knajcik1321 pisze:Przesadzacie;)
To po diabła zakładałeś wątek i nam głowę zawracasz?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
knajcik1321 pisze:Przesadzacie;)
Blue pisze:knajcik1321 pisze:Przesadzacie;)
To po diabła zakładałeś wątek i nam głowę zawracasz?
Muireade pisze:Autorze wątku, ludzki z ciebie pan, nie ma co...
knajcik1321 pisze:Muireade pisze:Autorze wątku, ludzki z ciebie pan, nie ma co...
Pofatygowałem się o założenie wątku na forum, nie jest tak źle jak sądzisz.
Ewa.KM pisze:Dziewczyny Wy chyba nie znacie realiów wiejskich i poziomu wiedzy tamtejszych wetów. Dlatego śmiem twierdzić, że może i dobrze zrobił knajcik1321, ze do weta nie poszedł, bo jak by za leczenie zabrał się jakiś konował to by kota jeszcze zabił.
Blue pisze:Ewa.KM pisze:Dziewczyny Wy chyba nie znacie realiów wiejskich i poziomu wiedzy tamtejszych wetów. Dlatego śmiem twierdzić, że może i dobrze zrobił knajcik1321, ze do weta nie poszedł, bo jak by za leczenie zabrał się jakiś konował to by kota jeszcze zabił.
Jak rozumiem - znasz poziom wiedzy TAMTEJSZYCH wetów?
I uważasz że ludzie z mniejszych miejscowości, wsi i miasteczek - tak naprawdę do wetów nie powinni ze swoimi zwierzętami chodzić?
Co więcej - nie powinni chodzić nawet mieszkańcy obrzeży dużych aglomeracji?
Kurczę, ja znam paru wetów z dużych miast którzy powinni się od zwierząt daleko trzymać.
Weź pod uwagę że piszesz to co napisałaś powyżej z perspektywy kogoś kto zna zakończenie historii.
Już wiesz że kot sam się wylizał.
Jego właściciel, niedługo po wypadku kota - nie miał tej wiedzy.
Za to miał pod opieką zwierzę które uwięzło w oknie, który to uraz bardzo często bywa śmiertelny, często dopiero po pewnym czasie jeśli kot nie udusi się w czasie uwięźnięcia lub nie umrze z szoku. Jego kot miał bardzo niepokojące objawy niedokrwienne, nie był okazem zdrowia, co najwyżej wystraszonym po wypadku. Przez miesiąc miał objawy.
To może w ogólnie nie chodźmy z kotami do wetów?
Po co?
Przecież mogą kota zabić.
A potem ktoś przeczyta ten wątek, sam znajdzie się w takiej samej sytuacji (kot uwięźnie w oknie lub będzie miał inny wypadek) i też z kotem do weta nie pójdzie, po co, samo mu przejdzie a wet to co najwyżej kota zabije.
Ewa.KM pisze: Jestem może zbyt krytyczna, ale własnie piszemy z koleżanka skarge na wetke ktora usmierciła dwa kociaki podajac 4 miesiecznym maluchom convenię, w tym roku obserwowalam tez kociaka, który moim zdaniem miał szanse przeżyć gdyby nadgorliwa opiekunka nie latała z nim codziennie na zastrzyki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, magnificent tree, ryniek i 532 gości