Gustaw i Ludwik przyszły do was z-socjalizowane, to znaczy miały wcześniej normalny dobry kontakt z ludźmi i innymi kotami?
Wychowywały sie z dorosłymi kotami i rodzeństwem u kogoś w domu? Poruszały sie po całym mieszkaniu czy były zamknięte w kojcu? Ktos się z nimi bawił?
Piszesz że sa od tych samych rodziców -wiec masz jakiś kontakt z ludxmi -zapytaj jak sie koty zachowywały w pierwszym domu w stosunku do innych kotów.
Matka je długo karmiła?
Bo z tego co piszesz o Ludwiku, gryzienie ciebie bez umiaru, ciumkanie, atakowanie małego, to jest kotem z deficytami, czyli cos z jego dzieciństwem było nie tak jak trzeba.
Dlaczego nie reagowałaś na jego nadmierne gryzienie?
Normalnie 8 miesięczny kocurek to jest już całkiem rozsądny, duży kot, nie ciumka, nie gryzie. Z moich doświadczeń wynika, ze rozsądny, zrównoważony 8 miesięczny kocurek to albo ignoruje takiego malucha (ale przepuszcza do jedzenia, i toleruje polowanie na własny ogon, i napady znienacka) albo z wielkim entuzjazmem sie nim opiekuje, jednocześnie bawiąc się i ucząc go kociego zachowania w mieszkaniu (czyli nie wolno gryżć bez umiaru, drapać, przegryzać kabli, wpychać sie do akwarium, kuchenki czy pralki, skakać na głowę itd)
Więc po prostu masz trudną sytuację, bo zamiast patrzeć sobie spokojnie jak starszy kot elegancko uczy wszystkiego młodszego, musisz, moim zdaniem , wziąć się do roboty, czyli i dobre układy są prawdopodobne, ale raczej sie napracujesz.
Przede wszystkim trzeba pamietać, ze wprowadzenie nowego kota trwa przeciętnie dwa tygodnie, ale może trwać i dłuzej. Żalezy jakie masz koty i jaką wiedze o kotach.
Co to znaczy izolacja nie zdała egzaminu? przecież praktycznie nie stosowałaś izolacji
a w przypadku dużej różnicy gabarytów i braku odpowiedzialności większego kota - lepiej nadzorować ich zabawy/spotkania
w ogóle najbardziej praktycznie to byłoby przed ich spotkaniami wybawić starszego kota, nie wiem w co sie bawicie i jak, ale zeby był zadowolony
albo nawet w trakcie jego najlepszej zabawy gdzies tam mógłby sie maluch pojawiać, ale najlpeiej tak zeby był widoczny, ale żeby nie było do niego dostępu
jak już zabawa obu kotów to tylko jednocześnie z wami, w sensie że wy jako ludzie bawicie sie z kotami, a nie koty same miedzy sobą
np machajcie czymś tak, zeby koty jednocześnie bawiły się koło siebie, ale zeby nie wchodziły z sobą w interakcje, i w trakcie zbawy smakołyki -ale tez tak, zeby nie było poczucia dla kotów konieczności walki o te smaczki
w sensie koty sie bawią z człowiekiem, a cz loiek tak organizuje zabawę, ze koty ze sobą się nie bawią, bo sama piszesz, że to łatwo sie przeradza w walkę, a tak jest jak koty nie umieją sie bawić z innym kotem
powinny byc schowanka w mieszkaniu, takie, zeby młodszy kot sie zmieścił, a wiekszy nie
np kartony z powycinanymi drzwiczkami, tak żeby tylko maluch sie zmieścił
i oczywiscie tez kartony dla większego kota
i np tranporter z takim otworem, zeby spokojnie wszedł mały kot, a duży nie -pomysłów może byc wiele
nie karałabym kota, takie typowe kary nie mają zbytnio sensu przy kotach,
raczej lepiej nagradzać i prowokować takie kocie zachowanie, które wam się podoba
czyli nie karać za ataki na malucha, ale po prostu nie dopuszczać do ataków
trudno to bardziej szczegółowo opisać, jak się nie widzi
koty w ogóle się bawią dość entuzjastycznie, ale trzeba jednak trochę mieć doświadczenia w obserwacji żeby ocenić czy to wspaniała zabawa czy raczej zagrożenie i walka
a oprócz artykułów czytaliście jakieś normalne książki o kotach?
na początek poleciłabym (chyba że juz czytałaś) niedawno wydaną ksiązkę
Zrozumieć kota
John Bradshaw http://lubimyczytac.pl/ksiazka/217753/zrozumiec-kotaciekawa