Wczoraj spokojnie, nalane tylko do metalowej pustej miski, która stała w celu nie nalania w tym miejscu
Trochę luźnych kup na ogólnym, na pewno nie jednej z siostryzczek, która po raz kolejny od razu po sprzątnięciu w kuwecie zrobiła do niej komplet, czyścioszka
Potem jeszcze widziałam jak zakopywała po którymś, który zostawił swój urobek na wierzchu.
Julka też miała luźna kupę, zjadła pół parówki, pół bozity sensitive i sporo suchego. Otworzyłam jej klatkę, ale nie chciała z niej wyjść wcale, za to Ziutek i Jadźka chętnie ją odwiedzali. Kilka razy wyjmowałam ją z klatki, ale natychmiast do niej wracała, dlatego zamknęłam ją przed wyjściem.
Pozostałym apetyty dopisywały, wszystko było zjedzone.
Psotka raczej na pewno odzyskała juz wzrok i czuje się coraz lepiej, bo syczała na mnie jak wsadzałam rękę do budki, w trakcie dyżuru wyszła na trochę ze swojej kryjówki.
Lubo troche kichał ale humor mu dopisywał.
Zrobiłam pranie i przeniosłam rzeczy do łazienki.