AGRESYWNY KOT! POMOCY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 09, 2018 12:45 AGRESYWNY KOT! POMOCY

Hej, w sierpniu znaleźliśmy z narzeczonym kota- chory z kocim katarem, wyziębiony, wygłodzony. Wysiadając z pociągu na stacji błąkał się w pobliskich krzakach. Miejsce znalezienia zobowiązuje więc został ochrzczony PERON :D Był mocno zarobaczony- przeszedł całą serię odrobaczania, w między czasie chorował na gardło, na szczęście wszystko udało się wyleczyć. Jest aktualnie w wieku około 8 m-c,y został wykastrowany. Od samego początku w mieszkaniu załatwia się do kuwety, nie niszczy nadmiernie mebli. Niestety kot wykazuje ogromną agresję w stosunku do nas- gryzie, drapie, nie tylko rzuca się na nogi jak chodzimy po mieszkaniu, ale też "poluje" na nas w najmniej spodziewanych momentach. Ostatnio zaczął rzucać się na twarz, co nas już mocno niepokoi... Kot czasem wpada w "szał" sapie, syczy, biega jak opętany... Nie dzieje mu się krzywda- ma zapewnione jedzenie, zabawki, drapaki, staramy się co najmniej 30 minut dziennie spędzać na zabawie z nim. Na jego agresję staramy się dawać do zrozumienia, że robi nam krzywdę- wychodzić z pokoju, żeby się uspokoił, albo zamykać go w korytarzu w ramach kary. Mieszkanie jest małe 36 m, kot od jakiegoś czasu dodatkowo zaczyna przy każdej sposobności uciekać na klatkę. W kontakcie z innymi zaprzyjaźnionymi kotami też jest agresywny. Zaczynamy się zastanawiać czy damy sobie z nim radę. Kot powoli zaczyna nas terroryzować, zaczynam się bać przebywać z nim w jednym pomieszczeniu :strach: zamiast lepiej po czasie jest tylko gorzej. POMOCY! Może ktoś ma sposoby na załagodzenie kociej agresji!

pepcia1991

 
Posty: 2
Od: Wto sty 09, 2018 12:26

Post » Wto sty 09, 2018 15:28 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Może trzeba zrobić mu "kocią autostradę" na pewnej wysokościprzez przymocowanie półek na ścianie + drapak, to mu powiększy przestrzeń. Z pewnością trzeba się z nim bawić o stałych porach koty uwielbiają rytuały. Może wychodzić z nim na szelkach na dwór- też o stałych porach.
Czasem potrzebne są uspokajacze- Feliway do kontaktu lub obróżka, syropy uspokajające typu coś tam Calms (poszukam potem opakowania u siebie),
Może jakiś lek od weta.
Do kota trzeba dużo mówić spokojnym głosem i musi czuć że jest kochany. Kar kot nie rozumie.
U nas był bardzo agresywny kot po przejściach, był problem dopóki TZ nie zrozumiał że na kota nie wolno krzyczeć i udowadniać kto w domu jest samcem super alfa.
I jeszcze trzeba się nauczyć kiedy kotu nie podkładać ręki ani nie głaskać bo nie chce w tym momencie kontaktu.
Pytanie czy Wasz kot jest naprawdę agresywny czy po prostu pobudza się nadmiernie w czasie zabawy i kończycie wcześniej niż on by chciał.
Dobrze też skontaktować się z behawiorystą, gdybyście nie dali sami rady.
Co do metrażu- u mojego kuzyna w mieszkaniu 40m2 mieszkają 3 dorosłe osoby i 3 koty,w tym jeden orientalny :) .

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Wto sty 09, 2018 15:59 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Metraż to chyba nue ma znaczenia, ja mam mieszkanie w 120m w domu nie licząc klatki, ale koty wszystkie 3 głownie siedzą w naszej sypialni(najmniejszy pokój w domu) a jak któryś idzie posiedzieć w innym pokoju to reszta "baranów" za nim z psem na czele(labrador) więc metraż to one mały mają :ryk:
Co do ataków, to kot pewnie nie miał szansy na dobrą socjalizacje z matką i rodzeństwem, nie wie że gryzienie i pazury bolą, a że młody to i nadpobudliwy.
Na waszym miejscu po pierwsze skorzystałabym z rad baltimoore, a po drugie to ja też mam takiego brzdąca niewyżytego, też polował na nasze twarze, szczególnie jak spaliśmy. Budzilismy się z nosem w kociej paszczy bądź pazurami wbitymi pod okiem, kocie cotki uczyly go niby moresu, ale na nas się wyżywał.
Szczerze mówiąc najlepiej zadziałał odwet.
Po prostu gryzłam go i szczypałam tak żeby koteła zabolało. Trochę wstyd, ale wyjścia nie było bo ja po wypadku nie chodziłam, a nie miałam ochoty na kolejne rany i blizny jeszcze na twarzy.
Reszta rodziny wzieła ze mnie przykład no i mały jeszcze kilka razy powtórzył ataki i dał sobie spokój, widząc że każdy atak kończy się bolesnym odwetem. Dziś ma około 6-7 miesięcy i poza incydentalnym wyciągnieciem pazurków, nawet w zabawie odpuścił bolesne drapanie.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro sty 10, 2018 1:28 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

eweli77 pisze:Po prostu gryzłam go i szczypałam tak żeby koteła zabolało. Trochę wstyd, ale wyjścia nie było bo ja po wypadku nie chodziłam, a nie miałam ochoty na kolejne rany i blizny jeszcze na twarzy.
Reszta rodziny wzieła ze mnie przykład no i mały jeszcze kilka razy powtórzył ataki i dał sobie spokój, widząc że każdy atak kończy się bolesnym odwetem. Dziś ma około 6-7 miesięcy i poza incydentalnym wyciągnieciem pazurków, nawet w zabawie odpuścił bolesne drapanie.


Czyli tak naprawdę Twoją radą jest znęcanie się nad zwierzęciem, zamiast wykazać się choć odrobiną zrozumienia. Przykre że na forum dla kociarzy można spotkać tego typu poradę.

pepcia1991 pisze:Hej, w sierpniu znaleźliśmy z narzeczonym kota- chory z kocim katarem, wyziębiony, wygłodzony. Wysiadając z pociągu na stacji błąkał się w pobliskich krzakach. Miejsce znalezienia zobowiązuje więc został ochrzczony PERON :D Był mocno zarobaczony- przeszedł całą serię odrobaczania, w między czasie chorował na gardło, na szczęście wszystko udało się wyleczyć. Jest aktualnie w wieku około 8 m-c,y został wykastrowany. Od samego początku w mieszkaniu załatwia się do kuwety, nie niszczy nadmiernie mebli. Niestety kot wykazuje ogromną agresję w stosunku do nas- gryzie, drapie, nie tylko rzuca się na nogi jak chodzimy po mieszkaniu, ale też "poluje" na nas w najmniej spodziewanych momentach. Ostatnio zaczął rzucać się na twarz, co nas już mocno niepokoi... Kot czasem wpada w "szał" sapie, syczy, biega jak opętany... Nie dzieje mu się krzywda- ma zapewnione jedzenie, zabawki, drapaki, staramy się co najmniej 30 minut dziennie spędzać na zabawie z nim. Na jego agresję staramy się dawać do zrozumienia, że robi nam krzywdę- wychodzić z pokoju, żeby się uspokoił, albo zamykać go w korytarzu w ramach kary. Mieszkanie jest małe 36 m, kot od jakiegoś czasu dodatkowo zaczyna przy każdej sposobności uciekać na klatkę. W kontakcie z innymi zaprzyjaźnionymi kotami też jest agresywny. Zaczynamy się zastanawiać czy damy sobie z nim radę. Kot powoli zaczyna nas terroryzować, zaczynam się bać przebywać z nim w jednym pomieszczeniu :strach: zamiast lepiej po czasie jest tylko gorzej. POMOCY! Może ktoś ma sposoby na załagodzenie kociej agresji!


Bardzo mi przykro że masz taki problem, niestety - w przypadku zaawansowanej agresji, której powody mogą mieć dziesiątek źródeł (od problemów z żywieniem, niezaspokojeniem psychicznych i fizycznych potrzeb, czy też ogólnego stanu zdrowia) najrozsądniejszą opcją byłoby umówienie się na wizytę z doświadczonym behawiorystą.

Mieszko Eichelberger

 
Posty: 3
Od: Pon maja 16, 2016 23:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2018 10:22 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Dzięki za wszystkie rady. Postaram się wprowadzić stałe pory zabaw z kotem, może rzeczywiście to pozwoli na uregulowanie jego dnia i niespożytej energii. Z wychodzeniem na spacery próbowałam- niestety kot nie jest w stanie przynajmniej na razie zaprzyjaźnić się z szelkami- na wiosnę zrobię kolejne podchody pod ten temat. Obrożę na uspokojenie ma cały czas ;) jednak mizerne skutki- jeśli zachowania będą się nasilać przetestuję jakieś środki od weta.
Korzystałyście może z jakiegoś behawiorysty? Możecie kogoś polecić?
Gryzienia kota nie przetestuję ;)) jak jest wściekły jest trudność ze złapaniem go za kark, żeby się uspokoił więc zębów podkładać nie będę :D
Na pewno brak odpowiedniej socjalizacji był tutaj najbardziej znaczący... Mam nadzieję, że się uspokoi, bo narzeczony trafi do niego cierpliwość.

pepcia1991

 
Posty: 2
Od: Wto sty 09, 2018 12:26

Post » Śro sty 10, 2018 16:10 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Jeśli chcesz próbować wyprowadzać kota w szelkach, a zwłaszcza takiego jak Twój, to proponowałabym rozważenie kamizelki spacerowej Sturdi: https://bigcats.pl/sturdi-kamizelka-spa ... p-409.html
Zdarza się, że niektóre koty ze zwykłych szelek potrafią się uwolnić.
Kubraczek Trixie na dłuższą metę podobno też się nie sprawdza ze względu na złe zapięcie z przodu i brak przylegania do ciała.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sty 10, 2018 21:25 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Dopiero pojawiła się odpowiedź Mieszko Eichelberger. Dlatego dopiero i ja odpowiem.
Mieszko Eichelberger - mylisz pojęcia. eweli77 robiła jedną z najlepszych rzeczy, jaką można zrobić dla małego kociaka, który został pozbawiony matki - MATKOWAŁA MU, i to w pełnym tego słowa znaczeniu. A matka kociąt nie liże im tylko uszek i nie nadstawia cyca, tylko gryzie je w kark, kiedy są nieznośne. Przyjrzyj się kocicom, zanim zaczniesz wydawać takie osądy. Kocice bywają w naszym rozumieniu dość brutalnymi matkami, ale DLA DOBRA KOCIĄT.
Nie wiem, skąd się wziął ten pokraczny pogląd, że kociakowi nie należy pokazać żadnych granic. To wypaczenie natury. I często prowadzi do nieszczęść. Kocię, które wcześnie straciło matkę i nie stawiano mu żadnych granic, zachowuje się brutalnie. Z powodu swojej brutalności tworzy się dystans między nim a człowiekiem. Czy sądzisz, że ten dystans jest dla kota przyjemny? Że łatwiej mu się żyje? On nie rozumie, czemu jest źle odbierany, ponieważ nikt mu wcześniej nie stawiał granic. Jestem pewna, że taki kot byłby szczęśliwszy, gdyby za młodu poznał granice i w późniejszym wieku wiedział, w jaki sposób się bawić, żeby nie sprawiać bólu a tym samym nie tworzyć dystansu z człowiekiem.

A tu masz wątek, w którym nie jedna osoba pisała o podgryzaniu kota. Dla JEGO DOBRA:
viewtopic.php?f=1&t=182563&p=11879613&hilit=gryzie#p11879613
Jest tam też wspomniane, iż takie rozwiązanie poradził behawiorysta.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro sty 10, 2018 23:14 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Mieszko, kolejny pseudobehawiorysta, z ktorym nawet zona nie wytrzymala ;)?
A uchowajcie od takich 'specjalistow'...

FuterNiemyty

 
Posty: 3471
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro sty 10, 2018 23:43 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Mieszko Eichelberger pisze:
Czyli tak naprawdę Twoją radą jest znęcanie się nad zwierzęciem, zamiast wykazać się choć odrobiną zrozumienia. Przykre że na forum dla kociarzy można spotkać tego typu poradę.

pepcia1991 pisze:Hej, w sierpniu znaleźliśmy z narzeczonym kota- chory z kocim katarem, wyziębiony, wygłodzony. Wysiadając z pociągu na stacji błąkał się w pobliskich krzakach. Miejsce znalezienia zobowiązuje więc został ochrzczony PERON :D Był mocno zarobaczony- przeszedł całą serię odrobaczania, w między czasie chorował na gardło, na szczęście wszystko udało się wyleczyć. Jest aktualnie w wieku około 8 m-c,y został wykastrowany. Od samego początku w mieszkaniu załatwia się do kuwety, nie niszczy nadmiernie mebli. Niestety kot wykazuje ogromną agresję w stosunku do nas- gryzie, drapie, nie tylko rzuca się na nogi jak chodzimy po mieszkaniu, ale też "poluje" na nas w najmniej spodziewanych momentach. Ostatnio zaczął rzucać się na twarz, co nas już mocno niepokoi... Kot czasem wpada w "szał" sapie, syczy, biega jak opętany... Nie dzieje mu się krzywda- ma zapewnione jedzenie, zabawki, drapaki, staramy się co najmniej 30 minut dziennie spędzać na zabawie z nim. Na jego agresję staramy się dawać do zrozumienia, że robi nam krzywdę- wychodzić z pokoju, żeby się uspokoił, albo zamykać go w korytarzu w ramach kary. Mieszkanie jest małe 36 m, kot od jakiegoś czasu dodatkowo zaczyna przy każdej sposobności uciekać na klatkę. W kontakcie z innymi zaprzyjaźnionymi kotami też jest agresywny. Zaczynamy się zastanawiać czy damy sobie z nim radę. Kot powoli zaczyna nas terroryzować, zaczynam się bać przebywać z nim w jednym pomieszczeniu :strach: zamiast lepiej po czasie jest tylko gorzej. POMOCY! Może ktoś ma sposoby na załagodzenie kociej agresji!


Ooo właśnie przeczytalam te wypowiedź!
Wg.pana mieszka ja znęcam się nad kociakiem bo go podgryzalam zamiast dać "odrobinę zrozumienia"- czyli godzić się na atakowanie mojej twarzy, twarzy moich dzieci, nie wyznaczać zadnych granic? Bardzo mądre podejście, gratuluje.
Ps. Rady z podgryzaniem, szczypaniem kociąt bozbawionych możliwości socjalizacji przy matce, to rady doświadczonych behawiorystów, ale to każdy kto jest w temacie wie.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Śro sty 10, 2018 23:56 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Mieszko Eichelberger pisze:
eweli77 pisze:Po prostu gryzłam go i szczypałam tak żeby koteła zabolało. Trochę wstyd, ale wyjścia nie było bo ja po wypadku nie chodziłam, a nie miałam ochoty na kolejne rany i blizny jeszcze na twarzy.
Reszta rodziny wzieła ze mnie przykład no i mały jeszcze kilka razy powtórzył ataki i dał sobie spokój, widząc że każdy atak kończy się bolesnym odwetem. Dziś ma około 6-7 miesięcy i poza incydentalnym wyciągnieciem pazurków, nawet w zabawie odpuścił bolesne drapanie.


Czyli tak naprawdę Twoją radą jest znęcanie się nad zwierzęciem, zamiast wykazać się choć odrobiną zrozumienia. Przykre że na forum dla kociarzy można spotkać tego typu poradę.

pepcia1991 pisze:Hej, w sierpniu znaleźliśmy z narzeczonym kota- chory z kocim katarem, wyziębiony, wygłodzony. Wysiadając z pociągu na stacji błąkał się w pobliskich krzakach. Miejsce znalezienia zobowiązuje więc został ochrzczony PERON :D Był mocno zarobaczony- przeszedł całą serię odrobaczania, w między czasie chorował na gardło, na szczęście wszystko udało się wyleczyć. Jest aktualnie w wieku około 8 m-c,y został wykastrowany. Od samego początku w mieszkaniu załatwia się do kuwety, nie niszczy nadmiernie mebli. Niestety kot wykazuje ogromną agresję w stosunku do nas- gryzie, drapie, nie tylko rzuca się na nogi jak chodzimy po mieszkaniu, ale też "poluje" na nas w najmniej spodziewanych momentach. Ostatnio zaczął rzucać się na twarz, co nas już mocno niepokoi... Kot czasem wpada w "szał" sapie, syczy, biega jak opętany... Nie dzieje mu się krzywda- ma zapewnione jedzenie, zabawki, drapaki, staramy się co najmniej 30 minut dziennie spędzać na zabawie z nim. Na jego agresję staramy się dawać do zrozumienia, że robi nam krzywdę- wychodzić z pokoju, żeby się uspokoił, albo zamykać go w korytarzu w ramach kary. Mieszkanie jest małe 36 m, kot od jakiegoś czasu dodatkowo zaczyna przy każdej sposobności uciekać na klatkę. W kontakcie z innymi zaprzyjaźnionymi kotami też jest agresywny. Zaczynamy się zastanawiać czy damy sobie z nim radę. Kot powoli zaczyna nas terroryzować, zaczynam się bać przebywać z nim w jednym pomieszczeniu :strach: zamiast lepiej po czasie jest tylko gorzej. POMOCY! Może ktoś ma sposoby na załagodzenie kociej agresji!


Bardzo mi przykro że masz taki problem, niestety - w przypadku zaawansowanej agresji, której powody mogą mieć dziesiątek źródeł (od problemów z żywieniem, niezaspokojeniem psychicznych i fizycznych potrzeb, czy też ogólnego stanu zdrowia) najrozsądniejszą opcją byłoby umówienie się na wizytę z doświadczonym behawiorystą.


teraz rozumiem, co koleżanka miała na myśli opisując komentarz z fb

a poszedł stąd ze swoimi mądrościami
:evil:
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw sty 11, 2018 7:18 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Kłopot w tym, że juz mało kto może obserwować jak zachowują sie zwierzęta z naturze, czyli jak matka wychowuje kocię. Mam kotkę zabraną od matki zbyt wcześnie (miała 3,5 tyg). Zawsze była bardzo agresywna, też ja w odwecie podgryzałam, choc częściej musiałam się chować. Teraz wiem, że ona była po prostu niewyżyta. Od kiedy ją zabrałam było dla mnie oczywiste, że nikomu nie oddam i będzie ze mna do końca. Jednak kiedy zaczęłam z nią wyjeżdzać do domu na wieś zobaczyłam, czego jej brakowało przez 10 lat życia,zaczeła rządzić na działce, przeganiać koty, trochę polować (z róznym skutkiem, bo miała już naście lat). Naprawdę widać, że jest tam szczęśliwa.
Teraz opiekuję sie też kocurkiem, który był odchowany przez kocią mamę na działce, bardzo grzeczny, łagodny. Pomimo wychowania sie w ogrodzie w mieszkaniu grzeczny do bólu. Interesuje go tylko miseczka i legowisko (a ma 3 lata). Przeciwieństwo mojej diablicy.
Moja stara kotka jeszcze czasem na mnie poluje. Ja wiem, że to jest bardzo niepopularna opinia...
Ale może ten kot po prostu potrzebuje innego życia. I zamiast faszerować go uspokajaczami dać mu takie życie, jakie mu bardziej pasuje (skoro jest u Was jeszcze dość krótko). Dla jego dobra zastanówcie się co zrobicie, jeśli pojawią sie dzieci, a kot dalej będzie żywiołowy i agresywny (a raczej będzie). Oddacie kilkuletniego kota? Być może w dobrym domu z ogrodem u przyjaciól, rodziny byłoby mu lepiej. Albo nawet w mieszkaniu u rodziny, która nie planuje dzieci. Przepraszam za te osobiste sugestie, ale agresywny kot zawsze taki pozostanie, można go trochę wyciszyć , zmęczyć, ale zawsze jest ryzyko, że zaatakuje.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Czw sty 11, 2018 8:36 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Ja mam tyle szczęścia w nieszczęściu, że mogłam obserwować jak bura zajmuje się dziewczynkami, od dnia narodzin były w naszej sypialni i powiem szczerze, że nie raz mi ciarki po plecach latały, jak ona je przygryzała. No ale dziś wszystkie 4 pannice są wychwalane przez nowych opiekunów, nie ma szans żeby któraś ugryzła czy podrapała, nawet w najbardziej szalonej zabawie.

Tutaj koleżanka ma też problem, bo kociak jest sam, a taki brzdąc to wulkan energii. Widze po naszym urwisie, ciągle chętny do zabawy, jak my się nim nie zajmujemy, to zaczepia "ciotki", nawet drzemki musi mieć w towarzystwie. Najczęściej przy mnie, ssie mi palec i muszę go tulić (chyba choroba sieroca).
Na szczęście u nas objawy agresji zniknęły na dobre, ale kocie ciotki też pomogły, ucząc malucha co mu wolno.

Ja bym się za szybko nie poddawała, bo jest szansa, że nauczycie futrzaka nie przejawiania agresji, tylko trochę pracy i zaangażowania.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Czw sty 11, 2018 16:38 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Też uważam, że najpierw należy włożyć maksimum wysiłku w wychowanie kota (plus zrobić komplet badań), nim podejmie się decyzję o przekazaniu go w miejsce, gdzie być może byłby szczęśliwszy (bo czy taki będzie, okaże się w praniu, a wtedy może być za późno, aby wszystko odkręcić).
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw sty 11, 2018 18:05 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Przebadać kota i popracować nad nim - jak najbardziej, ale przede wszystkim usiąść i WSPÓLNIE zastanowić się, co zrobimy, kiedy kot np. zaatakuje dziecko albo nas jeszcze dotkliwiej, bo mimo pewnego ułożenia zawsze może mu odbić. Dla mnie całkowicie nie do przyjęcia jest oddawanie kilkuletniego zwierzęcia, bo dziecko, bo wyjazd za granicę...
A sama mam agresorkę, więc coś o tym wiem. Kilkanaście lat temu zresztą chodziłam dumna z podrapanymi non stop rękoma, myślałam,ze to normalne, że koty takie są. Dzieci w rodzinie były uczone, że kotów się nie dotyka, a najlepiej utrzymywać spory dystans (zresztą ona zawsze najpierw syczała, później dopiero była łapa). Zawsze, kiedy dziecko i kot były blisko siebie, włączona była pełna czujność.
Trzeba sobie z tego zdawać sprawę, zeby w przyszłości kot nie cierpiał. Zatrzymać go z pełną świadomością, że moze sie nie zmienić.
Moja 2 lata temu, kiedy była już w sumie spokojniejsza starą kotą rzuciła się na mnie na działce. Sama bym jej nie odegnała. Mocno pogryzła, wpadła w jakąś furię. To był impuls - gryzące się koty w oddali. Atak się więcej nie powtórzył. ale od tego czasu już lepiej odczytuję jej intencje, kiedy w otoczeniu są inne zwierzęta, ludzie (krzyczące, biegające dzieci mogą powodować podobne reakcje). Kiedy tylko widzę, że jest zanadto podniecona zamykam w odosobnieniu.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Czw sty 11, 2018 19:27 Re: AGRESYWNY KOT! POMOCY

Ja bym się zastanawiała, czy Twoja kotka nie ma jakiejś choroby neurologicznej. To nie jest normalne, aby widok innych zwierząt wprawiał kota w taką furię, że dorosły człowiek nie jest w stanie w pojedynkę odgonić od siebie zwierzaka. Najbardziej mi tu pasuje oczywiście padaczka, chociaż przyczyny mogą być różne.
Czy kotka miała m. in. tomograf/rezonans? Był robiony jonogram poszerzony? Test na toksoplazmozę? Echo serca?
Jeśli nie, to zawiezienie kotki na działki, żeby była szczęśliwsza, uważam jedynie za ukrycie problemu. Owszem, kotu w takich warunkach może być łatwiej z ewentualną acz podejrzewaną przeze mnie chorobą, ale nie rozwiązało to sprawy. I jeśli mam rację co do choroby, to zachowanie kotki nie ma nic wspólnego z usposobieniem czy charakterem. Oczywistym jest też, że jej zachowanie się nie zmieni, jeśli nie jest wprowadzone leczenie. I nie mam tu na myśli leków uspokajających jako wygodne wyjście dla właściciela, tylko wyrównujących pracę mózgu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Tundra, włóczka, Wojtek i 174 gości