego i drugiego, chodziło mi raczej o uspokojenie, zresztą ktoś mi kiedys poradził że to może rozładowac napięcie, jednak nie twierdzę że to prawda.

Wykastrowane.
"Ataki' nie zdarzały się na moich oczach ( jednak wychodzę do pracy a mieszkanie mam otwarte, jest tylko łazienka z drzwiami, nie chcę tam zamykać jednego z kotów) aż do dzisiaj, znowu się zaczęło. Trudne to do przewidzenia , bierze się pozornie z niczego. Agresorem jest zwykle ten sam kot, drugi się broni, widze że jest wystarszony.

Ale np. kiedy zgaszę światło wieczorem, oba (jak zawsze) przychodzą do mnie, kładą się w najlepszym przypadku obok ( w najgorszym na mnie :D ) i łaszą się jeden obok drugieg, nie zwracając na siebie uwagi. :?

Mimbla00

 
Posty: 26
Od: Czw paź 22, 2015 18:56

Post » Pt sty 19, 2018 8:22 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Po ataku trzeba np. klaskac, lapac agresora i na 3 minuty zamykac gdzies. Zadnego zainteresowania, bo to utrwala zachowanie, ktorego nie chcemy. Za to glaskanie i chwalenie jak koty sa kolo siebie i jest gites, wtedy smakolyki.

Jestem po wizycie behawiorystki u siebie i wlasnie taka rade dostalam. Przy czym najlepiej jest reagowac jak agresor juz sie gapi na ofiare. A nie dopiero jak skacze, bo to juz poznawo...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84530
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sty 19, 2018 8:43 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

jakie badania mieli zrobione? wklej wyniki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27101
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt sty 19, 2018 20:48 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Cóż, ak nic nie zadziała to może i u mnie zawita behawiorystka.
Ale dzięki, dobrze wiedzieć że jednak zamykać a nie "gadać" z nim ;)

Patmol- badanie fizykalne i krew ( morfo, testy wątrobowe i nerkowe) nie mam skanera i nie bardzo chce mi się przepisywac, wet wszystko analizował ( sprawdzony) , bez żadnych odchyleń.

Mimbla00

 
Posty: 26
Od: Czw paź 22, 2015 18:56

Post » Sob sty 20, 2018 13:41 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Mimbla00 pisze:... W tym tygodniu co prawda spędziły samotnie więcej czasu niż zwykle ze względu na moją pracę ale są dwa,razem więc nie całkiem same no i to się już zdarzało i nie było takiej reakcji.

...
Wyjechał tez mój mąż, kilka dni temu ale to tez się już wcześniej zadziało. Nie ma nowyh zapachów.
...


Koty są niewolnikami rutyny- źle reagują na wszelkie zmiany, dokonujące się w ich otoczeniu. Dla Ciebie drobna, dla kota OGROMNA być może zmiana. Izolacja natentychmiast w momencie (kot atakuje WZROKIEM ) agresji, wydaje się dobrym pomysłem. Kota bierzesz bez słowa,wręcz nie okazując niezadowolenia, zostawiasz w izolacji na przysłowiowe 3 min.
I jeszcze , przed wyjazdem (zaraz po powrocie też) poświęć obu DUŻO uwagi, "wybaw" do amentu :D


Kot - istota terytorialna
Trzeba pamiętać o tym, że każdy kot jest istotą stricte terytorialną. Najsilniejszą więź kot odczuwa z rewirem, który zajmuje. Po za tym kot jest niewolnikiem rutyny. Nie lubi zmian. Ceni sobie stabilność. Nawet najmniejsze przetasowanie w życiu mruczka wzbudza w nim negatywne emocje, w tym lęk przed nieznanym. Wielu opiekunów, zwłaszcza tych zadomowionych kotów, nie zdaje sobie sprawy z ryzyka wystąpienia kocich niepokojów. Kocie lęki mogą przejawiać się na wiele sposobów. Najczęściej kryzysowym sytuacjom towarzyszą symptomy takie, jak: wypróżnianie się w niewłaściwych miejscach (poza kuwetą), znaczenie terenu, zmienny apetyt, unikanie ludzi i pewnych akceptowanych dotychczas miejsc, nadmierna wokalizacja, nadmierna pielęgnacja lub zupełne jej zaprzestanie, przejawianie zachowań roszczeniowych, agresywnych, bądź przeciwnie - stopniowe wycofywanie się z życia rodzinnego. Wszystkie te zmiany widoczne są gołym okiem. Nie da się ich nie zauważyć.
http://www.kociesprawy.pl/magazyn/porad ... y_artykul/

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob sty 20, 2018 18:12 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Ja nie zgadzam się z powyższymi opiniami.
Koty - jako gatunek, nie są w najmniejszym stopniu niewolnikami rutyny.
Gdyby tak było - wyginęłyby rok po tym jak by wyewoluowałaby w nich taka cecha albo powstałby bardzo niszowy gatunek żyjący w specyficznych warunkach.
Kot wolnożyjący nie żyje w schematycznym, zrutynizowanym środowisku. Wręcz przeciwnie - to zwierzęta które bardzo fajnie się adaptują do różnych warunków, nie wpadają w totalny stres bo mysz nie pojawiła się w dziurze o 10.13 jak zwykle lub spadł deszcz. Uzależnienie od rutyny byłoby dla przeciętnego kota wolnożyjącego wykańczające.

To my ludzie, w domach, mając koty nie wychodzące, często wprowadzamy je w taki stan że drobne odstępstwa od rutyny wpędza koty w głęboki stres.
Ale to nie jest cecha kociego gatunku tylko środowiska w którym żyje.
Jeśli w domu jest tylko jeden kot, domownicy pracują na stałe godziny i kot przez 10 godzin siedzi sam z ograniczoną ilością bodźców, kocia miska pojawia się o stałej godzinie a w niej jest zawsze to samo, o stałej godzinie jest 5 minut na mizianie i zabawę, o stałej godzinie jest pora gdy domownicy kładą się spać - to tak, kot staje się wtedy niewolnikiem rutyny. Wyznacza ona jego dzień i jej zakłócenie wpędza kota w stres.

Owszem, koty lubią mieć stale pory pewnych swoich aktywności, lubią też pewną powtarzalność zachowań, formę rytuałów codziennych - gdy ja wchodzę rano do łazienki mam stale te same koty w tych samych miejscach do miziania, to taki nasz rytuał który jest dla mnie formą "Dnia świstaka" ;) - ale bardzo ważne jest by nie dopuścić do tego o czym piszesz.
By nasz kot nie stał się "niewolnikiem rutyny" którego każda zmiana wpędza w lęk. Powinien mieć dostarczane bodźce, o ile nie jest totalnym samotnikiem powinien mieć towarzysza, warto znaleźć czas na zabawę z kotem i sense miziania o różnych porach, warto kotu robić niespodzianki - czasem niech dostanie pudło kartonowe do zabawy, czasem niech to będzie bieganie za laserkiem. Ja osobiście jestem zwolennikiem urozmaiconego jedzenia dla kotów a przeciwnikiem monodiety - o ile nie ma ku temu bardzo ważnych wskazań. Dużo by pisać i naprawdę sporo można zrobić by kot pozostał sobą, ciekawym świata, aktywnym zwierzęciem a nie "niewolnikiem rutyny" dla którego najmniejsza zmiana w otoczeniu czy rytmie dnia to powód do wpadnięcia w lęk i odchorowywanie tego tygodniami.

Martwi mnie że tak propaguje się opinie o kotach "niewolnikach rutyny" - bo to prosta droga do masowego "produkowania" kotów które się nimi faktycznie stają i żyją nudnym życiem bez niespodzianek, bez zmian, z minimum bodźców. I płacą wysoką cenę za wszelkie od niej odstępstwa, bo kot który wpadnie w ten tryb faktycznie bardzo źle reaguje na zmiany. A tych nie da się uniknąć.
Warto wziąć też pod uwagę jeszcze jeden aspekt - przyzwyczajenie kota do stałej rutyny codziennych zdarzeń czyni jej niewolnikiem także człowieka.

Wyjątkiem jest opieka nad kotem zestresowanym, zalęknionym, chorym dla takich kotów duża przewidywalność i pewna doza rutyny może być pomocna w okresie rekonwalescencji - a bywa że przy kotach lękliwych czy neurotycznych permanentnie, jest to wskazane stale.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 21, 2018 19:18 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

Próbując wykorzystać to, co mówicie ułożyłam sobie jako- taki plan działania, kierując się jeszcze wiedzą nabytą w kontaktach z innymi kociarzami.
Co do wypowiedzi Blue- kompletnie się z nią zgadzam, od początku , kiedy ogony pojawiły się w naszym domu staram się jakoś urozmaicac im otoczenie, przynosić zapachy i nowe ukrycia (kartony, tuby po wykładzinach, tunele z worków ) czy zmieniać karmę i dodawac nowe elementy ( kefir, żółtko jaja, inny rodzaj mięsa)
Trudno jednak uniknąć rutyny w mieszkaniu, kiedy jest się w dodatku pracownikiem etatowym wychodzącym codziennie na 8 godzin do pracy. Koty są razem, teraz kiedy cały weekend spędzam w domu praktycznie nie dostępują mnie na krok, widać tego potrzebowały. Dostosowały jednak swój rytm do naszego, chodzą z nami spać, choć nad ranem zwykle otwieram im balkon, bo krzyczą na mnie jeśli tego nie zrobię.

Dziś było tylko jedno małe spięcie, ale raczej niegroźne i w sytuacji zabawowej.
Wczoraj wcale. Wymyślam nowe zabawy, chociaż są wybredne, trudno je czymś zaciekawić.
Może to niebecność TŻ przez tak długi czas wpędza koty w taki nastrój, w sumie więcej czasu spędzają samotnie jednak.
Próbuję nadal, zobaczymy co wyniknie.

Mimbla00

 
Posty: 26
Od: Czw paź 22, 2015 18:56

Post » Nie sty 21, 2018 23:12 Re: Bójki coraz poważniejsze, pilne pytanie.

:ok: :kotek: :kotek:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skaz i 206 gości