Jestesmy z powrotem, oboje, ja i kot.
Dostalo mu sie 3 zastrzyki: Cerenia, opioidowy p/bolowy i witamina B12.
Kroplowka niewskazana na dzis, za duzo plynow, wiecej szkody niz pozytku.
Zalecenie dawkowania malymi porcjami jedzenia (gotowany na miekko kurczak z glutem z siemienia i odrobina marchwi) z koktajlem enzymow, aminokwasow, witamin, mikroelementow.
W opinii weta kota w niezlej kondycji, jak na tyle dni bez jedzenia, z duza szansa na szybkie opanowanie tematu, choc na razie ostroznie z pelnym optymizmem.
No i czynnik psychologiczny, kota dostaje zastrzyki i wedruje doma, bez wenflonow, bez siedzenia w obcej klatce godzinami.
Na razie przez godzine (3h po cerenii) pozarl cala lyzeczke zarelka
.
Wet nie rozumie postepowania poprzednich, mimo wyraznych wskazan, dopatrzyla sie jeszcze kwestii watroby (ALT prawie 4x wieksze). W efekcie doprowadzenie koty do stabilizacji, samodzielnego jedzenia, by caly organizm ruszyl, a potem powtorka usg i krwi.
Jako ciekawostka, pierwszy wet twierdzi, ze nie ma zadnych badan, ktore zlecilismy na zadanie, nie sa nam potrzebne, nic by nie wniosly (a poszedl pelny profil trzustki, watroby, nerek, tarczyca). Na szczescie wyniki przeslal do obecnej wet.
Z usg i rtg nie ma zadnych dowodow, zdjec, poza okresleniem, ze sa OK. Pytanie, czy byly w ogole zrobione.