mgska pisze:Pietraszka pisze:Czy oni wiedzą, że ja przychodzę?
No to wczorajszy dyżur, bo nie miałam kiedy napisać, spędziłam na dyżurze czas od 11 do 15, rano wiozłam Sokolniczkę na usg, a po 16 ją odbierałam, a resztę dnia spędziłam tam, gdzie nie życzę nikomu
Moje pytanie powyżej wynika z tego, że ile razy nie przyjdę to ilość sików w różnych miejscach przerasta moje najśmielsze oczekiwania
Oczywiście mam na myśli ogólny: nalane przy drzwiach od kuchni, przy palecie, na środku, na sofie, na łóżku metalowym przy ścianie, na kaloryfer - no, a za tym idzie na pudła styropianowe, na coś jeszcze, ale już nie pamiętam. Jeden suchy pawik na stoliku.
W kuwecie koło drzwi do Leona kilka luźnych kuponów, reszta kuwet ok.
U Leona sucho, nic nie lane, tylko mała sucha kupka w kuwecie - dałam mu fibrę.
U Li jedna kupa ok, druga miękkawa.
Szpitalik - kupy w kuwetach różne, ale nie najgorsze, nie wiem, która czyja. Lolek i małą szaleją.
U Diany w kuwecie ok.
Sokolniczka - usg ok, nerki ładne, nie mam opisu, bo nie zdążyły mi go wczoraj dać.
Pranie zrobiłam, rozwiesiłam, podłogi pomyłam, koty wybawiłam, ile mogłam.