Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
genowefa pisze:Koty trzeba było odizolować od siebie na początku i stopniowo je zapoznawać. Teraz to chyba już nie ma sensu.
ryśka pisze:genowefa pisze:Koty trzeba było odizolować od siebie na początku i stopniowo je zapoznawać. Teraz to chyba już nie ma sensu.
Ma! Każde z nich będzie miało chwilę wytchnienia, czas, kiedy będzie mogło spokojnie odpocząć, bez wypatrywania "gdzie jest wróg". To bardzo ważne, obniża poziom kortyzolu (stres) i skraca czas aklimatyzacji.
Ewa.KM. Miałam przypadek, że sprzedałam kotkę na kolanka, z zaleceniem kastracji jak skończy 6-8 miesięcy. Państwo jak najbardziej chcieli kastrować, nie chcieli żadnej hodowli. Byli kotką zachwyceni, ukochana, cudna, śliczna..no miodzio. Pewnego dnia telefon, oni mi kotkę oddadzą i dopłacą (tyle ile za nią zapłacili, więc normalną cenę kotki) żebym ją tylko wzięła.Ewa.KM pisze:Wiem, że zwłaszcza hodowcy bojąc się konkurencji kastrują bardzo małe kotki i kocurki i że w USA tak robią tak już od dawna, ale podobno w USA z tego właśnie powodu koty często mają zaburzenia hormonalne.
Kazia pisze:J
Pamiętaj, żeby koty były w porę wykastrowane, dla starszej to już najwyższy czas (jeśli nie jest).
Młodszy jak skończy 5 miesięcy, to już warto kastrować.
Kazia pisze:Nie do końca polegałabym na opiniach pani Doroty Sumińskiej, nie tylko w tej sprawie...
Oczywiście termin kastracji to rzecz dyskusyjna, ja tylko zauważę, że kocurek potrafi zacząć znaczyć już w wieku 4,5 miesiąca, a nawet taki niespełna 5-miesięczny kocurek może skutecznie pokryć kotkę - fakt autentyczny podobnie jak 7,5 miesięczna kotka rodząca normalny miot.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], raksa, Vi i 315 gości