Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 09, 2017 8:05 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Obrazek

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Czw lis 09, 2017 11:12 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Obrazek

Jeszcze z dzisiaj. Roboczo biało szarą (w klinice) nazwalam Malwina, czarną Balbina a buraskę Sara. Te koty nie są agresywne. Łaszą się przed karmieniem, pozwalają dotykać, głaskać. Na pewno będę w duzym stresie w nowym miejscu. W 2011 zabierałam z ulicy dwa 6-tygodniowe kociaki czarnej, zabrałam do siebie na wieś i po 3 miesiącach wydałam do nowego domu. To były łagodne, ale żywiołowe, fajne kociaki.
Są też zdezorientowane, bo ich główna karmicielka nagle zniknęła (do niej zawsze przybiegały z każdego zakątka ulicy), pani dojeżdzająca, która włączyła się do karmienia ze 3 lata temu, kilka miesiecy temu przestała..ja też latem znikam. Potrzebny im już stały człowiek na resztę życia.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Czw lis 09, 2017 11:27 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Sympatyczne kotki
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob lis 11, 2017 8:07 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Fajne koty, zdrowe, zajęły sobie też bardzo przyjemny teren, po tym jak wyniosła się pewna mieszkanka traktująca skwer jak prywatne podwórko - wypuszczała na całe dnie swoje duże psy i koty ( a te wolnożyjące wcześniej przez wiele lat funkcjonowały na chodniku pod samochodami). Szkoda, że klimat nie taki jak w Hiszpanii :) I ile to ludzie sobie krwi napsują niepotrzebnie. Powinna być może jakaś lepsza edukacja a nie tylko rozporządzenia. Przecież koty i tak tu są, i tak jedzą, robią kupy, nigdzie się nie ruszą, w dodatku są terytorialne i na teren nie wpuszczają innych ewentualnych kotów - styropianowa mała budka dla tych konkretnych osobników nie sprawi, że nagle się zrobi kociarnia, No chyba, że chodzi o to, żeby z zimna szybciej zeszły..

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Sob lis 11, 2017 8:11 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Obrazek

Kiedy jest ciepło.. Po drugiej stronie uliczki, i tam też wspólnota nie zgadza się na postawienie budki za zimę.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Sob lis 11, 2017 12:05 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Biedactwa.
Ja z zarządem wspólnoty pojechałam po bandzie. Kiedy mnie wezwali, powiedziałam wprost, by przyjęli uchwałę o wytruciu kotów, bo powolne umieranie z zimna jest znacznie gorsze. Jakoś podpisać się pod taką decyzją nikt nie chciał. Więc zostało, jak było.
Edit: A ponieważ prowizoryczny domek koci raził ich poczucie estetyczne, to zakupiono nowy, drewniany, wypasiony. Przy którym można było stawiać jedzenie, nie zaśmiecając podwórka.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie lis 12, 2017 20:19 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Dobre wiadomości - kota, która wczoraj opuściła klinikę w domu od razu skorzystała z kuwety, normalnie je i nie fuka, nie skacze po ścianach. Korzysta z przygotowanej odosobnionej budki, gdzie przez cały dzień odsypia stres. To chyba nieźle jak na początek.

Druga dobra wiadomość. Znajoma, która dziś podawała kolację (mamy dyżury;) właśnie mi doniosła, że bura zupełnie nieoczekiwanie podeszła do niej i nadstawiła się do głaskania. Pani Joanna karmiąca je przez lata mogła je dotykać, łasiły się, do mnie też kiedy dłużej się nimi zajmowałam, jednak ta osoba pomaga mi od kilku miesięcy i nigdy wcześniej sama nie próbowała kotek dotykać.
A to dzisiejsze zdjęcie burej.

Obrazek

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Nie lis 12, 2017 20:46 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Dobrze, że kotki się socjalizują. Łatwiej będzie o dom.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lis 13, 2017 18:20 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Rzecz zupełnie niewiarygodna. Kota marmurkowa (siedząca na murku), która aktualnie przebywa w miejscu przejściowym, wczoraj pozwoliła się głaskać, nawet zaczęła mruczeć i robić baranka (choć ja do końca nie wiem co to znaczy). Malwina (tak ją roboczo nazwałam) w przyszłym tygodniu ma się przenieść do docelowego domu. Jednak gdyby komuś się bardzo spodobała możemy negocjować, tamten dom przyjmie każdą z 3 kotek, o ile nie będą chodziły po ścianach i będą korzystać z kuwety. Zresztą liczę na to, że jeżeli to są siostry będące całe życie razem, to i pozostałe okażą się równie miłe. Nie należy się bać kotów wolnożyjących, mogą się okazać milsze niż te przygarnięte jako kilkutygodniowe kocięta - sama mam w domu taką dziką agresorkę. Nigdy nikt poza mną nie mógł jej dotknąć. Teraz jest juz stara i spokojniejsza, ale wcześniej ja też mogłam ja dotykać tylko kiedy sobie tego życzyła.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Pon lis 13, 2017 20:45 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Większość moich kotów pochodziła ze dworu i fajnie się oswajały.
Teraz mam jedną dziką dzicz niedotykalską, ale nikt by się tego nie domyślił, bo nie ucieka od ludzi. Jedyna domowa w stadzie (też przechodziła od bezmyślnych rozmnażaczy z rąk do rąk) - to największa złośnica. Pozostali panikują na widok nieznajomych i chowają się po dziurach, ale mnie okazują pełne zaufanie.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lis 15, 2017 11:52 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Dzięki Mziel52, że dzięki Tobie wątek nie umiera :) Marzyłby mi się dla tej dwójki taki dom idealny, może gdzieś pod miastem, dobrze zabezpieczone pomieszczenie na zimę, a od wiosny nawet ogrodzony siatką wybieg (nie podejrzewam, żeby umiały łazić po siatce, to już wyższy stopień wtajemniczenia) i budka chroniąca przed deszczem + stały opiekun mogący w razie potrzeby zabrać do lekarza, żeby nie umierały gdzieś w ukryciu. Przecież tu nie chodzi o mizianie ale o dojrzałą przyjaźń kocio-ludzką. Moja wizja jednak niesie tez ze sobą pewne ryzyko, więc zabezpieczony balkon tez mógłby być :)

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Śro lis 15, 2017 15:06 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

No to do góry, kotki, po domki!
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lis 21, 2017 12:34 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Trochę zamilkłam, bo ostatnio pełna uwaga była zwrócona na kotę zabraną już do domu (a właściwie na zamknięty balkon). Miała kłopoty trawienne, trochę nie jadła ale sytuacja już się normuje. Ona na pewno już jest zabezpieczona, tyle, że pani u której jest nie chce jej jeszcze wydawać do docelowego domu, bo boi się ,że dom się zniechęci biegunkami... Tym samym nie mam żadnego miejsca nawet tymczasowego dla pozostałej dwójki. A sytuacja robi się nerwowa. Przed chwilą na klatce dostałam ponaglenie..."tu są jeszcze 3 koty!" Trzeci to Rudy, który chodzi gdzie chce, ale nie marznie.
Wierzcie, że mam ambiwalentne odczucia co do zabierania tych kotek z miejsca dotychczasowego pobytu, ale naprawdę płakać się chce słysząc, że komuś może tak przeszkadzać przebywanie w porywach do 3 kotów (nie kichających, wyglądających zdrowo), to że po prostu są. Sprzątam pojawiające się tacki (nie ma ich już tak dużo), nie ma bałaganu, zostawiłam ogłoszenie z prośbą o nie karmienie kotów. Wcześniej zostawiałam małą budkę na noc, od 3 dni kiedy jest zimno nie chowam do piwnicy. Budka oczywiście została zauważona ale stoi tylko dlatego, że obiecałam koty wyłapać...Jest już taka mała, niezauważalna, że mniejsza być nie może, nawet nie wiem czy obie się mieszczą. Przed chwilą jak zostawiałam trochę chrupek z budki wyszła czarna (lubi chrupki), przeciągnęła się, a do budki natychmiast z parapetu ruszyła szara.
Co do budki to skłamałam, że to nie ją postawiłam, tylko jedna pani z fundacji.
Jednak tu nie tylko o budkę chodzi - zasadniczo przeszkadza samo przebywanie kotów. Na to niestety nie mam żadnego sposobu. Samą mnie to dziwi, ale znam te koty od lat i widzę znaczna różnicę w zachowaniu, być może z powodu wieku. Nie przemieszczają się, ufnie siedzą pod tym budynkiem, gdzie w sumie obiektywnie niezłe warunki - ogrodzony ogródek, głębokie parapety okienek piwnicznych skąd emanuje ciepło, ludzie przynoszą jedzenie. Lepsze niż na chodniku pod samochodami, gdzie głównie funkcjonowały wcześniej (z chodnika było ich wejście do piwnicy).
W ubiegłym roku próbowałam je wołać do poprzedniego miejsca posiłków - ale bez skutku, nawet nie byłabym w stanie przegłodzić, bo zawsze ktoś coś zostawi im pod nosem.
Bardzo potrzebny jest dom dla tej dwójki - najlepiej wspólny. Może wydarzenie na fb nie jest konieczne, ale bardzo Was proszę o pomoc w udostępnianiu postu, który wyślę na wskazane adresy mailowe, opublikowałam taki już dla Malwiny - ale miałam tylko 6 udostępnień.. A może i tu zajrzy ktoś, kto będzie mógł pomóc. Ze swojej strony oferuję wstępny przegląd weterynaryjny na własny koszt, bo skończyły się środki miejskie - chociaż to leczenie talonowe.... pierwszy raz zanosiłam kota na leczenie w ten sposób (kiedyś dawno tylko sterylizacje). Przy oddawaniu zaznaczyłam, że jeśli mogłyby być podane lepsze leki to dopłacę, ale to tak nie działa, udało mi się tylko dopilnować i wykupić lepszy lek na odrobaczenie, który podano przed wydaniem kotki.A przecież można ją było jeszcze na końcu nawodnić, wzmocnić (przypominam, ze była po sanacji zębów i niewiele jadła).

Tak kotki spią:
Obrazek


A to Malwina w pieleszach - mina chyba w miarę zadowolona po wcześniejszym mizianiu.

Obrazek

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Pon lis 27, 2017 7:54 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Ogłoszenie jednej z kotek na fejsbuku. Proszę o udostępnianie.

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =3&theater

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

Post » Śro lis 29, 2017 8:39 Re: Warszawa - 3 starsze kotki potrzebują domów.

Podniosę sobie sama, bo widzę, ze ktoś otwiera :)

Idealny dom dla Malwiny - w miarę obszerne mieszkanie z zabezpieczonym balkonem, mogłaby być towarzyszką starszego spokojnego kota. Mamy tu np. takiego Rudego na ulicy - ze wszystkimi się dogaduje. W tymczasowym miejscu kotka nie ma szans się bardzo rozwinąć bo owszem jest przemiły starszy kocurek, który z ciekawością do niej zagląda, ale jest też kotka agresorka, wiec dobrze by było, gdyby Malwina nie pozostawała tam zbyt długo.

Klementy_na

 
Posty: 205
Od: Czw maja 05, 2016 18:21

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka, Wojtek i 192 gości