Moje koty, to tez koty, ktore same weszly do domu. Nie mielismy w planie zadnych zwierzaczkow, gdyz czesto jezdzimy i przy naszym trybie zycia byloby to czystym kretynstwem. Dlatego najfajniej bylo, jak odwiedzal nas kot sasiadow, bo on nie byl samotny, gdy oni byli w pracy, a my majac kota nie mielismy zadnej odpowiedzialnosci. To tez byl przygarniety kot z zewnatrz, ktory sie im wprosil do domu.... Potem w zimie do naszej komorki wprowadzily sie 2 koty, ktore w ogole nie chcialy miec domu z ludzmi. Wpadaly do nas, owszem, ogrzac sie przy piecyku i zjesc cos specjalnego, bo jedzenie wstawialismy im do komorki- to bylo wygodne, bo w komorce byl steropianowy domek wyscielany poduszkami, drzwi od komorki podpilowalismy, zeby kotki mogly swobodnie sie poruszac i one sobie bardzo fajnie wspolistnialy obok nas. Niesamowite bylo obserwowanie ich, duzy, stary kot i kociak(Akatorek), ktory byl jakby wnuczkiem tamtego. Ten stary go wychowywal i bronil. Oba byly dzikie i z rezerwa, ale stary(Kurek) bardzo kochal mojego meza. Dlatego wpadaly w odwiedziny. Nie da sie opisac jak fajnie maly Akatorek sie wszystkiemu dziwil. Z otwarta buzka patrzyl, jak nalewa sie wode do termosu, a oczki mial takie wtedy ze zdziwienia, jak pies z bajki Andersena. Sox, ktory wprosil sie nam do domu, dobijal sie do drzwi tak uporczywie, ze podejrzewalam go, ze niebawem wpadnie z mlotkiem (drzwi byly zaszklone) i wymusil na nas to, ze zostal. Chociaz, kiedy wyjezdzalismy, to Sox spal w komorce i sasiedzi tam nosili mu jedzenie. Nie moglismy zostawic go w domu na czas nieobecnosci, bo obok mieszkali wlasciciele domu, z ktorymi podpisalismy kontrakt, ze nie bedziemy hodowac zadnych zwierzat. Wiec i my i sasiedzi trzymalismy koty w tajemnicy. Dlatego Sox nie mial w domu nawet kuwety, byl, jadl, spal, a jakby go nie bylo. Wlasnie podczas naszej nieobecnosci pojawila sie Kuma, malutkie kociatko, ktore wyjadalo resztki po Soxie. Nie bylo nas wtedy miesiac, bo bylismy w Polsce. Sasiedzi zadzwonili nam, ze Sox ma kolege. Gdy wrocilismy do domu, najpierw przez okienko wskoczyl Sox, a zaraz za nim cos absurdalnie malego, ktore przerazilo sie naszym widokiem i zwialo, ale poniewaz jedzenie na zewnatrz sie skonczylo, to male odwiedzalo nas coraz czesciej, az wsadzilo mi lepek w rece i ....... zostalo. Teraz to wlasnie jest Kuma, slad po Soxie, kotek urodzony dziko, ktory swobodnie wchodzi i wychodzi i nie wyobrazam sobie, ze mialabym ja zamknac i przestac wypuszczac. Tak, ze nie moge sie podzielic wiedza, jak nauczyc kota wychodzenia z domu. Moje kotki mialy to od poczatku we krwi. Jeszcze jedno- tu nie ma luzno biegajacych psow, pies moze byc tylko na smyczy albo wcale, wiec koty tu maja ogromne poczucie bezpieczenstwa. Samochody tez jezdza uwaznie. Ostatnio widzialam jak na niebezpiecznym zakrecie staly trabiac samochody a mala tricolorka dumala na srodku ulicy, czy chce pojsc w lewo, czy w prawo, w koncu zdecydowala i ja sie tez dzieki niej zalapalam i przebieglam. Co do potrzeby obcowania z przyroda, o czym pisala Inka i Nika, to dodam tylko, ze gdy musielismy raz przetrzymac Soxa w domu przez 5 dni bo byl pogryziony przez innego kota, to gdy juz go po zagojeniu sie ran wypuscilismy nigdy nie zapomne, z jakim nabozenstwem na paszczy Sox wachal kazda trawke z osobna, bylo w tym tyle ekstazy, ze dotarlo do mnie, jakie to jest wazne. Zaden z moich kotow nigdy nie wymiotowal klakami, w ogole nie znalam tego problemu, dopiero na forum dowiedzialam sie o jakichs odklaczajacych pastach, ktorych nie uzywam, bo wyraznie nie sa potrzebne. Na zime kotki bardzo sie powiekszaja objetosciowo. Kuma dostaje geste, bardzo czarne futro, za to w lecie ma futerko czarno-brazowe. W sloncu jest czerwona! Szczury i myszy znosi nam do domu regularnie, w wiekszosci udaje nam sie ratowac im zycie i wypuszczac do ogrodu. Sox wiedzial, ze my tego nie lubimy (mordowania) i nie chcial ryzykowac, ze mu zabierzemy, wiec mordowal i zzeral na zewnatrz. Ale Sox, to byl bardzo madry stwor, taki koci Einstein, Kuma niestety nie jest zbyt kumata..........
a oto sox: http://upload.miau.pl/1/12581.jpg
http://upload.miau.pl/1/13500.jpg
Kuma: http://upload.miau.pl/1/13499.jpg
Kurek z Akatorkiem:
http://upload.miau.pl/1/13501.jpg




