Czyli oba futra zdrowe
Sierść błyszcząca, oczka czyste, uszka w porządku
Zresztą wkrótce pewnie zrobimy jesienny przegląd kota, żeby było wiadomo, co i jak
Ostatnio pierwszy raz zapodałam taki normalny pełny barf własnej produkcji, ze wszystkimi dodatkami, m.in. ze spiruliną, która oczywiście jedzonko zabarwiła na śliczny zielony kolor... Trochę się bałam, co futerka na to powiedzą... Wprawdzie surowiznę lubią, ale z tymi różnymi dodatkami to mogło być różnie. I tu zaskoczenie! Bajka, która czasem jest wybredna, spałaszowała wszystko od razu. Nie, talerzyka nie wylizała, to zrobił za nią Feliś, ale zjadła bez grymaszenia. No pieknie!
Pod względem wylizywania talerzyka to zresztą śmieszne jest to, że Feliś swojego tak nie wylizuje, zostawia niewielkie reszteczki, a potem leci do talerzyka bajki, czeka, aż ona zje i wylizuje jej talerzyk do czysta. Właściwie mogłabym talerzyka nie myc, taki czyściutki! No dobrze, żartowałam, myję...
Ale choćby nie wiem jakie pyszne było surowe mięsko, to i tak chrupki pozostają ulubionym rodzajem pożywienia - i czasem chrupki są podawane. Jako specjalny przysmaczek.
Oho, Feliś się wyłożył na fotelu i wygląda, jakby mu się oczy zamykały... Juuuż? Spaaać? Chłopie, jeszcze nie... A nie, już się rozgląda ciekawie. No dobrze, idę się z nim pobawić, pewnie Bajutek do nas dołączy za chwilę. Nie ma to jak rozbrykane kotki o północy! No to miau!