Mruczka znów chudnie, niewiele je... strasznie się zatacza i prawie się nie rusza już. Nie wiem co z nią zrobić. Pije tylko na potęgę, ale tylko z miseczki tuż obok legowiska, nie rusza się dalej, mimo że druga miska jest dwa metry od niej. Miseczka 150 ml x3 na dzień. Bez bicia przyznam że boję się jechać do weta, zwłaszcza że jestem na minusie już i nie mam za co zapłacić za wizytę...
Jeżeli jest zagrożenie życia, choroba, cokolwiek to nawet bez kasy się jedzie. Można po wizycie powiedzieć, że się zapłaci na dniach, tygodniach. Ja tak robiłam. A może faktycznie miseczka jest za daleko.
Mam wrażenie że jesteśmy wiecznie na sinusoidzie. Nie pozwala do siebie podejść Arii, młoda biedna bardzo smutna przez to Ale wczoraj Mruczka wyszła na zewnątrz pudełka i trochę pospacerowała. Myje się! Ale ma strasznie ... dziwne futerko. Takie jakby ... tłuste? No i znów je. Kupiłam jej puszki dla kociaków, bo one są w formie musu (z cosmy zdaje się) plus je concept for life chrupki te +10 pomieszane z tymi dla kociaków. I zjada pełne porcje od dwóch dni.
Jak je i wyłazi to dobrze - mozliwe, że czuje się lepiej i powoli będzie zdrowiała. A na początku między młodą powsinogą i starszą kocicą może nie być szczególnej przyjaźni, zwłaszcza że Mrusia jeszcze nie jest w pełni formy.
Dramat w trzech aktach. Koty wymiotują nicieniami. Oba. Koszmar, wszystko w robakach w domu. Obie były odrobaczane, więc nie wiem co się dzieje, wczoraj z wetem rozmawiałam wieczorem, dziś wizyta o 14.
Podpowiadam Ziemię Okrzemkową na odrobaczanie. Ona nie zabija robaków od razu na śmierć, tylko je stopniowo osłabia. Umierają powoli w różnym czasie, więc nie ma dużo toksyn na raz. To jest szczególnie ważne u słabego kota, którego normalne odrobaczanie może nawet zabić.
Też miałam kiedyś sytuację, że młody kociak po dwukrotnym odrobaczeniu zaczął wymiotować glistami -olbrzymimi po prostu. Skąd kurde takie robale? Dodam, że to były święta Bożego Narodzenia, ja w małym mieście, wszystko zamknięte itd. Mały wyglądał jak by się miał przekręcić...Wszystko skończyło się dobrze na szczęście.