nie wiem czy mogę zgłosić bo nie ma żadnego wydarzenia, tylko zdjęcia ...
Magdę poznałam na początku listopada jak poprosiła mnie o pomoc - pomyślałam: następna pomagaczka co to pomaga cudzymi rękami
ale nie, spotkałyśmy się i okazało się że Magda jest wspaniałą osobą ...
do Rewala przyjechała w październiku uciekając przed wielkim miastem i pracą w korporacji, która tak ją psychicznie wykończyła że musiała się leczyć
wynajęli swoje mieszkanie w dużym mieście i sprowadzili się na wygwizdowo
Mimo całego sąsiedztwa tylko ona zauważyła kotkę z kociakami i przy pomocy 11 letniej dziewczynki stała się "właścicielką" dwóch kociaków: Okrąglika 700 g i Łady 500 g kocia mama już ich nie karmiła więc były chudziutkie i drobniutkie - po ponad miesiącu ważą: Okrąglik 1700 g, Łada 1500 g
Zrobiłyśmy budkę dla mamuśki i okazało sie, że tam jest więcej kotów: Misiek - duży kocur, Oczko - młody kocurek pewnie z wiosny z lekko uszkodzonym oczkiem, Malutka - młoda koteczka też pewnie z wiosny, Pusia - płochliwa koteczka i Kicia, mama maluchów. Dorobiłyśmy więc budek i zaczęłyśmy ciachać
dzięki pomocy gminy wszystkie dorosłe koty są już wykastrowane - Malutka i Pusia 5 grudnia, dzisiaj je wypuszczałyśmy, chłopaki w ubiegły piątek, a Kicia w ten wtorek.
Wszystkie koty są kochane i miziaste mimo, że Misiek z Pusią trochę się boczą
za to Malutka i Oczko podchodzą na głaski i do jedzonka. Kicia cały czas próbuje nawiać z klatki
UWAGA
Wszystkie 7 kotów jest CZARNE !!!!
Magda jest dobrą kobietą ale, niestety w tej chwili nie ma pracy, a koty nie zawsze były karmione więc nadrabiają i jedzą na potęgę - za pieniądze z pomocy zamówiłabym karmę dla niej. Proszę nie pomyślcie że: "na choinkę ich stać a na karmę już nie ..." bo choinka to prezent od męża mojej koleżanki, który pracuje przy wycince i pakowaniu, właśnie im ją przywiozłam - koty oczywiście przybiegły obejrzeć.
a tu koty: zdjęcia z łapanek i dzisiejsze, nie ma zdjęć maluchów bo my zawsze w biegu i najpierw zapomniałyśmy, a później to już bateria mi padła