Dawno nie pisałam. Mało zaglądam na miau.
Poza tym musiałabym marudzić... Bo Eleli bardzo chory. Mój malutki, ukochany, mój Bieguś i Berecik. Najprawdopodobniej rak jelit.
Na razie je i po lekach jest w miarę, ale i tak....
Moja 15-letnia Mimi też kiepska.
No i tak...
Tymczasem mam tymczasa. Krecika. Od piątku. Przyszedł na próg domu mojego eks-męża, i płakał straszliwie. Ma obdarty ogonek, ogromny brzuszek i jest bardzo słodki.
Początkowo bardzo ostrożny, wystraszony, teraz się ośmiela coraz bardziej. Mruczy i bardzo rozkoszuje w kocykach. I je jak smok