klaudiafj pisze:Fifulec, Marzeniu11 bardzo dziekuje Wam za glos! Oczywiscie zgadzam sie ze wszystkim co piszecie i ciesze sie, że ktos poparł moje zdanie

Bialko zwierzece nie jest nam potrzebne. Jest to mit dawno obalony.
Wczoraj Kubus zalegl na dywanie na plecach, łapki miał przy pysiu, nóżki też podwiniete. On jest tak puchaty, że wyglada jak biala foka

i byl taki bezbronny! Delikatny! Sama slodycz i puchatosc na puchatoscia. Ale pod tą delikatna jak piorko pierzynką, kryje sie przeciez drapiezca. W przypadku Kubusia jest to wrecz abstrakcyjne. Przeciez zabrudzilby sobie futerko. I tak wczoraj dumalam patrząc na niego

Zawsze stanę w obronie zwierząt, nie mogę znieść, że ludzie wciąż traktują je tak przedmiotowo i jeszcze dorabiają do tego jakieś chore ideologie o misyjności podczas gdy one mają taką samą wolę życia jak ich kot, pies, którego właśnie przytuliły czy pomiziały po głowie, którego całują, o którego się troszczą, o którego się martwią gdy choruje. Kot - super,przyjaciel, hodowla przemysłowa - misja, masowa rzeź - misja, świnia marzyła aby zostać niedzielnym obiadem.
Ja mam takie marzenie, żeby kiedyś nastał taki czas, że weganizm będzie postrzegany jako racjonalny, mądry wybór - bo jest dobry nie tylko dla zwierząt, ale też dla naszego środowiska, jak i zwyczajnie dla naszego zdrowia, a nie będzie traktowany jako głupia moda i wydziwianie, a weganie jako osoby, które mają nie po kolei w głowie, bo próbują otwierać oczy innym co z reguły spotyka się z oburzeniem, atakiem i rzucaniem argumentów typu, że właśnie wypijamy wodę rybom, a orzeszki ziemne też czują.
Mówi się o wegeterroryźmie - a jak włączę tv to co druga reklama to ser, jogurt albo parówka. Jak mijam bilbordy na ulicy to widzę zdjęcia burgerów z Maca i kurczaki w panierce od KFC. Zatem, serio istnieje coś takiego jak wegeterroryzm ? Serio ?