Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szalony Kot pisze:Masakryczne są takie historie trzymam kciuki za dobre domy i jak najszybsze wyprostowanie sytuacji... niewiele mogę pomóc
Patmol pisze:ale masz wyzwanie kciuki trzymam
Może dam radę, choć to wyzwanie na pół roku co najmniej
A tak szczerze to wczoraj już mi się ryczeć chciało. Tylko tych biednych kotów mi żal Jak ja im nie pomogę to chyba nikt
jasdor pisze:zuza pisze:Mozna by im zrobic ogloszenia na fejsie? Bede udostepniac. Cudowne te koty.
Zuza , one mają na razie zrobione wydarzenie. Musze to wszystko ogarnąć od początku do końca. Ogłoszenia też zrobię, ale na razie nie nadążam
https://www.facebook.com/events/1494116 ... discussion
się już raz wdepnie w Koci Biznes to ma się przechlapane. To gorsze niż narkotyk. Ten kto wymyśli terapię odwykową będzie bogaty......
I ja bym jednak spróbowała z wapnem na podłogi.Ze sklepu malarskiego, w ogrodniczych wapno jest z dodatkiem granulatu wzmacniającego.
Posyp choćby i jutro warstwę ok. 5 mm np. tam gdzie kuwety i tę warstwę wapna przykryj kartonem tekturowym, postaw na to np. stół. Na drugi dzień sprawdź co się dzieje. Węchowo i wzrokowo.
zuza pisze:poudostepniam posty i bede zagladac, zeby udostepniac kolejne
jasdor pisze:I pytanie - czy można pomieszać sodę ze żwirkiem maluchom ? Ile tej sody na kuwetkę ? Jak wszystkie zakupkują to śmierdzi jak diabli. Pomoże ?
To nie tak, że ja nie chcę, na razie tam się nie da. Trzeba coś wymyślić żeby koty zamknąć w jednym i zająć się drugim pomieszczeniem. Na razie priorytet kastracje. Ja zwyczajnie nie mam czasu na to, żeby u niej siedzieć i sprzątać. Mogę coś doradzić, zasugerować, kupić odpowiednie rzeczy typu wapno itp. ale sama musi zająć się sprzątaniem. I tak to właśnie czynię.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 502 gości