Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
tabo10 pisze:Białaczkowy czarny od wtorku w DS
Jeszcze poproszę o kciuki,ale mam nadzieję,że będzie dobrze .Początek był ciężkawy.Kocio denerwował się zmianą i głaskany nie tak jak lubi,złapał zębem opiekunkę Tłumaczyłam,że po raz kolejny zawalił mu się świat,że nie wie dlaczego znów jest w nowym domku,że pokochał już moją Mamę,gdzie go zainstalowałam awaryjnie i znów wielka zmiana... Nie ukrywam,że bałam się,że domek się przestraszy i zechce zrezygnować z kocia.Ale on jest taki mądry,dobry. Od razu znalazł kuwetkę i łóżko w sypialni Dziś jest już małymi kroczkami dużo lepiej.Pije mleczko bez laktozy ,je,pozwala się głaskać:)
Pani miała przez 15lat identycznego kota. Jak mi pokazywała zdjęcia,nie odróżniłabym ich. Nieprawda,że wszystkie koty czarne są takie same. Zmarły kocio Pani i nasz mrzeżyński chłopak mają identyczną budowę głowy.Pani była bardzo wzruszona jak czarny wyszedł z transportera w jej mieszkaniu. Aż jęknęła ,że takie same...Zdaję sobie sprawę jakie to emocje,jak widzisz bardzo,bardzo podobnego kota,do swojego ukochanego,niedawno pożegnanaego... To podobieństwo sprawiło,że Pani zdecydowała się na tą adopcję,że wypatrzyła jego ogłoszenie wśród tysiąca innych. Nawet go nie oglądała w DT. Powiedziała,że jak się już zdecyduje,to nie musi oglądać,bo przecież "to nie małpa w zoo" .Mądre podejście Wie,że kocio jest FELV+. Podkreślałam to wiele razy. Ma wpis w książeczce na pierwszej stronie. Prosiłam ,by przemyślała decyzję,by nie stresować kota zwrotami z adopcji.Pani konsultowała ze swoim wetem,na szczęście Jej nie przestraszył. Morfologia sprzed niespełna miesiąca wcale nie wskazuje na chorobę,wszystko w normie. Pani mówi,że przyjęła do wiadomości i Jej to nie przezszkadza. Kocio będzie jedynakiem. Muszą jeszcze prześwietlić łapę,bo czarny kuleje na przednią.Ja już tego nie zdążyłam zrobć. Zajęłam się staruszkiem i nerkowcem,bo w tak szybką adopcję białaczkowca nie wierzyłam
Dziękuję Arcanie za ogłoszenia
W łóżeczku w sypialni
Na kolankach Pani
Najbardziej się cieszę,że nie będzie marzł podczas nadchodzącej zimy na ulicy i nie będzie musiał spać gdzieś w deskach Nie będzie głodny i "jak szkielet " ,bo taki był ponoć w marcu,zanim zaczął się sezon i turyści zaczęli przyjeżdżać i dokarmiać. Wystarczył niecały miesiąc i świat dla niego się odmienił. Mimo ogromnego stresu,gdy dowiedziałam się,że jest dodatni i co ja z nim zrobię- jak widać warto było.I oby to trwało i był szczęśliwy
tabo10 pisze:Och,jakie cudo! Ile już waży? Kupa ok? Śliczna jest
tabo10 pisze:A kiedy planujecie szczepienie maleńkiej?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 167 gości