Na przekór... III - [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 08, 2011 10:32 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Chyba już czas sprawdzić czujność i obiecaną obecność Bechet na forum :mrgreen: :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon kwi 18, 2011 12:39 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Jestem, jestem, choć musiałam zwalczyć kilka problemów ;)
Wyniki P'ciora w większości normie, a nawet lepiej. Jest kilka punktów "na granicy", ale nic poważnego. 3mamy się.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro maja 18, 2011 13:52 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Kontrolnie - po miesiącu milczenia czekamy na wiadomości :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21151
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 22, 2017 11:54 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Tym, którzy może nas jeszcze pamiętają chciałam tylko napisać, że wczoraj około godziny 10.30 odszedł Toto.
Mój kochany, głupiutki, nieśmiały, grzeczny kotek.
Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że znalazł się u nas.

[']
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 22, 2017 12:09 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

bechet pisze:Tym, którzy może nas jeszcze pamiętają chciałam tylko napisać, że wczoraj około godziny 10.30 odszedł Toto.
Mój kochany, głupiutki, nieśmiały, grzeczny kotek.
Dziękuję wszystkim, którzy sprawili, że znalazł się u nas.

[']

bechet, tak mi przykro [']
bardzo żałuję, że po latach spotykamy się na miau w takich okolicznościach
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt wrz 22, 2017 12:12 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Dzięki, Femuś.
Myślałam w sumie, że już się tu pewnie nie pojawię. Ale dzisiaj chciałam sobie przypomnieć jak to było, kiedy do nas przyjechał. I napisałam.
Ciężko jest.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 22, 2017 13:00 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Ogromnie smutno :(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84526
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt wrz 22, 2017 13:58 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Bardzo mi przykro. :(
[*]
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34180
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt wrz 22, 2017 14:10 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Współczuję bardzo :(

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pt wrz 22, 2017 14:15 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Dziękuję wszystkim.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 22, 2017 15:38 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

['] :(

Ściskam Ciebie mocno!
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt wrz 22, 2017 16:08 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem [']

Dziękuję.

Jestem strasznie oszołomiona.
W niedzielę Totek był jeszcze zdrowym kotem. Był kontaktowy, ruchliwy i w sekundę pochłonął kolację, a w nocy posypało się wszystko. Poniedziałkowe wyniki z kosmosu.
Aż tak, że wczoraj musiałam podjąć tę decyzję i pomóc mu odejść.
Usnął na stole zabiegowym, w moich ramionach. Przez cały ten czas, kiedy umierał, mówiłam do niego. Prosto do ucha. Tylko tyle mogłam dla niego zrobić.
Nie mogę tego pojąć. Tym bardziej, że w lutym usuwaliśmy zepsutego zęba i przed zabiegiem miał wykonany komplet badań. Wszystkie wyniki były książkowe.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 22, 2017 16:41 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

bechet pisze:Dzięki, Femuś.
Myślałam w sumie, że już się tu pewnie nie pojawię. Ale dzisiaj chciałam sobie przypomnieć jak to było, kiedy do nas przyjechał. I napisałam.
Ciężko jest.

wiem, bechet.
Ale tu przynajmniej nie musisz tłumaczyć, że "to tylko kotek".
Dobrze, że zajrzałaś.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 89662
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt wrz 22, 2017 17:01 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Mój mały, kochany chłopczyk.

Obrazek
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt wrz 22, 2017 19:03 Re: Na przekór... czyli tam i z powrotem ;)

Przykro bardzo, śpij spokojnie koteczku ...
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 83 gości