Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-głodzić nie głodzić? :)

Femka pisze:Relacja z dzisiaj.
Kupiłam psom piłeczkę. Twardą jak kamień i jedną, żeby je zmusić do zabawy. Nero dopadł piłeczkę. Godzinę później zbierałam jej resztki z dywanu.
W związku z tym zaraz po urwaniu łapki powyrywam zęby

Femka, ale tak z ciekawości - jak sobie to wyobrażałaś, tą zabawę? Że zagrają w nogę? To za mało ich o 9 masz :idea:

Hitem zabawowym moich psów jest piłka na sznurku - elastycznym lub lince, to jedyna zabawka którą polecam bo wszystkie szarpaki, piłki, piłki smakowe itepe to szkoda kasy.

A na zdjęciu, piesokot

Kot mój, 10 kilo, białe skarpetki. Do tej pory miał na imię Korek ale od teraz to chyba Stalowe Nerwy - wyjada wołowinę psu z miski, pies nad nim jak widać stoi a zęby ten Misiu ma już że lohohoho :idea:

Witam
Jestem całkiem nowa, proszę o wyrozumiałość...szkoda, że zamknęłaś wątek o "geriatrii", i skierowało mnie tu...bo potrzebuję rad kogoś doświadczonego.
11 lat temu spotkało mnie szczęście przygarnięcia kotki perskiej. Tak sobie razem żyjemy w zgodzie i uświadomiłam sobie, że ona właśnie ma
już 16 lat. Siwe włosy na główce i karku...dzielnie pokonujemy wszystkie problemy (nerki, zęby, 5 lat temu guz rakowy, czesanie kudełków itp.).
Dostrzegam jednak, że Pusia już gorzej słyszy, gorzej widzi, a przede wszystkim bolą ją łapki. Liże sobie, albo czasem gwałtownie podskakuje.
Chyba sztywnieje jej kręgosłup... Oczywiście jest pod opieką weta, ale ta starość... może ktoś coś doradzi? Podpowie?

Cześć, Kotecja. Rozmowa o geriatrii była fragmentem wątku moich kotów, a takie wątki po osiągnięciu 100 stron są zamykane i otwiera się nowy. Bez problemu możemy rozmawiać o geriatrii dalej, bo u mnie to też sprawa jak najbardziej aktualna.

Są preparaty na stawy dla kotów. Ale bezpieczniej będzie skonsultować to z wetem. Piszesz, że kotka jest pod opieką, pewnie robisz badania. Wet będzie najlepiej wiedział, co zaproponować.
Moja Femcia nie ma problemów ze stawami, ale miałam kilka lat temu sukę ON, która chorowała na łapki. Całe jej życie przeniosłam na dół, żeby nie próbowała nadwyrężać łap wchodzeniem na górę. I właśnie preparaty bardzo poprawiały jej komfort życia.

Liwia pisze:
Femka pisze:Relacja z dzisiaj.
Kupiłam psom piłeczkę. Twardą jak kamień i jedną, żeby je zmusić do zabawy. Nero dopadł piłeczkę. Godzinę później zbierałam jej resztki z dywanu.
W związku z tym zaraz po urwaniu łapki powyrywam zęby

Femka, ale tak z ciekawości - jak sobie to wyobrażałaś, tą zabawę? Że zagrają w nogę? To za mało ich o 9 masz
(...)

Liczyłam, że będą sobie pukać tę piłeczkę grzecznie, przestając tym samym zawracać mi głowę :lol:

a do gry w nogę brakuje jeszcze 20, bo zapomniałaś o drużynie przeciwnej :twisted:

EDIT: jeśli chodzi o wyjadanie psu z miski, to Burek był miszczem stalowych nerwów :mrgreen:

Nie no, jeśli w domu miały grać, to brakuje tylko 8 - halówka ma pięcioosobowe drużyny :mrgreen:

halówka to namiastka. Jak się już wezmę za grę, to zorganizuję prawdziwy puchar zdobywców pucharów :mrgreen:

Femka pisze:halówka to namiastka. Jak się już wezmę za grę, to zorganizuję prawdziwy puchar zdobywców pucharów

...zjadaczy pucharów :idea:

Olat pisze:Maryla, nie martw się, Doczytałam, że ta piłka jest "ze strawnego lateksu"

zooplus jest miszczem :201494

Liwia pisze:
Femka pisze:halówka to namiastka. Jak się już wezmę za grę, to zorganizuję prawdziwy puchar zdobywców pucharów

...zjadaczy pucharów

wysyłania pucharów :roll:

Femka pisze:halówka to namiastka. Jak się już wezmę za grę, to zorganizuję prawdziwy puchar zdobywców pucharów

A na kiedy to planujesz?
Bo wiesz, adopcja takiego stadka potrwa, nie wiem czy już szukać dla Ciebie kandydatów do rozgrywek?

Olat pisze:
Femka pisze:halówka to namiastka. Jak się już wezmę za grę, to zorganizuję prawdziwy puchar zdobywców pucharów

A na kiedy to planujesz?
Bo wiesz, adopcja takiego stadka potrwa, nie wiem czy już szukać dla Ciebie kandydatów do rozgrywek?

nie kłopocz się, sama sobie znajdę
w kilku schronach i przytuliskach wciąż mam opinię dobrego domku :ok:

Chciałam pomóc

Liwia pisze:
Femka pisze:Relacja z dzisiaj.
Kupiłam psom piłeczkę. Twardą jak kamień i jedną, żeby je zmusić do zabawy. Nero dopadł piłeczkę. Godzinę później zbierałam jej resztki z dywanu.
W związku z tym zaraz po urwaniu łapki powyrywam zęby

Femka, ale tak z ciekawości - jak sobie to wyobrażałaś, tą zabawę? Że zagrają w nogę? To za mało ich o 9 masz
Hitem zabawowym moich psów jest piłka na sznurku - elastycznym lub lince, to jedyna zabawka którą polecam bo wszystkie szarpaki, piłki, piłki smakowe itepe to szkoda kasy.

A na zdjęciu, piesokot

Kot mój, 10 kilo, białe skarpetki. Do tej pory miał na imię Korek ale od teraz to chyba Stalowe Nerwy - wyjada wołowinę psu z miski, pies nad nim jak widać stoi a zęby ten Misiu ma już że lohohoho

Zdjęcie wybrakowane,bo skarpetek nie widać.

Odnośnie wyjadania z miski Rys wyjadal Gapce z miski i ekhm ...

.....przyciągał sobie jej miskę łapa,a Gapka stała i czekała aż się naje lub podchodzila kroczek bliżej miski :ryk:

Pies wiedział że za te szykany rudego będzie ekstra łapówka.

Na fotce nie widac nawet, ze to przod piesela...

na fotce w ogóle nic nie widać oprócz jakiegoś futra :roll:

Olat, nie mogę pozwolić, żebyś przejęła dla mnie adopcje, bo mnie nie stać :lol:

Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-głodzić nie głodzić? :)

Kto przegląda forum