Wyniki badań krwi z czwartku:
0006 AST (GOT) 65,4 + U/L <55
0004 ALT (GPT) 32,3 U/L <90
0005 AP 28,2 U/L <120
0020 Glukoza 80,2 mg/dl 56-124
0023 Kreatynina 19,0 + mg/dl < 1,8
0021 Mocznik 551,9 + mg/dl 30,2-68,1
0019 Białko całkowite 6,1 g/dl 5,7-9,4
0063 Albuminy 35,4 g/l 26-56
3011 Fruktozamina 261,7 umol/l
40
stosunek alb/glob 1,4 + 0,6-1,2
0045 Morfologia (do profilu)
L. Erytrocytów 8,35 mln/mm3 5,0-10,0
Hemoglobina 12,2 g/dl 9,0-15,0
Hematokryt 43,0 % 28-45
MCV 51,5 fl 40-55
MCH 14,6 pg 13-17
MCHC 28,4 - g/dl 30-36
Płytki krwi 140 - tys/mm3 180-550
Krwinki
nieliczne zlepy PLT po kilka
L. Leukocytów 8,00 tys/mm3 6,0-11,0
Limfocyty 7 - % 20-50
Monocyty 5 + % 0-4
Kwasochłonne 1 % 0-6
Pałeczki 1 % 0-4
Segmenty 86 + % 50-75
Dziś (po piątkowej i sobotniej kroplówce) miał powtórzoną kreatyninę i mocznik. Jest coraz gorzej
(((
Oznaczenia biochemiczne
Kreatynina 23,7 mg/dl 1,0 2,0 H
Mocznik 564,0 mg/dl 25 70 H
Badania moczu nie miał jeszcze robionego. Usg wyglądało w ten sposób, że lekarka powiedziała, że nerki są ogromne i dziwnie pofałdowane. Nie była w stanie postawić nawet żadnej diagnozy i zrobić opisu. I to w klinice, która uchodzi za dobrą. Dlatego czekam jak na zbawienie na tę jutrzejszą wizytę. Piszecie często o tym, że wet potrafi wykończyć zwierzaka i mam poczucie, że tak jest właśnie w tym przypadku. Najpierw niekompetencje jednego weterynarza. Teraz następni, którzy, moim zdaniem, nie są w stanie wykonać połowy potrzebnych badań. A na dobrego lekarza trzeba czekać
. Obawiam się tylko, że wtedy może być już na cokolwiek za późno. Czuję się kompletnie bezradna
(((((