Jeśli kociak miał niespełna 4 miesiące przy pierwszym szczepieniu - to koniecznie trzeba go jeszcze raz zaszczepić.
Zalecenia odnośnie szczepień, wiedza o ich skuteczności i długotrwałości działania, o sensowności pewnych szczepień (na niektóre choroby) - to rzeczy które się zmieniają i to co było oczywiste kilka lat temu - obecnie może już takie oczywiste nie być. I na odwrót
Bardzo duże znaczenie ma też wrażliwość osobnicza kota, sprawność jego układu odpornościowego, "przyjęcie się" szczepionki etc.
Każda szczepionka może dać powikłania, od drobnych do tych bardzo poważnych.
Jeśli masz obawy - a i zdrowy rozsądek też podpowiada takie rozwiązanie przy drugim szczepieniu - zostań pół godziny w okolicach gabinetu (na poczekalni albo jeszcze lepiej np. w zaparkowanym w pobliżu samochodzie, mniejsze ryzyko załapania jakiejś zarazy, ciszej). Mniej groźne są powikłania długotrwale ale nie ostre, najgroźniejszym powikłaniem jest wstrząs a ten zwykle rozwija sie tuż po szczepieniu i pozostawia bardzo mało czasu na ratunek.
Dlatego idealnym rozwiązaniem jest nie jechanie po szczepieniu prosto do domu tylko odczekanie tych kilkudziesięciu minut.
To już znacznie zmniejsza ryzyko.
Lekka osowiałość po szczepieniu nie jest niczym niepokojącym - ale u Twojego kociaka trwało to rzeczywiście dosyć długo.