Prosiłam od dwóch miesięcy o DT chociaż dla tych 2 półrocznych kotek.
Nikt się nie pochylił nad ich losem, nikt, a teraz dla jednej może być już za późno, dziękuję.
Byłam w lecznicy po odbiór jednej koteczki ale pan doktór powiedział, że może zostać do jutra bo oczywiście znowu trafiłam na rozmnażacza któremu maleńka suka się szczeniła i musi mieć cesarkę.
Nie mogę czekać w lecznicy i skoro może zostać to nawet lepiej.
Wracając do mojej burasi to koteczka nie została wysterylizowana bo pan doktor skupił się na ratowaniu jej życia.
Kotunia jest w bardzo ciężkim stanie, leży w inkubatorze pod tlenem. Doktor na noc zabierze ją do siebie do domu bo jej stan wymaga całodobowej opieki, tym bardziej, że już miała zatrzymanie akcji serca.