» Czw maja 25, 2017 22:45
Re: 2dniowe kociaki, pomocy!
Mama się nie znalazła, narazie karmią je sztucznie, masują brzuszki i przemywają pupki mokrymi wacikami.
Koleżanka Sylwi ma kotkę, która na dniach będzie rodzić wiec do niej spróbuje dostawic maluszki.
Ogólnie jak dzisiaj rozmawialysmy to mowiła, że tylko jeden dzidziuś nie bardzo chce jeść, małe są chyba dość "zywotne" bo przez tel słyszałam piszczałki.
Sylwia ma w domu 8 miesięczną kotkę nie wysterylizowaną, zaproponowalam żeby spróbowała maluszki do niej narazie przystawic, może chociaż by je ogrzewała swoim ciałem.
Dzisiaj jak byłam u weta, to jeszcze rozmawialiśmy o dostawianiu do mojej, ale mówi, że jak bura już dostała ruji to nie tylko może zaczać odrzucać swoje dzieci ale jest też ryzyko, że zrobi krzywdę tym malutkim sierotkom. Szczerze mówiąc, wystraszyłam się tego, nie dość że moje dziewczynki trzeba by izolować to jeszcze burą pilnować czy aby jej szajba nie odbije.
Postaram się im pomóc ale raczej się nie zdecyduję na zabranie kociąt do siebie, no nastraszył mnie Adam, ostatnio jak bura jeszcze nie miała ruji to mowił, że będzie ciężko ale jest to możliwe, a teraz, że hormony jej buzują i nie wiadomo jak się zachowa.
Jutro obejde okolicznych sąsiadów, może u nich jest jakaś karmiąca z niemowlętami, to bym pomogła przy dostawianiu, a jak nie to już trzeba będzie poczekać aż urodzi tamta kotka.
jesteśmy na prostej