Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 15, 2017 13:24 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Miłej niedzieli!
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24


Post » Nie paź 15, 2017 15:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Moli25 pisze:Ale podusie czarne :1luvu:
Urocze. Rozplynac się można patrząc na takie zdjęcie :201461

No taka niewinna ta Marysia ;)

Marzenia11 pisze:Miłej niedzieli!

Dziekuje i nawzajem :) masz awizo 8)

MaryLux pisze::201461 :201461 :201461

:201461 :201461 :201461
Ostatnio edytowano Nie paź 15, 2017 16:02 przez klaudiafj, łącznie edytowano 1 raz
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 13:54 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Hej :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Musiałam zrobić drugie zamówienie w zooplusie kotom, bo nie smakuje im to co kupiłam ostatnio. Kupiłam im też malutki drapaczek do łazienki, żeby mogły we dwie siedzieć przy kaloryferze w łazience, jedna nad drugą. A czasami lubią tam posiedzieć, szczególnie w zimie jest to pożądane miejsce ;) http://www.zooplus.pl/shop/koty/drapaki ... 0_cm/49248 Tośka lubi się zawinąć dookoła drapaka, więc myślę, że dwie skorzystają :)


Miłego poniedziałku i tygodnia :ok:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 14:04 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

[quote="klaudiafj"]Hej :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

:1luvu: :1luvu: :201461 :201461
nadrobiłam....i "ukradłam" trochę fotek :wink:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon paź 16, 2017 14:08 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Fajnie :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 15:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

klaudiafj pisze:Musiałam zrobić drugie zamówienie w zooplusie kotom

przybij piatke

Filemon jst moim tymczasem (wiecznym), dostal wyprawke z fundacji, zamowilam mu jedzonko, kupila mu fundacja po jakims czasie zarelko znow, ja kupilam jeszcze do wyprobowania MAC'sa co tak dobrze o nim slyszalam i... okazalo sie, ze Filek musi jesc jedzenie dla chorych brzuchow. phhhh

Do sprobowania zamowilam mu cos w piatek, zapomnialam o tym i w weekend zlozylam jeszcze 2 zamowienia w innym sklepie :ryk:

Sklerotyczka.


Przesliczne te Twoje dziewczyny :) Jednak co reka specjalisty, to reka specjalisty :D
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon paź 16, 2017 17:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

:D Moja Tosia niestety, ale słania się z głodu, plącze się między talerzykami, a jak tylko coś zaczynam robić do jedzenia to siedzi przy mnie, bo na pewno w końcu dla niej robię jedzonko, bo przecież nic ona nie dostaje (a talerzyki pełne! ). Ograniczyła się do kilku jedzonek a one nam się już kończą.

Ktoś jeszcze walczy z tłuszczakami u kota viewtopic.php?f=1&t=182219 :twisted: Ja już, kiedy macam Marysię, to naprawdę mogę doliczyć się kilku tłuszczaków w różnych miejscach. Normalnie ręce opadają. I o ile to w ogóle są tłuszczaki :roll:

Co ja mam zrobić z tym? Jak rozmawiałam z wetką to mowa była o dwóch, a teraz mi się zdaje, że są jeszcze inne. Przecież nie będę Marysi dawać na operacje co pół roku... W ogóle mi się nie uśmiecha dawać jej kroić :(

Cytuje z tamtego wątku
Chikita pisze:Nie chcę siać paniki i stresować, ale u nas zaczęło się od tłuszczaków... Najpierw jeden w paszce, potem drugi na żeberkach i w końcu wysyp przy sutkach.
Diagnoza- nowotwór złośliwy. Pierwszy i kolejny guzek pojawił się po operacji w przeciągu dwóch tygodni. Kota pełna wigoru więc nic tylko się cieszyć, ale jednak.

8O
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 22:57 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Klaudia, nie mam pojęcia, co poradzić. Możesz przyjechać z nią do drą Hildebranda
Ostatnio edytowano Pon paź 16, 2017 22:59 przez MalgWroclaw, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46709
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon paź 16, 2017 22:58 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

No i Marysia zaliczyla wpadke!
Wypuscilam ja na korytarz, bo az tak zimno nie jest a jej obiecalam ze wyjdzie wczoraj i sobie zapamiętała. Buszowala juz z 15 min. Jak wrocila do mieszkania to uciekla z powrotem na klatke. I akurat zwiedzala zabawki dla dzieci u wozki pietro wyzej. Juz sie ubieralam żeby po nia isc bo stanowczo za dlugo tam byla. U tych sasiadow plakalo dziecko. Ubralam bluze i poszlam po Marysie a tu slysze glosy i Marysia spiernicza do mieszkania po schodach. No i ja zostalam na klatce jak ta głupia w pizamie.
Uslyszalam jak u sasiadow poruszenie ale jak popatrzyli za Marysia to zobaczyli mnie. I prawie mowili - skad tu kot?!
W tym momencie wlasnie zauwazyli mnie i mowie ze to moj. Bardzo ich przepraszalam. Ale Ci sie tylko śmiali, że taka niespodzianka, ktorej sie nie spodziewali.
Dobrze że mnie nie zlapali jak wyprowadzalam 3 koty w nocy w pizamie na klatke :strach:

Moze Marysia bedzie teraz miala nauczke :evil:

A swoją droga to musialo smiesznie wygladac jak tam ten kot sidzial w tych zabawkach :D

A Marysia spoerniczala po schodach do mnie do domu. Nigdzie indziej. Nie im do mieszkania. Bo jest juz moim kotem :) i wie o tym że ma swoj dom :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 22:59 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

MalgWroclaw pisze:Klaudia, nie mam pojęcia, co poradzić. Możesz przyjechać z nią do drą Hildebrandta

Wlasciwie to mam tu onkologa. Na razie to do mnie nie dociera. Nie wierze że Marysia ma cos gorszego od tluszczaka! Choc potwierdzilaby to wlasnie operacja i badanie histopatologiczne. Ale az mi jej zal znowu kroic ;(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 23:01 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

klaudiafj pisze:
MalgWroclaw pisze:Klaudia, nie mam pojęcia, co poradzić. Możesz przyjechać z nią do drą Hildebrandta

Wlasciwie to mam tu onkologa. Na razie to do mnie nie dociera. Nie wierze że Marysia ma cos gorszego od tluszczaka! Choc potwierdzilaby to wlasnie operacja i badanie histopatologiczne. Ale az mi jej zal znowu kroic ;(

Dla świętego spokoju pokaż ją onkologowi. Niech się wypowie w tej kwestii. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 16, 2017 23:04 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:
MalgWroclaw pisze:Klaudia, nie mam pojęcia, co poradzić. Możesz przyjechać z nią do drą Hildebrandta

Wlasciwie to mam tu onkologa. Na razie to do mnie nie dociera. Nie wierze że Marysia ma cos gorszego od tluszczaka! Choc potwierdzilaby to wlasnie operacja i badanie histopatologiczne. Ale az mi jej zal znowu kroic ;(

Dla świętego spokoju pokaż ją onkologowi. Niech się wypowie w tej kwestii. :ok:

Oj onkolog powie to samo co reszta - że takie zmiany moga byc tluszczakami jak i nowotworami zlosliwymi. Jedyny sposob zeby sie czegos dowiedziec to operacja i przeslanie wycinka do badania. I na to jestem umowiona z moja wetka na juz. Ale no... pisalam że zwlekam. Przeciez dopiero co byla poprzednia operacja a Marysia jest teraz taka wesola ;( no i tych tluszczakow chyba sie namnozylo, ale moze mi sie zdaje. Marys nie schudla wiec trudno wymacac cos. Nie mam sily na myslenie o kolejnych nowotworach :/
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 16, 2017 23:05 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

klaudiafj pisze:
Marzenia11 pisze:
klaudiafj pisze:
MalgWroclaw pisze:Klaudia, nie mam pojęcia, co poradzić. Możesz przyjechać z nią do drą Hildebrandta

Wlasciwie to mam tu onkologa. Na razie to do mnie nie dociera. Nie wierze że Marysia ma cos gorszego od tluszczaka! Choc potwierdzilaby to wlasnie operacja i badanie histopatologiczne. Ale az mi jej zal znowu kroic ;(

Dla świętego spokoju pokaż ją onkologowi. Niech się wypowie w tej kwestii. :ok:

Oj onkolog powie to samo co reszta - że takie zmiany moga byc tluszczakami jak i nowotworami zlosliwymi. Jedyny sposob zeby sie czegos dowiedziec to operacja i przeslanie wycinka do badania. I na to jestem umowiona z moja wetka na juz. Ale no... pisalam że zwlekam. Przeciez dopiero co byla poprzednia operacja a Marysia jest teraz taka wesola ;( no i tych tluszczakow chyba sie namnozylo, ale moze mi sie zdaje. Marys nie schudla wiec trudno wymacac cos. Nie mam sily na myslenie o kolejnych nowotworach :/

a skąd wiesz co powie onkolog?
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon paź 16, 2017 23:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 12 - fociszcza str. 6 ;)

Bo konsultowalam Marysie z dwoma wetkami. Obie powiedzialy ti samo :/ obie po macaniu powiedzialy to samo - że tak wygladaja tez zmiany nowotworowe :/ nikt na macanko nie da diagnozy. Ewentualnie jeszcze biopsja, ale to mija sie z celem. Bo kota i tak trzeba uspac a zmiane i tak trzeba wyciąć.


Moze nie powinnam zwlekać z operacja?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 81 gości