Dziękujemy pięknie za życzenia.
Wszystkim gościom noworocznie samych najlepszości życzymy!
Lekko zimowa sceneria dopiero wczoraj i dziś rano się objawiła. Ja za śniegiem i mrozem nie tęsknię, choć Frajda ma pewnie inne zdanie. Ona uwielbia śnieg. Choć i w taką pogodę, jak wczoraj i dziś rano do domu jej nie można zagonić. Ale nie narzekam, bo naprawdę jest pięknie:
Zimy chyba srogiej nie będzie, bo wróciły czaple:
No i żurawie.
Frajda łazi:
Z Whiskasią przyjaźni to raczej nie będzie, teraz to ona wyczaiła, że Frajda to osobnink ułomny, i chwilami się na nia rzuca. Tak bardzo na serio, a nie dla postraszenia. Ale przywykła do jej obecności w domu, od paru dni znów normalnie (jak na siebie) sika. Gdy koty zostają same w domu, Whiskasia jest zamykana. A gdy jestem, to staram się nie dopuszczać do ataków Whiskasi. Jest w miarę nieźle. Ale muszę się zabrać za ogłaszanie Whiskasi, jedynaczka z niej będzie cudna.
Wczoraj i dziś pogoda wymarzona na spacery. Frajda dziś w dwóch turach przetuptała 3 km. A zabaw w ogrodzie nie liczę. Teraz w końcu zjadła i padła pospać.