Niestety dobrych wieści nie ma i już nie będzie
Wituś umiera.....
Guz dał przerzuty -są nieoperowalne-w główce.
Pozostało tylko leczenie paliatywne-serce mi pęka, bo zostało mu od kilku tygodni do 2-3 miesięcy życia.
Najcudowniejszy tymczas jakiego miałam, jedna z najlepszych adopcji i wszystko sie kończy....dlaczego????-dlaczego ten cudny kot , który tyle w zyciu wycierpiał, dostał od zycia tak mało czasu w domu pełnym miłości, czułości i poświęcenia?
Państwo wydali krocie na leczenie i diagnostykę, a krezusami nie są-nie żałowali ani na najdroższe kliniki, ani na badania-sam rezonans to ogromny koszt...
Wszystko na nic, pozostała rozpacz i ból serca.
Przeklinam los , że jest tak okrutny.