amyszka pisze:Wcale go nie widać
Amyś, on jest tak komiczny z tym swoim czajeniem się, że czasem nie mogę powstrzymać śmiechu
Zagaduję do niego, udając, że nie mam pojęcia po co przyszedł, a on ucieka wzrokiem, rozgląda się na boki, odwraca głowę... No autystyczny chłopak
Gdy podsuwam mu miseczkę, czeka aż się cofnę i dopiero zaczyna jeść, udając, że w ogóle nie ma mnie obok
Myślę, że wciąż nie bardzo wie o co chodzi - jedni STRASZNI LUDZIE go przeganiają, a inni STRASZNI LUDZIE zagadują z uśmiechem i dają jeść na żądanie...
Jak to pomieścić w takiej małej główce?