dzis troche o Gwiazdce, juz prawie rok jest u mnie i jest naprawde fajnym kotem ,niekoniecznie nakolankowym miziakiem , ale bardzo towarzyskim no i lubi rzadzic co i kiedy ma sie dziac. Chodzi za mna jak piesek , wydaje sie ze spi gleboko ale jak tylko wstane i przejde do innego pomieszczenia ,zaraz biegnie za mna ,no i nie lubi sama jesc , Kminek jak za glosno mlaska tez nie jest dobrym towarzystwem. Zawsze daje im razem ale w koncu i tak musze wyniesc miseczke do lazienki , chrupki z kolei je w sypialni bo tam zostawiam ja jak wychodze. Sama tez nie lubi jesc , jak dlugo nie wychodze z kuchni albo innego pokoju to podbiega do mnie i pomiaukuje poganiajac ,ze chce jesc a ja nie ide. Wtedy jak wstane to biegnie zaraz do sypialni do miseczki i juz wiem ze musze z nia posiedziec az zje , co troche oglada tez sie czy przypadkiem nie wyszlam. No i jak uzna wieczorem ze juz pora spania to tez siedzi w progu sypialni i mnie pogania po swojemu ze juz dosc dnia ,pora spac.I jak biega to zawsze mnie rozsmiesza bo ma takie krotkie nozki i tak komicznie podskakuje z ogonkiem wygietym na czubku w odwrocone L.Polubila tez czesanie , nie trzeba juz jej przytrzymywac , sama nadstawia brode i szyje do czesania .
Z Kminkiem raz dziennie musza sie spiac , ale w sumie to juz nie jest zle , nawet nie zawsze zostawiam je rozdzielone.