Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mb pisze:Te biedactwa miały okropne dzieciństwo, gdybyś ich wtedy nie uratowała, nie przeżyłyby.
Tego kotka stamtąd, tego niewidzącego, do dzisiaj nie jestem w stanie zapomnieć.
Boluś przynajmniej zaznał ludzkiej dobroci i przeżył kilka szczęśliwych lat.
Atta pisze:W naszej okolicy też musiało sporo się urodzić w ostatnim kwartale, bo co rusz widzę łażące maluchy po drugiej stronie ulicy. Tylko wiem,ze u nas jest tak,że część tych kociaków będzie od kotek, które mają właścicieli, ale oni się nie przyznają do miotów,gdy kotki rodzą poza ich terenem. To samo co w ubiegłym roku. I właściciele nie chcą kastrować kocic,bo nie będą "łowne". Wkurzają mnie tacy ludzie
Atta pisze:Eh, właściwie powinny powstawać małe schroniska przy gminach. Takie na kilkanaście kotów i wtedy urzędnicy zauważyliby istnienie bezdomnych kotów oraz skalę do jakiej urasta problem. W tej chwili wszystko jest zamiatane pod dywan, niech się problemem zajmuje ten, kto koty znajduje. A potem o takich osobach mówi się,że "nawiedzone", bo ileż mozna trzymać zwierząt na małym metrażu i skąd na to brac pieniądze
Anna61 pisze:Powoli już tracę siły to wytrzymywania tego wszystkiego, bo ile jedna osoba może znieść?
Anna61 pisze:Dzisiaj znowu musiałam podjąć decyzję o odebraniu życia maleństwom w łonie kocicy.
To kotka z miejsca które opisywałam we wcześniejszych postach.
Kociątka miała 4 i za około 2 tygodnie by je już urodziła.
Czuję się z tym źle, choć wiem, że to wybranie lepszego zła dla tych wszystkich bezdomnych kotek.
Chce mi się płakać i nie jest to nigdy dla mnie łatwe, ale w przeciągu 10 lat odkąd zajmuję się bezdomnymi kotami, poznałam co to znaczy dla nich, a znaczy głód, chłód, przeganianie, szczucie psami, rzucanie w nie kamieniami, zastawianie różnorakich sideł, choroby, cierpienie i umieranie gdzieś samotnie nie uzyskawszy pomocy, i przede wszystkim nie zaznawszy dobroci ze strony człowieka.
['][']['][']
Bardzo dziękuję Powszechnej Sterylizacji dzięki której los tych bezdomnych kotów nie jest obojętny i razem z Nimi mogę służyć pomocą tym najbiedniejszym z biednych.
gizmo22 pisze:Aniu, takie wybory niestety sa zawsze trudne, nie zazdroszczę i wręcz współczuję
ja ze swoim przewrażliwieniem i ciągłą płaczliwością jestem postrzegana niby hard-baba, mimo tych cech, nie boję się krwi, wbijać igły i opatrywać, szybko reagować w krytycznych sytuacjach, ale dla takich małych naszych stworzeń nie dałabym rady służyć, są za bardzo bezbronne chyba, właściwie nie wiem, dlaczego, ale nie dałabym rady...
po przeczytaniu wszystkiego, jedyne, co mogę napisać to ...za Ciebie i dla Ciebie
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 526 gości