Kurcze blade
, niech chłopak je.
Borowiczku, jedz malutki.
Dzięki Kociątko za wyprzedzenie w odpowiedzi
Trochę teraz czasowo nie wyrabiam, właśnie przyjechałam z materiałami i jadę dalej, wczoraj do domu wróciłam o 22 30.
Kończymy sezon wyjazdowy na ten rok i jest mnóstwo jeszcze do zrobienia na koniec.
Chyba pojadę po nią już specjalnie, jak mi się praca zluzuje. Z właścicielką już rozmawiałam.
Gorzej, że fundacja, gdzie miałam obiecany zabieg nie ma już pieniędzy.
Odesłali mnie do innej na razie czekam na odpowiedź, czy pokryją koszty. Ja już nie dam rady, jeszcze Wąsik mi został do drugiego szczepienia i sterylizacji.
Musze załatwić jakieś dofinansowanie.
Mam nadzieję, że poprzednią fakturę za sterylizację Czarnej Matki pokryli, bo wetka zapomniała i później wysyłała, jak nie to będę musiała zapłacić.
Wieści od Chrupka są, wszystko w porządku, w tym tygodniu prawdopodobnie straci klejnoty.
Wiem, że nie wszyscy mają ochotę na częste utrzymywanie kontaktu, ale przy Chrupku to ja bym chciała, no ale.....