bardzo dziękuję anonimowego darczyńcy w imieniu moich bezdomnych osiedlowych kotów za mokrą karmę
u nas już jest bardzo zimno w nocy było 0 teraz tylko 4, robię ostatni domek i postawię u sąsiadki, w sumie już stoi 9 domków, tnę tylko plandeki samochodowe zbieram małe cegłówki i zabezpieczam przed wiatrem mrozem deszczem bo folia budowlana nie zdaje egzaminu jednak plandeka to podstawa
jestem przeziębiona w związku z czym nie byłam dziś na chemii mam zapalenie dziąseł opryszczkę i ogólnie jakieś bolące krosty mi powyskakiwały, chyba mnie przewiało, a w ostatnim czasie sporo stresu mam i się napłakałam bo od lipca z ZUSU nie mam centa za to dostałam ponad 10 różnych pism w tym 3 że nie należy mi się renta tylko zasiłek rehabilitacyjny, a poza tym moja pani dr dziś dzwoniła że świecę na czerwono jako nieubezpieczona, dzwoniłam kilka razy każda pani nie od tego, w końcu złożyłam oficjalnie skargę
dobrze że mam jeszcze parę groszy z fundacji z mojej pracy, bo inaczej nie miałabym za co jeść, kupić leki i podjechać taksówką do szpitala jeśli jest taka potrzeba bo słabo się czuję
także nieciekawie!
kupiłam torbę transporter za 50 z groszem, dziękuję Kasi która mi na niego dołożyła 40 zł, rychło w czas się zaopatrzyłam bo Pysia Seniorka cała w strupach łuskach drapie się niemiłosiernie, jutro muszę do wet, sąsiadka pomoże podwiezie bo to niby kilkaset metrów albo nawet 1 km ale nie dam rady nieść i nie mogę, na leczenie nie mam centa więc poprosiłam naszą Fundację która pomoże, nie wiem nagle to się zrobiło kotka nigdy nie miała problemu ze skórą a ma 18 lat:( je super kupa siku ok wygląda bardzo okazale ale niestety coś się przyplątało
koty moje też się drapią niemiłosiernie, muszę kupić od pcheł i od robaków bo wychodzą nie wiem jak to dalej będzie, napisałam do kolejnej fundacji z prośbą o pomoc dla siebie, na same leki miesięcznie wydaję kilkaset złotych:( człowiek nie może się denerwować w tej chorobie ale weź się nie denerwuj
aha i mój ptaszek ma się coraz lepiej, je pije wygląda okienkiem wsadziłam mu wielką gałąź ze świerku i sobie siedzi na niej fruwa, w tę i z powrotem także tak to wygląda wszystko
a jeszcze kochana nasza Dorcia co miesiąc wspiera utrzymanie Białaska z pracy chorego na raka, dziękujemy jej
niestety coś się dzieje z uchem pomimo amputacji i koleżanka chce jechać z nim do onkologa do Warszawy będziemy szukać schronienia czyli noclegu dla niej z kotem i chyba jakąś zbiórkę założymy może na stronie ratujmyzwierzaki w zależności co powie dr