Dzięki Ci dzielna kobieto
Ja też mam bardzo dobre doświadczenia ze sterylką boczną.
W tamtym roku dwie młode, które miałam też były cięte bocznie, jak dla mnie rewelacja.
Cięcie mikroskopijne, kotki błyskawicznie doszły do siebie, żadnych kubraczków, pilnowania, w ogóle się ranką nie interesowały. Długo trwałam w pozytywnym zdziwieniu.
Wąsik też będzie cięta bocznie, tam, gdzie te moje poprzednie.
Dużo mniejszy dyskomfort dla kota.
Jakbyś potrzebowała pomocy w ogłoszeniach to mów
.
Edit.
Wieści z Chrupkowego domu są takie, że aklimatyzacja przebiega bezproblemowo, ludzie są zadowoleni i Chrupek jest zadowolony.
Ale dziwne by było, gdyby nie byli, Chrupek to też jest gość
. Mimo tak krótkiego czasu jaki mu mogłam poświęcić bardzo się oswoił i tak otworzył.
To jest absolutnie ufna kulka puchu, chmurka taka.
Te koty, które były u mnie są niesamowicie stabilne psychicznie, ufne, błyskawicznie się zsocjalizowały. Chrupek się zachowuje jak kot z dobrze prowadzonej hodowli, a nie
dzicz spod stodoły.
Przyniesiony do nowego domu, od razu przystąpił do zwiedzania, miziania, zabaw myszką z ogonem do góry, skorzystał z poczęstunku, kuwetki, powspinał się i podrapał drapak.
Oboje z Wasiatą są zupełnie nieagresywni, w pełni obsługiwalni, pazurki przycinałam im w akompaniamencie mruczenia ( przycinałam, jak MatkaCzarna była po sterylce, żeby jej nie zadrasnęły).